Jestem materialistą. Kocham swoje rzeczy, nie wszystkie, ale mam swoje "gwiazdki", które adoruję wyjątkowo mocno. Nazywanie każdej ukochanej rzeczy to nic niezwykłego. Przytulanie, jeśli się da, pieszczenie, śpiewanie, rozmawianie, głaskanie... - to już chyba bardziej poważna sprawa, choć myślę, że to przez moją samotność i nierozumienie mnie przez wielu ludzi (nikt mnie tak dobrze nie rozumie jak ja sam, albo moje rzeczy...).
Wyobraźcie sobie 23-letniego faceta, który np. w sklepie wybiera jakiś towar i gada do swojego ukochanego telefonu, trzymanego w ręce: "Spójrz tam, Mikey, jakie ładne grabki, podobają ci się?" itp. Nie mam kompletnego pohamowania nad tym. Traktuję swoje ulubione rzeczy lepiej, niż ludzi; dbam o nie, kupuję im gadżety, specjalne zestawy do czyszczenia itd. Uwielbiam się zajmować moimi "przyjaciółmi".
Chyba jestem dziwakiem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Jesteś po prostu cholernie samotny.
Dokładnie o tym samym pomyślałam.
W sumie to, aż smutno mi się zrobiło jak przeczytałam to wyznanie :/
To nie jest smutne, on tylko nie spotkał osób, które mógłby traktować równie dobrze.
Nie mam aż tak, ale szczerze mówiąc, jak mi się popsuł laptop 6-letni, już tak na amen, to się czułam, jakby mi co najmniej pies zdechł :/ do dzisiaj za nim tęsknię.
Nie chodzi o dane, czy coś - bo wymontowałam dysk i wszystko odzyskałam, po 3 dniach już miałam nowy laptop i z nowym też nawiązałam więź. Ale już nie jest taka sama...
Miałam to samo z myszką. Po zgubieniu jej w pociągu chciałam przejechać pół Polski, żeby tylko kupić identyczny model, bo już od dawna jej nie produkują.
Wiesz, właśnie oglądam produkcję, gdzie facet jest uczulony na innych ludzi (dosłownie, ktoś go dotknie, to od razu pojawią się czerwone bąble, które rozchodzą się po całym ciele). Chodzi z pałką teleskopową, aby zachować odpowiedni dystans, gdy przebywa z kimś itd.
I ma też masę sprzętu. Ba, nawet obchodzi urodziny tych wszystkich sprzętów, które posiada. Zwraca się do nich pieszczotliwie, dba o nie.
Nie może być z Tobą aż tak źle, skoro już o tym kręcą produkcje. :)
Można prosić o tytuł produkcji?
"I'm Not a Robot" - jest aktualnie transmitowane, a jestem po 20 odcinkach (każdy trwa około 30 minut) i... jestem zachwycona.
Znaczy OK, nie jestem obiektywna, bo zwyczajnie ta produkcja mi momentalnie poprawia humor, gdy zasiadam do nowego odcinka. Lekkie, przyjemne nawet, momentami może i infantylne oraz głupie, ale ma w sobie jakiś tam urok.
Uwaga: to jest drama koreańska, a nie każdemu może się spodobać sposób kręcenia seriali przez Koreańczyków.
#GoMiNam Dzięki.
Tez się w pewnym sensie przywiązuje emocjonalnie do rzeczy. Te najwazniejsze, najczęściej używane tzn torebka, telefon i samochód są dla mnie jak członek rodziny i jest mi przykro kiedy im się coś dzieje.
Nie jesteś dziwakiem, po prostu brakuje ci bliskiej osoby. Ja mam narzeczonego, i co prawda nie brakuje mi bliskości, nie gadam do przedmiotów, ale do mojego kota mam takie samo podejście jak ty do swoich ulubionych rzeczy. 😂
Ja tak mam z komputerem lub samochodem, gadam do nich dosyc czestom
*często.
Cały czas naciskam "m" zamiast kropki. -,-
Nie jesteś dziwakiem tylko jesteś chory umysłowo.
Samotnosc uderzyła ci do głowu
Miłego dnia :)
Nie obraź się, ale gdybym zobaczyła cię gadającego do telefonu i głaszczącego go po "główce", pomyślałabym, że masz nieźle kuku...
To telefon ma główkę?