#GNkGO

W ostatni weekend spędziłam pierwszą, namiętną noc z moim nowym chłopakiem. Po udanej randce zaprosiłam go do siebie i został aż do rana. Nad ranem wstał i udał się do łazienki, gdzie umył sobie zęby… MOJĄ szczoteczką. Nie krył się z tym wcale, zostawił otwarte drzwi. Kiedy zwróciłam mu uwagę, był zszokowany i nie rozumiał, dlaczego nie chcę dzielić się szczoteczką, skoro podzieliłam się swoim ciałem.
- Nie masz pojęcia, jakimi rzeczami będziemy się niedługo dzielić i ile rzeczy, o których byś nigdy nie pomyślała, będziemy robić wspólnie – powiedział, siadając przy mnie na desce klozetowej. Po chwili zaczął robić dwójkę.

Nigdy nie miałam faceta na stałe, czy to normalne, że mężczyźni robią takie obrzydliwe rzeczy w obecności swoich partnerek i korzystają ze wszystkich ich prywatnych rzeczy? Jeśli tak ma wyglądać prawdziwy związek, to ja chyba podziękuję.
Rest2 Odpowiedz

I tak i nie. Normalne w związku jest to co dla obojga partnerów jest ok. Coś się niedobraliście.

aceofspades Odpowiedz

Jestem kobietą i robiłam te obrzydliwe rzeczy przy moim facecie od samego początku związku. Nadal robię, on przy mnie też. Szczoteczką się nie dzielimy, bo mamy dwie, ale gdyby istniała taka potrzeba, to nie miałabym problemy pożyczyć mu jednorazowo mojej, lepsze to niż gdyby miał chodzić z nieumytymi zębami.
Ale wszystko zależy od ludzi, w naszym związku sranie w obecności partnera to norma, ale jeśli tobie to przeszkadza, to musisz znaleźć faceta, który też tego nie akceptuje.

FanaberiaDiabla

Jestem w stałym związku. NIGDY nie umylam zębów szczoteczką partnera i wolę żeby i on tego nie robił. Co prawda mamy oboje zadbane zeby ale ślina ludzka ma w sobie mnóstwo bakterii i jest to po prostu niehigieniczne. O czymś takim jak wyproznianie się w swojej obecności też mowy nie ma. Dajmy sobie prywatność i poczucie komfortu. Nie gole też przy nim nóg i nie farbuje włosów. Bo nie...

xxyyzz

Ja rozumiem komfort i prywatność, ale dlaczego nie farbować włosów przy parterze?

PrzezSamoH

ace - o takich rzeczach wypadałoby mimo wszystko pogadać z parterem, zanim zacznie się wypróżniać ;)

aceofspades

O takich rzeczach rozmawiałam z moim partnerem jeszcze długo zanim zostaliśmy parą. Wcześniej byliśmy dobrymi przyjaciółmi, znaliśmy swoje podejście do różnych spraw, również do tego, że nie ma między nami żadnych tematów tabu i nie wstydzimy się niczego. Nie mamy problemu przebywać razem w łazience, gdy jedno robi kupę, a drugie bierze prysznic czy myje zęby. Golę przy moim facecie też nogi, farbuję włosy (a nawet zazwyczaj to on mi farbuje), zmieniam tampony, rzygam, czyszczę uszy, sikam i jem kurczaka rękami. On też robi przy mnie wszystko. Czujemy się przy sobie komfortowo i uwielbiam tą otwartość w moim związku.

CB500

Prysznic mogę wziąć przy nim, umyć zęby, malować włosy. Ale nawet w sytuacjach ekstremalnych chcę mieć odrobinę prywatności, niech chociaż stanie dalej i tyłem. Miłość, miłością, ale srać lubię w samotności. A szczoteczki są w każdym sklepie w największej dziurze. Jakiekolwiek.

PrzezSamoH

Ace - i spoko, że robicie to wszystko przy sobie :) Dla mnie i mojego męża granicą nieprzekraczalną jest robienie przy sobie kupy. Po prostu nie wyobrażam sobie, że ktoś tak jak facet autorki robi tego typu rzeczy bez ustalenia, na ile jego partner czuje się z tym okej, bo trzeba szanować swoje granice. Mam koleżankę, która nie użyje ze swoim mężem nawet tego samego ręcznika (nie mam pojęcia, czy uprawiają seks :p).

aceofspades

Mi wisi co kto robi lub nie robi przy swoim partnerze. Po prostu uważam, że to trochę słabe mówić, że coś jest nienormalne, tylko dlatego, że samemu się tego nie lubi. Ja nie lubię pomidorów, ale nie twierdzę, że jedzenie ich jest nienormalne. Ktoś może nie lubić wypróżniania się w obecności partnera, ale też niech nie mówi, że to nienormalne. Ja się nienormalna nie czuję. Po prostu w naszym związku nie ma granic.

majer Odpowiedz

Tak. Tylko ten bardzo mocno skrócił ci okres adaptacyjny. I doceń to, że nie brzydzi się mycia zębów twoją szczoteczką, mimo świadomości tego, co miałaś w buzi zeszłego wieczoru.

