#HuQRs

W Polsce najważniejsze jest dbanie o przyrost naturalny. Sama myślałam, że to w sumie nie do końca prawda, jednak ostatnio przekonałam się, jak bardzo zwierzęcy instynkt przetrwania jest zakorzeniony w ludziach.

Od niedawna tabletka dzień po jest na receptę, z tego powodu więc uznałam, że lepiej kupić i mieć awaryjnie zawsze przy sobie. Poszłam więc do ginekologa, zapytałam o receptę. Pani była bardzo chętna do wypisania (myślała, że chodzi o antykoncepcję), jednak gdy powiedziałam, że chodzi o tabletkę dzień po, powiedziała, że mi nie wypisze, że mam iść do innego lekarza i to jest odpłatna wizyta.

Jako że nie potrzebowałam tabletki na tamtą chwilę, zapisałam się do lekarza rodzinnego. Trafiłam do młodego lekarza, prawdopodobnie zaraz po studiach. Nie chciał mi wypisać recepty, twierdził, że jest to tabletka wczesnoporonna, a on jest katolikiem i to koliduje z jego wiarą. Wytłumaczyłam mu, w jaki sposób działa ta tabletka. Ale on twierdził, że skoro w przeciwwskazaniach jest ciąża, to tabletka może spowodować odklejenie się plemnika od komórki jajowej (?). I poza tym tyle osób chce mieć dzieci i nie może, a ja chcę zabijać... Jeszcze mi zasugerował, żeby taką tabletkę brać PRZED stosunkiem, żeby nie daj boże zapłodnionej komórce nic się nie stało, a jest na to szansa aż koło 0%.
Potem poszłam do innego lekarza, dostałam receptę bez problemu.

Poszłam do apteki. Jak sprzedawczyni zobaczyła receptę, to spojrzała na mnie jak na pomiot szatana i powiedziała, że absolutnie czegoś takiego tutaj nie sprzedaje. Spytałam, czy może mi w takim razie wskazać aptekę, w której dostanę produkt. Stwierdziła, że absolutnie nie i mam sobie sama szukać, bo komputer jej się przestawił.

Poszłam do kolejnej apteki, tam dostałam tabletkę bez problemu. I nie żałuję tego całego latania za jedną głupią tabletką, bo od początku moich prób zdobycia recepty minęło już 5 dni, czyli gdybym faktycznie potrzebowała antykoncepcji awaryjnej, już dawno byłabym w ciąży. Przyznam, że był to po części eksperyment, dlatego też próbowałam zdobyć receptę na tabletkę za darmo (wiem, że płacąc 200 zł można ją dostać nieco prościej, ale i tak nie każdy przepisze).

Po co to piszę? Bo o tym się nie mówi. Niby żyję w wolnym kraju, ale nie mam prawa decydować o swoim ciele. W innych krajach na luzie można kupić zarówno tabletki dzień po, jak i tabletki wczesnoporonne (legalnie, nie obawiając się o zdrowie), podwiązać jajowody, dokonać aborcji. Nie chcę mieć dzieci, dla mnie płód to tylko zlepek komórek, nie wierzę w żadne religie. Nie jestem inkubatorem. Pewnie nazwiecie mnie samolubną i bez serca. Macie rację. W takim razie, czy samolubna i bezduszna osoba nadaje się na matkę?

Dajcie ludziom wybór.
PurpleLila Odpowiedz

Dobrze, że ja trafiłam na miłą, młodą panią aptekarkę, która bez problemu dała mi tabletkę oraz upewnila się czy aby na pewno przeczytam receptę. Oby takich farmaceutów było więcej

Firbar

1. Nowe życie należy w 50% do ojca, więc wypadałoby mieć jego zgode.
2. Żeby doszło do jakiegokolwiek zakupu musi być wola do tego dwóch stron
3. Tabletka dzień po zazyta dzień po gdy nie doszło do zapłodnienia nie robi nic lecz gdy doszło przerywa proces tworzenia nowego życia

KurlaNieWiem

Zgadzam się, że ojcowie powinni mieć znacznie więcej do powiedzenia w tej kwestii, ale 2 i 3 punkt to kompletne szaleństwo. Jeżeli dziecko było planowane, a kobieta bez zgody ojca dokonałaby aborcji to mogłaby np. wypłacać odszkodowanie, ale NIGDY nie powinno być takiego stanu rzeczy, że decydują o tym politycy.

