Parę dni temu umówiliśmy się z kolegą, że pójdziemy na imprezę. Poszliśmy, wszystko fajnie, było około 1 w nocy jak wyszliśmy przed klub się przewietrzyć, bo dosyć dużo wypiliśmy. I tak stoimy, rozmawiamy, aż w końcu podchodzi chłopak, zapytał o papierosa, więc go poczęstowaliśmy. Mówił, że jego koledzy gdzieś poszli i został sam, do tego jakieś typy mają do niego problem, więc zaproponowałem, żeby postał z nami. Aż w końcu podchodzi 2 facetów, oczywiście do naszego nowego kolegi, który od razu się schował za nami. Kiedy zacząłem go bronić wyskoczyli do mnie, nie martwiłem się, bo kumpel był ze mną. Niestety bardzo się przeliczyłem, i kiedy tak leżałem nie mogąc nawet wstać, zobaczyłem jak ów chłopak stoi i nawet nie podejdzie, żeby mi pomóc, a mój najlepszy kumpel stoi z tymi facetami, rozmawia z nimi i się śmieje. Tyle właśnie warci są przyjaciele, ludzie i ich wdzięczność ...
Dodaj anonimowe wyznanie
Chciałeś dobrze, a wyszlo jak zwykle... Współczuję takiego "najlepszego kumpla".
jak można się tak zachować :/
Takie manewry są niestety zgodne z prawami fizyki.
Zgodne z zasadami fizyki, ale etyki już nie :/
To na pewno nie był twój prawdziwy przyjaciel.... Tak przyjaciele się nie zachowują.....
Jestem w szoku...
Tego sie nie spodziewalem
Fajny kolega...
Brak słów na takie zachowanie...
Przepraszam badzo. Co?!
I jak tu ufać innym?
Kiedyś miałam podobnie. Jak miałam około 11 lat to bawiłam się na takim zaniedbanym terenie pomiędzy działkami a lasem. Byłam z młodszą o 3 lata koleżanką. W pewnym momencie zjawiła się dziewczyna z chłopakiem, mniej więcej w naszym wieku i powiedzieli, że mamy stamtąd iść, bo to ich teren, bo mieszkają w bloku obok. Ja coś powiedziałam, że niby czemu mamy stąd iść, a po chwili już chłopak przewrócił mnie na ziemie i nadepnął na moje włosy, przez co nie mogłam się podnieść. Przestraszyłam się, w głowie już miałam sceny z filmu z jednego filmu gdzie jednej dziewczynie w ten sposób najpierw obcięli włosy a potem ją zabili. Po chwili jednak pozwolił mi wstać i iść, oczywiście wracałam zapłakana. Przez cały czas koleżanka była cicho, a potem jak się okazało znała tą dziewczynę i chyba nawet kiedyś się z nią bawiła. Ostatecznie tak mi było wstyd, że o tym wydarzeniu powiedziałam mojej siostrze i ówczesnej przyjaciółce...