#HzzOf

Moja mama paliła od kiedy pamiętam i dużo.

Jak byłam w pierwszych klasach podstawówki, nie pamiętam już, ale zdecydowanie klasy 1-3, mieliśmy jakiś wykład o szkodliwości palenia. Przejęłam się tym bardzo. Nie chciałam, żeby mama umarła. Wymyśliłam więc chytry plan.

Jak nadarzyła się pierwsza okazja - mama wyszła na zakupy i zostałam na chwilę sama w domu - pieczołowicie obśliniłam WSZYSTKIE zapałki we WSZYSTKICH pudełkach z zapałkami jakie znalazłam.
(Nie pytajcie dlaczego po prostu ich nie zamoczyłam w wodzie - nie mam pojęcia dlaczego na to nie wpadłam).
Było to obrzydliwe i miałam duży niesmak w ustach, no ale poświęcałam się przecież dla dobra mamy....
Oczywiście mama pożyczyła "działające" zapałki od sąsiadki, więc moje poświęcenie poszło całkiem na darmo.
scor Odpowiedz

U mnie dziadek palił, a gdy miałem z 7 lat i byłem z rodzeństwem u dziadków na wsi na wakacje wpadłem na pomysł jak temu zaradzić aby przestał palić. Otóż dziadek nie znosił kwaśnych rzeczy a przede wszystkim cytryn. Więc jak dziadek poszedł już spać coby do pracy się wyspać, ja zacząłem wprowadzać swój plan w życie czyli wycisnąłem wszystkie cytryny jakie mieli w lodówce dziadkowie, a było tego sporo (babcia lubiła) i przelewałem do miseczki aż miska była pełna soku z cytryny. Dolałem do tego troszkę wody po czym zerwałem folię ze wszystkich paczek papierosów w szafce dziadka i po kolej maczałem w mojej miksturze aż były przesiąknięte, i schowałem z powrotem do szafki. Rano budzi mnie krzyk dziadka ,,kurwa szlugi mi zgniły''. Przestał palić na 2 tygodnie a historia moich dokonań była opowiadana przez babcię na wszystkich imprezach rodzinnych przez wiele lat.

nbdimprtnt Odpowiedz

Pamiętam gdy miałam 7 lat i w dniu bez papierosa schowałam mamie nową paczkę papierosów. Nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek w późniejszych latach była na mnie tak wściekła.

Kanalizacja

@nbdimprtnt w sumie smutne :c

marlenkazokienka

Tak samo, moja mama to złota, czasem można powiedzieć że za dobra i naiwna kobieta, ale zabrać jej fajki..to wstępuje w nią alter ego. xd

bylejakanazwa

Ja parę dobrych lat temu schowałam mamie fajki i poszłam sobie do koleżanki, jakiś czas potem zadzwoniła do mnie wściekła, że albo mam jej powiedzieć gdzie one są, albo natychmiast wracać i sama oddać XD No i wróciłam, bo ukryłam je w skrytce, w której były też różne moje skarby (nie, że jakieś używki, ale po prostu takie nie do grzebania)

PodrapCyce

Smutne odpowiedzi, matka jebie ze nie ma fajek, matka podkrada pieniądze ze skarbonki dziecka na fajki... Smuteczek

Niebiezkikwiatikolce Odpowiedz

To wyznanie mnie bardzo zasmuciło. Tyle dzieci musi palić biernie przez nałóg rodziców, co jest tragicznie nieodpowiedzialnym zachowaniem z ich strony.

kapusniaczek707

Moi rodzice palili przy mnie od zawsze, i teraz co roku mam przez to zapalenie płuc :)

nata

Nie każdy palący pali w domu.

Rillianne Odpowiedz

Moja mama zaczęła popalać pojedyncze papierosy jako starsza kobitka, jak ja wyjechałam na studia. Nie pochwalam palenia. Mówiłam, że czuć tego jej papierocha, że smród wgryza się w ubrania i przedmioty w domu, że umrze na raka i pociągnie mnie za sobą. Nic nie docierało, po prostu chowała papierosy jak przyjeżdżałam do domu. No ale jej kryjówki były kiepskie ;) Wzięłam sobie taką przykitraną paczuszkę, wyjęłam wszystkie papierosy, a wsadziłam kolorowe kredki świecowe i rysunek wielbłąda z fajką w mordzie. Żałuję, że nie widziałam jej miny jak otworzyła tę paczkę... W każdym razie dzisiaj już nie pali.

zxzxzx

W domu paliła???!!! Jeśli nie jest przykuta do łóżka, to nie widzę w tym sensu.

Jawiem1210 Odpowiedz

A u mnie w domu się nie paliło i mówiło się, że pali tylko patologia, bo posiadanie nałogów jest patologiczne.

Natural Odpowiedz

Kiedy byłam w 3 klasie, w szkole również mieliśmy lekcje, na temat szkodliwości palenia papierosów. Jako, że wiedziałam, że mój tata jako palący jest narażony na różne straszne choroby, postanowiłam działać. Zaczełam od "przypadkowego" stłuczenia popielniczek. Tata, jako oaza spokoju, nie gniewał się nawet za jego ulubioną. Plan nie zadziałał, tata kupił sobie nową. Nie chciałam tak od razu się poddać, więc poleciałam do taty, zaczełam płakać i grozić mu, że jeżeli nie przestanie palić, to wyprowadzę się do piwnicy. Wielokrotnie płakałam z tego powodu. Po upływie jakiegoś czasu, tata zadzwonił do mnie kiedy był w pracy i powiedział o podjętej decyzji, postanowił rzucić, dla nas. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak wtedy. Tacie na szczęście się udało i nie pali od 6 lat.

zxzxzx Odpowiedz

Dlaczego w fabrykach, biurowcach, czy innych miejscach pracy są palarnie, a nie ma pijalń (pijalni?) wódki? Przecież to dyskryminacja alkoholików, którzy też by chcieli się naćpać swoją ulubioną substancją w godzinach pracy, jak to mogą robić palacze.

SlodkaPomarancza

Może dlatego, że papierosy nie wpływają psychoaktywnie na człowieka? Jak można porównać picie alkoholu do palenia papierosów? Może jeszcze zabroń palącym jeździć samochodami, skoro po alkoholu nie można.
Palarnie to bardzo dobry pomysł, choćby dlatego, że taka osoba nie będzie po kryjomu palić w toalecie, albo przed wejściem do placówki.

zxzxzx

A widzisz komentarze? Te awantury, które wszczynają palacze, jak nie mogą zapalić? To ma być brak wpływu psychoaktywnego? A określenie "silna neurotoksyna" też świadczy o braku wpływu nikotyny na oun?

zxzxzx

Pijalnie to też bardzo dobry pomysł. Przynajmniej taka osoba nie będzie pić po kryjomu w toalecie.

Dragomir

W sumie racja. A jak sie narkomanow dyskryminuje - ani kupic, ani cpac spokojnie tylko sie trzeba kitrac gdzies :)

Dragomir Odpowiedz

Palenie jest dla patologii i hipsterow. Czyli w sumie tylko dla patologii :)

Dodaj anonimowe wyznanie