AkitaAkita

Rozumiem i to strasznie smutne, że niektórzy mężczyźni cierpią z powodu aborcji partnerki, bo mają inne poglądy, niż ona (albo nawet mają takie same, ale partnerka zdecydowała się na usunięcie ciąży), ale niestety tak jesteśmy biologicznie skonstruowani, że ten zarodek jest uzależniony od ciała kobiety, a ona od niego. Nawet biologiczny ojciec dziecka nie ma etycznie prawa zmuszać partnerkę do tego, żeby była w ciąży. A propozycja, żeby kobieta nie mogła swobodnie decydować jakie leki zażywa albo co robi ze swoim ciałem to właściwie propozycja niewolnictwa.

KurlaNieWiem

Zgadzam się z tym, dlatego tak jak pisałem wyżej, nie możemy dopuścić do sytuacji, gdzie zmuszamy kobietę do urodzenia dziecka. Nie wiem, za co te minusy dostałem.

Hiholatek

@kurlabiwiem wydaję mi się, że przez pierwsze zdanie które brzmi jak by to facet miał mieć większe zdanie w kwestii ciąży/abrcji która dotyczy tylko kobiet. Jednak rozumiem twoje zdanie w jakim sensie zostało napisane.

tortczekoladowy

Firbar
Tabletka dzień po wytwarza syntetyczny progesteron, nie doprowadzając do owulacji- wytworzenia jajeczka, co uniemożliwi powstanie zygoty. Jeśli jednak już do zapłodnienia doszło, to jedynie podtrzymuje ciąże.

PurpleLila

Firbar: Ojciec czego? Płodu?
Ogólnie ostateczne zdanie powinno należeć wyłącznie do kobiety, u nas jednak była to wspólna decyzja.

Xanx

Ojciec powinien mieć 50% zdania czyli : zgadzają się oboje - tabletka/aborcja, zgadza się tylko kobieta, wtedy mężczyzna ma ją utrzymywać przez okres ciszy oraz sam zająć się dzieckiem po porodzie, zgadza się tylko on - kobieta rodzi ale automatycznie traci możliwość nabycia alimentów.

KurlaNieWiem

Mniej więcej o takie coś jak napisał kolega wyżej mi chodziło, może bez obowiązku rodzenia, tylko opcji odszkodowania jeżeli dziecko było planowane, zdrowe, a poród nie zagrażał życiu matki.

digoxine

Skoro nowe życie należy w 50% do ojca to niech ojciec użyczy swojego ciała na cztery i pol miesiąca i nosi to nowe życie. Porodem tez możemy podzielić się oboje.

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
negatywnaosoba Odpowiedz

Moim zdaniem jest to zasrany obowiązek lekarzy i farmaceutów, żeby tą tabletkę przepisać/wydać jeśli nie ma żadnych przeciwskazań. Wierzenia mogą sobie zostawić w domu. To jest praca i mają ją wykonywać.

