#Ijbbi

Mam robota-odkurzacz, który jest zaprogramowany, że o 15:00, jak jeszcze jestem w robocie, zaczyna swoją pracę. Nigdy mnie nie zawiódł i salon + kuchnia zawsze są czyste, gdy otwieram drzwi.

Tego dnia było inaczej. Mój pies nie wytrzymał i zrobił swoje w mieszkaniu... Gdy wszedłem, nie mogłem pojąć co się stało... Robot wciąż jeździł, zostawiając po sobie brązowy ślad. Od tamtej pory znajduję już czas, by odkurzyć samodzielnie, robot poszedł w odstawkę.
joshspookyjim Odpowiedz

to jak Ci niepotrzebny to daj, ja nie mam psa to i zagrożenie kupy zerowe, robot będzie spełniony :D

miensnywonsz

ciężko kupsko wydłubać z niego xD

Diavel Odpowiedz

Uwielbiam historie o fekaliokalipsie spowodowanej Roombą :D

SweetChildOMine Odpowiedz

przydałby mi się taki robot :)

LeonardTwarz

Mi tez sie przyda da mi ktoś za darmo mam horo curke

Fredzio

Pan mi kupi tego robota, mojej horej curce pozostalo niewiek czasu .

Fifacz Odpowiedz

Niech robot sprząta kiedy będziesz w domu. Będziesz mógł szybko zareagować.

GlodnyStudent

No co ty?!!

Fifacz

GlodnyStudent Daje taką radę autorowi, bo napisał, że robot poszedł w odstawkę i teraz sprząta już sam. Przedstawiłem mu lepsze wyjście z tej sytuacji.

DGM Odpowiedz

I po co miec takie śmierdzące kundle srajace

CzerwonaMgla

Jednak wolę psy, nóż obcowanie z takim czymś jak ty. Ludzka rasa to jednak najppdlejszy gatunek.

JoseLuisDiez Odpowiedz

To nie robot zawiódł, tylko ty, że nie wziąłeś psa na spacer.

CzerwonaMgla

Nigdy nie miałeś sraczki?

Axolotl Odpowiedz

I tyle kasy poszło na marne...

Missrose Odpowiedz

Żadne określenie nie pasuje tu lepiej niż stare, dobre: gówniana sprawa.

AkariStyle Odpowiedz

Jaki to robot?

raj001 Odpowiedz

Też mam takiego robota (dostałem w prezencie, sam bym raczej nigdy nie kupił, bo uważam, że to strata pieniędzy). Zawsze go włączam ręcznie jak jestem w domu, robot odkurza, a ja się w tym czasie zajmuję czymś innym. Psa nie mam, ale programowanie robota na odkurzanie w czasie, gdy mnie nie ma w domu, uważam za głupi pomysł. Zawsze może się zaplątać w jakieś kable leżące na podłodze - a jest ich sporo (już nieraz się to zdarzało) - i próbując się z nich wyplątać np. coś strąci. Zdarzało mu się też "zakleszczyć" się w jakimś kącie, skąd nie mógł wyjechać i tylko kręcił się w kółko. Takie urządzenie trzeba jednak mieć pod nadzorem, a nie zostawiać go bez kontroli.

Dodaj anonimowe wyznanie