#HHxmB

Zawsze kiedy stoję w kolejce w markecie, aptece itp. i widzę jakąś spokojną, miłą, mało pewną siebie osobę, mam nadzieję, że ktoś ją zacznie obrażać, żebym mógł stanąć w jej obronie. Z reguły kieruje mną wysokie poczucie sprawiedliwości (wpojone mi w dzieciństwie przez matkę oraz wyniesione z książek), ale czasem mam ochotę po prostu wydrzeć na kogoś ryj, a bez powodu nie wypada. Strasznie mi smutno, kiedy jakaś baba lub cwaniak z wrednym wyrazem twarzy nic nie zainicjuje. To nie jest normalne, ale tak już mam.
airborn Odpowiedz

Potrzeba bycia bohaterem ma jakąś klasyfikację w psychologii. Niestety nie pamiętam jaką, żebyś mógł sobie poczytać w temacie.

Erin

Syndrom bohatera? Tylko nie wiem czy ci o to chodzi,bo to jeden z "objawów" DDA i DDD.

majer

Nie wspominając o ABC

Rzepicha

@majer żart ci nie wyszedł

Venrosa Odpowiedz

Zawsze możesz zmienić taktykę, podejść do takiego biedaka i sam ryknąć mu: "Ej, ty! Masz jakiś problem?!". Zauważyłam, że jest to częsta strategia pewnej grupy społecznej zwanej rycerzami Zakonu Ortalionu - wierzę, że ci panowie również kierują się głęboko wpojonym poczuciem sprawiedliwości.

Dzięki za tą radę. Co prawda jest mocno do dupy, ale dzięki. Zostanę jednak przy atakowaniu agresorów nie ofiar, a od ortalionu wolę bojówki.

Sematyka

Ha ha! Rzeczywiście jest mocno do dupy

Venrosa

Dobrze, że widzicie, że jest rada z dupy. Jeszcze trochę, a już, już i zrozumiecie, że to był tak zwany sarkazm ;)

Jebnijsiewczajnik

-Ej, ty! Masz jakiś problem?!
-No w zasadzie to mam
-To chodź na ławkę, pogadamy
Nigdy nie wiesz, kiedy spotkasz naprawdę prawilnego Rycerza Ortalionu!

SorryEverAfter

@Jebnijsiewczajnik Ewentualnie jeśli stanie przed nami jakiś zbyt bojowo nastawiony Rycerz Ortalionu i ryknie:
- Ej, ty! Masz jakiś problem!?
To możemy spróbować rozbudzić u niego wrodzoną, rycerską szlachetność serca, odpowiadając coś w stylu:
- Wiesz, skoro już pytasz, to odrzeknę szczerze... mam wiele problemów. Od lat dokucza mi lekooporna depresja, na dodatek niedawno rozpoznano u mnie nerwicę natręctw i napady lękowe, które mogą się zdarzyć w każdym momencie, choćby na środku ulicy. Strasznie przeszkadza mi to w codziennej egzystencji... Na dodatek mój ukochany kot ciężko zachorował na lewe oczko; chodzę z nim do lecznicy weterynaryjnej co wtorek, co powoduje dodatkowe kłopoty z finansami. Naprawdę nie jest u mnie różowo, więc jestem Ci tym bardziej wdzięczna/wdzięczny, że interesują Cię moje problemy; może będziesz mi w stanie nawet coś doradzić?
Jeśli Rycerz jest prawdziwym Rycerzem, na pewno nie zostawi nas w takiej sytuacji samych, a może zaoferuje nawet nie tylko gołą ławkę, ale jakąś pobliską karczmę, gdzie usiądziecie przy kuflu rozgrzewającego trunku, by Rycerz porozmawiał z nami konkretniej o tych wszystkich dręczących nas problemach. I żeby wspomógł nas swoją radą, dobrymi intencjami, przyjazną obecnością i doświadczeniem, co nierzadko zadziała lepiej (i taniej!), niż wizyta u licencjonowanego terapeuty.
😁 Rycerze Ortalionu górą 😁

Pisanie pasywno-agresywnych komentarzy i nazywanie ich później sarkazmem dla własnej wygody jest słabe. Nie oceniam jednak, każdy robi co uważa za słuszne.

Ostrzenozeinozyczki

No widzisz, już ktoś dał ci powód abyś jej tu odszczekał. Anonimowe zawsze pomogą.

Costamcos

LubieDobrychLudzi, w Twoich komentarzach mozna odczuc chęć ataku i taka jakas dziwna agresja. Mogę się mylić bo to tylko internety, ale dziwne to wrażenie po sobie pozostawiasz

@Costamcos może masz rację, ostatnio chodzę trochę sfrustrowany, postaram się trochę wyluzować😉

Costamcos

O, nie spodziewałam się takiej szczerej odpowiedzi biorąc pod uwagę że w internecie można wszystko 😁 Życzę miłej reszty świąt i odpoczynku! 😊

Stefan007 Odpowiedz

W decydujacej chwili zabrakloby ci jezyka w gębie i tyle by bylo z bohatera

Lunathiel Odpowiedz

A ja ogólnie nie lubię konfliktów i nawet jeśli to ja "wygrywam" albo kogoś bronię, to zawsze mi potem smutno, że w ogóle doszło do sprzeczki. Zauważyłam, że wiele takich cichych, spokojnych osób ma tak samo. I często właśnie dlatego się nie odzywają - nie dlatego, że nie umieją się obronić, tylko nie chcą psuć sobie nerwów albo zwracać na siebie uwagi w miejscu publicznym. To bardziej kwestia charakteru ogólnie, niekoniecznie samej pewności siebie.

Inny fakt jest taki, że jak już znajdę się w sytuacji, gdzie ktoś jest naprawdę bez powodu chamski, to zwykle ja jestem tą osobą od "wydarcia ryja", czy raczej stanowczego, kulturalnego, ale jednak porządnego opierniczenia takiej osoby :') Np. z moim facetem to ja jego zawsze broniłam jak ktoś obcy się ciskał, nigdy odwrotnie, on unika konfrontacji za wszelką cenę xD Ale cóż, czasem jednak trzeba. Pacyfizm pacyfizmem, ale nie można dać sobie wchodzić na głowę 🙃

Tereska123 Odpowiedz

Ja mam takie marzenie żeby zabić człowieka, ale tylko jeżeli na to zasłużył tak żebym nie wyszła na zabójcę-psychopatkę tylko na bohatera nieoszczającego w środkach..

Lunathiel

Zapisz się do wojska i jedź gdzieś gdzie akurat zabijamy "tych złych" :') Ewentualnie możesz czekać i liczyć że u nas coś się zacznie, to oprócz bohatera zostaniesz patriotą :')

(niby żart, ale jakoś mi smutno jak pomyślę, że to w sumie prawda)

GnidaPaskudna Odpowiedz

Wow! Jaki ty cnotliwy!

Dodaj anonimowe wyznanie