AkitaAkita

rightforyou, tylko że klauzula sumienia od tej odpowiedzialności właśnie niejako zwalnia. A akurat wskazanie do przepisania tabletki po jest jedno, bardzo konkretne i można je uzyskać wyłącznie w trakcie wywiadu (bazując na słowach pacjentki). Toteż, jeżeli nie ma ona poważnych przeciwwskazań zdrowotnych do przyjmowania takiej np. Elli, to obowiązkiem lekarza jest przepisać odpowiedni preparat. Prywatne poglądy religijne lekarza nie powinny stanowić przeciwwskazania.

bazienka

dokladnie, trzeba bylo wybrac inny zawod lub specjalizacje
albo PRZYNAJMNIEJ miec info na drzwiach gabinetu o tej klauzuli

SzubiDubi Odpowiedz

"Wytłumaczyłam mu, w jaki sposób działa ta tabletka". LEKARZOWI?
Jezu co za kraj😐

PurpleLila

Ja musialam mojemu mówić czym są wcoerki do włosów, jak chciałam receptę.

silvergold

A co to są wcoerki do włosów? 😉

sznurowka

Slivergold, pewnie chodzi o wcierki do włosów

silvergold

Wiem, literówka, po prostu śmiesznie to zabrzmiało, że tłumaczyła lekarzowi o "wcoerce", to się nie dziwię że nie zrozumiał 😉

bazienka

na stronie kubeczkowej byla dziewczyna, ktorej gin nie wiedzial o kubeczkach...

Cthulhu77

bazienka, bo gin podaje się z tonikiem i limonką w szklance, z nie w kubeczku. I nie zapomnij o lodzie.

AkitaAkita Odpowiedz

Też mam taką przygodę za sobą i też, podobnie jak Ty kupuję na zapas (zakup trzeba ponawiać, bo po 2 latach tabletka traci ważność). Teraz już wiem, gdzie skierować swoje kroki, ale za pierwszym razem zdobycie antykoncepcji postkoitalnej zajęło mi tydzień. Cieszę się, że to przewidziałam, bo w innym wypadku prawdopodobnie osiwiałabym ze stresu. Moim zdaniem taka sytuacja jest nie do pomyślenia w cywilizowanym europejskim państwie. Strach pomyśleć, co by się działo, gdyby to Świadkowie Jehowy byli tym bardziej popularnym i społecznie akceptowanym odłamem: „Przykro mi, ale nie mogę przetoczyć pani krwi ze względu na klauzulę sumienia”. Absolutnie toleruję i akceptuję wszystkie religie świata, dopóki ich wyznawcy nie próbują sprawić, żebym ja też żyła według zasad tych religii...

Anonimowane Odpowiedz

Zgadzam się w 100%. Cała ta 'klauzula sumienia' nie powinna mieć miejsca. Jak się zobowiązujesz do wykonania zawodu to nie wykonujesz tylko jakiejś części, która Ci odpowiada, a wszystko. Jeśli coś jest legalne, nie powinno być odmówione.
Ale na chwilę obecną nic mnie bardziej nie denerwuje niż zakaz podwiązania jajowodów. Niby na jakiej podstawie to jest nielegalne. Bo jest zapis, że ubezpłodnienie to jest krzywda dla zdrowia i lekarz tego nie może? Czyli ja na życzenie nie mogę sama sobie krzywdy zrobić, bo ktoś wie lepiej ode mnie co jest dla mnie dobre? A potem kobiety mają wkładkę domaciczną mechaniczną przez x lat i dowiadują się, że wywołała ona mięśniaki i muszą przejść bardzo inwazyjny zabieg wycięcia macicy. I co jest większą krzywdą na zdrowiu? Przecięcie dwóch przewodów czy wycięcie całego organu?

Elly

Fun fact - ubezpłodnienie dla facetów jest w Polsce w pełni legalne, nielegalne jest tylko dla kobiet. :)

Anonimowane

@Elly wiem, że jest dla facetów legalne, tylko co z tego? Może ja nie chce być na łasce faceta? On może odmówić wykonania takiego zabiegu, a ja nie mogę nic z tym zrobić.

Elly

Dla mnie też to nie jest okej sytuacja.
Dla mnie to po prostu cholernie niesprawiedliwe, że podcięcie nasieniowodów jest okej, ale jak chcesz sobie podwiązać jajowody to "omg to krzywda dla zdrowia i jak tak możesz??" Taka po prostu nielogiczna hipokryzja i traktowanie wszystkich kobiet jak upośledzone.

Nordek Odpowiedz

Kilka lat temu mieliśmy z chłopakiem sytuacje kryzysową i potrzebowaliśmy tej tabletki. No, fajnie było. 5 lekarzy i ostatecznie prywatnie(wizyta za samą receptę koszt 120 zł...) dostaliśmy. Już wtedy byłam przerażona co się z tym krajem dzieje...

SansaStark Odpowiedz

Dzięki Bogu, że mieszkam w cywilizowanym kraju. Jak musiałam wziąć tabletkę po, poszłam do apteki pani bardzo miło mi wszystko wytłumaczyła i jeszcze dała wodę do policja żebym jak najszybciej połknęła

parohot Odpowiedz

jest bardzo ciekawy raport ONZ inymi slowy Polska torturuje kobiety zabierajac utrudniajac aborcje I tabletki po :(

kurczakikurczaki

Torturuje? No błagam, nie dramatyzujmy, wcale nie mamy tak źle, a wręcz przeciwnie. ;)

MrsMarvel

No nie, tylko jak usuniesz dziecko i to we wczesnym stadium to przeważnie padają oskarżenia, że jesteś morderczynią bez serca bo jak to tak, że kobieta nie chce dzieci. :v Aby usunąć dziecko w tym kraju musisz sporo się nagimnastykować lub wydać masę kasy.

AkitaAkita

A i tak strach to zrobić, żeby prokuratura nie ścigała potem Twojego partnera i lekarza, a przecież nie chcesz, żeby coś im prawnie groziło. Jedynym względnie bezpiecznym rozwiązaniem jest wykonanie aborcji zagranicą, a to i tak stoi pod znakiem zapytania teraz, gdy władza coraz bardziej się rozzuchwala w forsowaniu swojej propagandy i poglądów. Nie zdziwię się, jeżeli w ich następnej kadencji aborcja będzie penalizowana.

Liczi0op

Istnieją pewne zioła wczesnoporonne, o których wiedzą niektórzy zielarze i botanicy (ja dowiedziałam się na studiach), ale nie wiem jak regulowane jest prawem w Polsce świadome narażanie życia płodu na śmierć. Bo we krwi na pewno da się to wykryć. Czytałam, że stosowały je kiedyś prostytutki.

honestly Odpowiedz

No przecież masz wybór. Możesz wybrać czy jesteś katolikiem, czy nie, ale będziesz żyć wg zasad podyktowanych przez księży (bo nie katolicyzm). Ja też nie zamierzam w Polsce cokolwiek. Nawet jakbym chciała mieć dziecko to szczerze mówiąc bałabym się tutaj rozmnażać. Ginekolodzy olewający ciężarne, problem z badaniami prenatalnymi, jakieś syfne szpitale, oszczędzanie na wszelkich badaniach, brak wyboru czy ktoś chce rodzić naturalnie, czy przez cesarkę. Problem z aborcją jak okaże się, że dziecko nie będzie zdrowe. A jeszcze czytałam, że bywa tak, że sobie te katolickie szamany spacerują po porodówkach, to już w ogóle patola.

Akkakk

Aborcja - bo dziecko nie będzie zdrowe... A co jeśli kobieta urodzi dziecko, które potem mając np kilka lat wpadnie pod samochód i na skutek wypadku i zostanie tzw "rosliną " ?? Wyrzuci je przez balkon z 4 piętra? No sory, to od którego momentu człowiek staje się człowiekiem? Od momentu poczęcia czy od momentu diagnozy lekarza odnośnie stanu zdrowia i poprawnego rozwoju???

jprdl Odpowiedz

Szkoda, że nie urodziłam się facetem...

Zobacz więcej komentarzy (38)
Dodaj anonimowe wyznanie