#Jw8vU

Nic tak nie wk*rwia człowieka, jak odwieczne pytania pań kasjerek (pracujących w sklepie z zielonym zwierzęciem w logo) "MOGĘ BYĆ WINNA GROSIKA?".

Razu pewnego poszłam właśnie do tego sklepu, cała wku*wiona (nieistotne czemu), podchodzę do kasy, babsztyl kasuje mi zakupy i pada standardowe pytanie. Nie wiem, co mi odpieprzyło, ale powiedziałam NIE. Chciałam tego głupiego grosza. Babę kompletnie zamurowało, po czym zaczęła na mnie najeżdżać, że co ja sobie myślę. Rzucała też wyzwiskami w moją stronę. Koniec końców grosza nie dostałam, ale nie odchodźcie, tu rozkręca się cała historia...

Postanowiłam, że się zemszczę. Dzień i noc przekopywałam dom w poszukiwaniu monet jednogroszowych. Gdy uzbierałam ich pokaźną ilość, poszłam do wcześniej wspomnianego sklepu, chwyciłam za produkt kosztujący dokładnie 9,99 zł i popędziłam do kasy. Oczywiście standardowo pani kasuje i gdy przychodzi do płacenia, kładę na ladę banknot 200-złotowy. Baba przewróciła oczami i pyta: "A DROBNIEJ NIE BĘDZIE?". Tylko na to czekałam. Schowałam banknot, a wyciągnęłam wór jednogroszówek.
Skłamałam, że nie mam pojęcia ile tam jest pieniędzy, chociaż wiedziałam doskonale. W worku znajdowało się dokładnie 9,98 zł, o jeden grosz mniej niż cena produktu, który zamierzałam kupić. I gdy kasjerka skończyła liczyć, a nim zdążyła się odezwać, zapytałam: "MOGĘ BYĆ WINNA GROSIKA?".

Nie mogłam.
piankalawendowa Odpowiedz

U mnie na wsi wszyscy się znają, więc kasjerki znają każdego i wiedzą komu tego grosza nie darują a komu i 10 odpuszcza

zielonybanan

Dokładnie. Pracowałam w takim wiejskim spożywczaku. Szef na szczęście nie był taki pazerniakiem i przeważnie to wydawaliśmy na korzyść klienta, żeby było mniej zachodu i zamieszania. Jak coś kosztowało np. 5.02zł to braliśmy 5zł, bo szef też tak robił i braków w kasie przeważnie nie mieliśmy, bo czasem klient nie chce reszty, kiedy to jakieś drobniaczki. No i nie rozliczaliśmy się tak co do grosza.

XX2411

Tak się dzieje nie tylko w wiejskich sklepikach. Czasem się zdarzało, że brakowało mi 1 czy 2 grosze (czasem nawet 5) do pełnej sumy i nigdy kasjer nie robił z tego problemu. Dla nich łatwiej było nie wołać o te grosiki, niż dostać 100 czy 200 zł w jednym banknocie i wyprztykać się z drobniaków.

NoDadNotTonight Odpowiedz

Tak się wydaje, ze grosz to mało i czysta symbolika. Jednak gdyby to było 5 gr to byłby dla nas problem. Nie powinno się tego tolerować bo to raczej idzie na zysk dla sklepu a nie przez braki w kasie fiskalnej.

wyrafinowana

ZYSK XDDDDDDDDDDDDDDXDDXDDXDDXDXXDXXDXXDD

Cara2540

No jak taki sklep powie swoim 100000 klientom tak to wcale nie zysk XDDD

KitsumiGinko

wyrafinowana: XDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDDXDXDXDDXDXDDXDXDXDDXDXDDDXDXDDXDDXDDXD - na wypadek jakby ci się skończyły

ghostgirl

Cara2540, przez 10 lat zabierać każdemu klientowi 1 gr żeby zarobić 1000 zł, to jednak nie zysk.

Nietykalna007

@NoDadNotTonight mi w sklepie osiedlowym to spokojnie kilka złotych byli winni (byli bo sklep zlikwidowano). Standardpwe pytanie, to czy mogą być winni kilka groszy, czasem nawet 10.