AzuEsmiCzelowaekomu

Brzydzisz się własnego ptaka?

majer

Ja nie. Chłopak autorki też najwyraźniej nie. A ty?

AzuEsmiCzelowaekomu

@majer
W internetach raczej nie dzielę się aż tak osobistymi rzeczami)

majer

Dobrze przynajmniej, że nie krygujesz się o to zapytać w internetach.

AzuEsmiCzelowaekomu

@Etanolansodu
Jak sam jest taki chętny uzewnętrzniać się, to co mam bronić chłopu?

majer

Widzę Azu, że ty z tych co lubią przez dziurkę od klucza. Nie potępiam. Patrz sobie.
No i Etan mnie broni. Chyba zrezygnuję z wołowiny. Tak na parę dni.

AzuEsmiCzelowaekomu

@Etanolansodu
@majer
Znacie coś takiego jak "pytanie retoryczne"? Coś, na co nie oczekuje się odpowiedzi, albo przynajmniej odpowiedzi werbalnej? W sumie to poprzez główny komentarz odpowiedziałeś mi na to pytanie. Nie musiałeś się wprost uzewnętrzniać.

majer

OK. Teraz się będę bardziej zboku uzewnętrzniał.

AzuEsmiCzelowaekomu

@Etanolansodu
Żałosny to jest główny komentarz.

Solpadeina Odpowiedz

Szczoteczką akurat bym się nie przejmowała, może swojej zapomniał, a skoro został na noc to jednak wypadało by umyć zęby. Fakt, powinien zapytać, czy może skorzystać, ewentualnie czy posiadasz jakąś nową "dla gości".
Ale dwojka (dosłownie w sumie) rozłożyła mnie na łopatki. Niby normalna rzecz i nie ma się czego wstydzić, ale może nie ma sensu dzielić się sraniem ze światem. :0

livanir Odpowiedz

Zależy. Jednym to nie przeszkadza, innym tak. Ja np. mam dziwne opory i nie lubie jeść sztućcami po moim faceci, choć płynami wymienimy się co dziennie. Ot drobne dziwactw, które on powinien uszanować, bo nikomu z was nie szkodzą.

HejJestemDominika Odpowiedz

To nie jest normalne. Wiadomo, na część rzeczy w związku przymyka się oko albo dzieli się rzeczami higienicznymi. Mi się też parę razy zdarzyło korzystać ze szczoteczki chłopaka i vice versa. Jednak gościu ewidentnie przesadza. Po paru randkach nie powinien się tak zachowywać. Może wytłumacz mu granice? Każdy potrzebuje trochę intymności, zwłaszcza na początku związku.

bazienka

ja bym ja jednak wyparzyla przed i po a nie tak prosto z kubeczka, bez zenady

Makigigi Odpowiedz

Nienormalne. Ciekawe, co on chciał robić wspólnie, co jest gorsze od stawiania klocka razem. Nie wiem, grupowo z kolegami?

Mikser

Nadał by się do starożytnych łaźni, gdzie całymi okolicami razem klocki stawiali

EVERYMANka Odpowiedz

Wiesz, to chyba dobrze, że czuje się przy Tobie swobodnie..

fate Odpowiedz

Pewnie miałaś albo będziesz mieć jego penisa w buzi, ale szczoteczka to już fu. I nie mówicie, że w ustach jest więcej zarazków. Bo penisem się sika i wkłada się go w pochwę, także to obrzydliwsze.

ToTaPostrzelona Odpowiedz

Ja tylko myłam zęby szczoteczką mojego chłopaka w sytuacjach, gdy nieraz przyjeżdżałam do niego i swojej zapominałam, ale zwykle na drugi dzień kupowałam w sąsiednim sklepie i mam już zostawioną na zapas, w razie zapominalstwa. Wymiana płynów ustrojowych podczas uprawiania seksu z kimś bliskim to jedno, a utrzymywanie higieny osobistej poprzez używanie swojego ręcznika, szczoteczki do zębów itd. to drugie. Poza tym to, że jest się z kims w związku na dość zaawansowanym etapie nie oznacza, że druga osoba ma nie szanować prywatności/intymności kogoś i na przykład przy niej srać na kiblu czy też wparowywać bez pukania wtedy, gdy dana osoba załatwia potrzeby fizjologiczne.

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie