#HvqRT

Zawsze marzyłam o pomaganiu ludziom, dlatego też poszłam na psychologię. Po zakończeniu studiów marzyło mi się dalsze dokształcanie i praca w jakiejś poważnej instytucji, gdzie mogłabym pomagać ludziom, którzy wsparcia psychologicznego najbardziej potrzebują. Jednak rzeczywistość na rynku pracy była nieco inna. Z braku pieniędzy i lepszych perspektyw postanowiłam na trochę zatrudnić się w dużej firmie rekrutacyjnej.

Do moich obowiązków należało m.in. dzwonienie do potencjalnych kandydatów, zapraszanie na rozmowę i przeprowadzanie z nimi pierwszych rozmów/testów kwalifikacyjnych. Praca nie jakoś szczególnie rozwojowa, ale podobało mi się, że mogę spotkać nowych ludzi, trochę ich poznać. Często udzielałam im też jakichś wskazówek jak mają się zachowywać na kolejnych rozmowach, bo dobrze wiedziałam jak ciężkie mogą one być.

Któregoś dnia dzwoniłam do kolejnych osób. Pierwsza na liście była Alicja. Nie odebrała za pierwszym razem, udało mi się do niej dodzwonić dopiero pod koniec mojej dniówki. Powiedziała ciche "Słucham" i wtedy ja radośnie rozgadałam się kim jestem i o co mi chodzi. Dopiero kiedy zaczęłam zadawać jej pytania zorientowałam się, że dziewczyna płacze i jest bardzo smutna. Było mi dosyć niezręcznie i powiedziałam, że oddzwonię jutro. Ona jednak poprosiła, żebym z nią chwilę "pobyła". Wtedy włączył mi się mój alarm niesienia pomocy światu. Kiedyś pracowałam w telefonie zaufania, więc miałam pewne doświadczenie jak z tą dziewczyną rozmawiać. Powiedziała mi o tym, że nie może skończyć pracy magisterskiej, o wygórowanych wymaganiach rodziców, o tym, że czuje jakby zmarnowała swój potencjał, że jest tym wszystkim zmęczona i ogólnie ma doła. Pocieszyłam ją na tyle ile mogłam i zaprosiłam na rozmowę.

Polityka firmy była taka, że niekoniecznie przeprowadzało się rozmowy kwalifikacyjne z ludźmi, z którymi kontaktowało się przez telefon. Ja jednak dzielnie walczyłam, żeby Alicja została przydzielona do mnie. Udało się. Na spotkanie przyszła piękna i inteligentna młoda osoba. Skończyła studia ekonomiczne i wiedzę miała naprawdę dużą, jednak w głębi serca i ja, i ona wiedziałyśmy, że jeżeli nawet dostanie pracę na stanowisku o jakie się ubiega, to będzie się tam męczyć. Świetnie nam się rozmawiało. Podczas rozmowy okazało się, że Alicja posiada spory talent plastyczny, który niestety nie jest udokumentowany żadnym "papierem", a jedynie jej rysunkami.

Dużo myślałam o Alicji i wtedy przypomniałam sobie, że mój znajomy szuka grafika do swojego portalu. Jak najszybciej skontaktowałam się z obojgiem. Dziewczyna pokazała co potrafi i została zatrudniona. Co prawda nie zarabia tyle, ile by mogła zarobić na stanowisku w korporacji, ale jest spełniona, może rysować i projektować.

Koniec końców pomogłam jej znaleźć pracę i umówiłam na rozmowę kwalifikacyjną :)
KochanyHanysek Odpowiedz

Bardzo miło z twojej strony, będziesz wspaniała jako psycholog :)

Ryoka

Z powolaniem

Dziękuję :)

WhatAreYouWaitingFor Odpowiedz

Podobało mi się to wyznanie, sama łapka w górę nie wystarczy :)

LisaSajlos

Mi też :)

Dziękuje :)

Lodzik123

Chinook p. psycholog??

dynamo Odpowiedz

Fantastyczny z Ciebie człowiek (i psycholog) ! :)
Dziewczyna miała masę szczęścia, że Ciebie spotkała.

madzia08 Odpowiedz

Pozytywne wyznanie :D

otik Odpowiedz

Szkoda, że ja podczas rozmów kwalifikacyjnych nie poznałem takiego anioła jak Ty!
Psycholog z powołania :)

jenot Odpowiedz

Ciepło się robi na sercu :)
Fajny z Ciebie człowiek !

Espelix Odpowiedz

Narezcie jakiś psycholog z powołania a nie dla pieniędzy ^^

Dzięki :)

Accio Odpowiedz

Wreszcie anonimowe będą miały prawdziwego anonimowego psychologa! :D
Swoją drogą, jesteś wspaniałą osobą :)
Pozdrawiam!

Dziękuję :)

ghjikjhy Odpowiedz

Eh, chciałabym natrafić na takiego psychologa jak ty.... :(

Mam nadzieję, że do momentu w którym założę swój gabinet nie będziesz już potrzebowała pomocy, bo wszystko będzie u Ciebie w porządku :)

Rudzianka Odpowiedz

Jesteś niesamowita! Oby więcej takich ludzi :)

Dziękuję! :)

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie