#GKWM5
Najciekawsza randka odbyła się w miejscowości obok.
Chłopak był ode mnie ciut starszy, a ja byłam studentką na którymś tam roku. Zaprosił mnie na piwo, a że piwa i pacierza nie odmawiam, zgodziłam się.
Tak więc przybywam środkiem komunikacji miejskiej na umówione miejsce, poznaję chłopaka, o dziwo nie różni się aż tak wyglądem od zdjęć, myślę sobie "nie jest źle!!".
W tym momencie mój niedoszły wybranek oznajmia mi, że on musi iść po pieniądze (na to piwo) do mamy, do pracy... Jednak przyzwyczajona byłam, iż zazwyczaj mój współpijący towarzysz płacił przynajmniej za siebie. Więc mimo że miałam swoje pieniążki, poszłam z nim do tej mamy...
Gdy dotarliśmy czułam się już mocno zażenowana, a on zaproponował do tego, abym weszła z nim.. Ja się zaparłam rencyma i nogyma odmawiając kategorycznie... po chwili wrócił, z zawrotną kwotą 20 zł i UWAGA!!! z mamą... Jako że znaliśmy się jakieś 15 minut, postanowił mnie jej przedstawić. No więc przedstawiłam się z imienia, zapewniłam, że bardzo mi miło, a w myślach już studiowałam rozkład jazdy autobusów powrotnych...
No poszłam na to piwo, bo nie potrafię być chamsko szczera, żeby zwyczajnie uciec. A na tym piwie dowiedziałam się sporo... o polityce. Głównie o tym, że gościu chce zostać jakimś radnym czy innym kłamcą i złodziejem i do tego potrzebuje żony, bo polityk z żoną jest bardziej wiarygodny.. Rozumiecie, kolesia widzę pierwszy raz na oczy, a on będąc takim gołodupcem, że nie ma 20 zł na piwo ani nie umie sobie tego odpowiednio wcześniej zorganizować, prawie że mi się oświadcza.
Uciekłam po jednym piwie i więcej nie odpisałam...
Drugi aparat zabrał mnie na imprezę, a na miejscu poszedł SOBIE po piwo, nawet mnie o tym nie informując, żebym mogła iść z nim i też sobie kupić. Gdy wrócił, to zaczął mi opowiadać, że kobiety to materialistki i on woli już do burdelu iść, bo tam ma pewny seks, a tak nastawia się drinków, a efekt niepewny... Nie rozumiał totalnie czemu nie chciałam zostać jego dziewczyną.
Z ostatnim poszłam na piwo z nudów. Napisał, odpisałam.. Zdjęcie miał mocno nieciekawe i tylko jedno, ale zaprosił mnie na piwo, więc mając wizję samotnego wieczoru, poszłam. Bez większego entuzjazmu, bez nadziei, a wręcz z przekonaniem, że będzie następny materiał do ploty z przyjaciółkami..
Dziś mam z tym wariatem dwoje dzieci i uważam, że warto było czekać :)
Pierwszy gosciu dobra partia. Ciekawe czy juz sobie kogos znalazl....
Już widzę, jak został radnym po tym, jak zwykłej kasy na swoje piwo nie potrafił sobie zorganizować.
Kto wie, kto wie, może mamusia mu załatwiła stołek? ^^
Mamo, jak poznałaś tatusia?
A z nudów polazłam się czegoś napić i się zjawił.
Do trzech razy sztuka? ;)
Mialam podobnie, moglabym napisac ksiazke na ten temat. Tez raz mialam sytuacje, że koleś zaprosil mnie na piwo i siedzielismy na ławce przed blokiem (w deszcz!!!) az w koncu ja mowie do niego czy idziemy na to piwo,a on do mnie, ze przed chwila wydal wszystkie pieniądze haha to ja mu na to, ze mu postawie:) niestety noe zrobiło mu sie glupio👎
Hej! Jaki to portal? :D
Jestem przeciwieństwem ciebie, nienawidzę piwa 😂
Ale bądź co bądź, ten drugi nie pomylił się wiele w swoim osądzie Twojej osoby :))))
A dlaczego? Przecież wszędzie dziewczyna podkreśla, że płaci za siebie. Nawet jak się z kumplami wychodzi, to ktoś przynosi piwo wszystkim albo idzie się razem do baru.
Bo zabrzmiało to tak, jakby zwróciła uwagę że on kupił SOBIE coś do picia a później krytykował materialistyczne podejście wielu dziewczyn, i właśnie to było przyczyną że nie chciala chciała z nim spotykać.
Wiem że masz rację, ja tak z przymróżeniem oka.
Tsk w ogóle to co to za moda, że teraz wszyscy określają swoje drugie połówki mianem wariata?
Normalni już dawno zajęci to jak mamy mówić?
Mordy mordeczki wariaciki
Wybacz, ale piwo i randka nie idą u mnie w parze. Na piwo mogę iść ze znajomymi. Jakoś piwo mi nie pasuje do takiej "okazji".
Pomijając aspekt orientacji seksualnej, (czyli inne niż "normalna" wywołują u mnie co najmniej usmiech politowania) to podejście pani Batory w kwestii tych randek jest jakieś takie urocze dla mnie...serio, musisz być bardzo pozytywną osobą.
Ciężko było przebrnąć przez rozlewne opisy tego wyznania. Zauważcie jednak, że dziewczyna to ma jednak łatwo albo przynajmniej łatwiej - jest na portalu randkowym, gdzie chyba sie szuka konkretnie kogoś, a natłok facetów jest taki, że "na piwo z nudów" może pójść. Tyle dobrze, że na jednym piwie sie nie skończyło - powodzenia!
To fakt. Różnica pod tym względem jest ogromna. Ale wszystko niesie za sobą konsekwencje, mnóstwo dziewczyn korzystających z takich aplikacji żali się na stalkerów, albo typów nachalnych, nachodzących ich w pracy. Coś za coś ;)