GeniusYoongi

ghostgirl jak nie zysk to co?

rosallie1241

To brak drobnych - pracowałam w sklepie z 'zielonym zwierzątkiem w logo' i tez sie wkurzałam dopóki sama nie zobaczyłam jak to jest. Tyle, ze mi było głupio 'być winną grosika' i czesto jak miałam to rozmienialam ze swoich pieniędzy, zeby mieć jak wydać.

Lyra

To nie zysk, tylko brak drobnych. Sklep swoje i tak zarabia, po co mu zysk w groszówkach?

PaniKisielowa

Tak jakby kasjerki rzeczywiście kasjerki były winne temu, że w kasie nie ma groszy, a czasami jest ogólnie mało bilonu, bo 10, 20, 30 klient z rzędu jest leniwą bułą i mimo tego, że widzę w jego portfelu solidną garść monet, to woli zapłacić 100 za coś, co kosztuje 5 pln. Tak, wina jest po stronie i świeżych kasjerów, którzy albo wstydzą się jeszcze pytać o drobne, albo po stronie leniwych ludzi. Nikt też nie myśli, że klientowi który odmówi "bycie winną grosika" muszę zaokraglić kwotę i zamiast 1gr wydać 5. Bądź też najczęściej, gdy końcówka wynosi 3-4 gorsze to wolę wydać 5 (bo tych o dziwo jest zawsze dużo). Czyli dopłacam z WŁASNEGO portfela. Więc zysku tyle co w pysku, rzeczywiście :)
Dla wszystkich obowiązkowo powinna być praca przez 2 tygodnie w sklepie, żeby poczuli jak to jest po drugiej stronie :p

GeniusYoongi

Rzeczywiście, może brakować drobnych, ale mimo wszystko nie wydając 1 grosza mają zysk 1 grosza.
Nie sądzę, żeby to był sposób na zarabianie, jednak nie raz się spotkałam z tym, że klientowi po mnie kasjer już tego grosza wydał.

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Lyra Odpowiedz

Jako osoba, która kiedyś pracowała w sklepie, wiem, że z tymi groszami, ZAWSZE jest problem. Z prostej przyczyny, ludzie rzadko nimi płacą. W obleganych sklepach, jak ten, który wymieniłaś grosze kończą się bardzo szybko. I to nie jest wina pracowników. Wyobraź sobie, że parę razy przyjdzie ktoś, kto za bułkę, zapłaci stówą. Albo bez "końcówki" i już masz potem problem. Do tego patrzą na ciebie jak na złodzieja, a kasjerki i tak tego do kieszeni nie dostają. Mogła Ci odpuścić tego grosza, ale to już jest osobiste podejście. Ja jak komuś trochę brakowało, to machnęłam ręką.

Katherina

Ludzie rzadko płacą groszami, bo ich nie mają - kasjerzy w różnych sklepach są im winni, a nigdy nie oddają.
Co się dzieje z groszami, gdzie one są?! O.o

AkariStyle Odpowiedz

Gratuluję kreatywności! Mi wymyślenie teo planu zajęło by 2 dni XD

Whereru Odpowiedz

Mam nadzieję że była to ta sama kasjerka a nie jakaś inna :p

Trzydwa1 Odpowiedz

Nic tak nie wk*rwia człowieka jak czytanie takich cebulackich wyznań. Grosz szkoda, ło matko, trzeba po nocach planować odwet za tego grosza. Nie odpuścić, nie darować, w końcu grosz na wagę miedzi... Żałosne. Plus w wiekszosci sklepów można płacić kartą.

Arszenik Odpowiedz

Zły humorek, to się wyżywasz na kasjerce? Brawo 👏 Ty jako klient masz OBOWIĄZEK posiadać wyliczoną kwotę do zapłaty ceny. W przeciwnym wypadku nie możesz mieć pretensji do kasjerki, bo ona NIE ma obowiązku posiadania kwoty do wydania reszty. Żaden przepis szczególny nie nakłada na nią takiego obowiązku. Trochę sobie o tym poczytaj ;). A jej zachowanie swoją drogą było chamskie. Jednak ty też pokazałaś, że jesteś taka sama jak ona. Słabo.

YenWitch Odpowiedz

To ty masz mieć obowiązek posiadać wyznaczoną kwotę. Nieznajomość prawa szkodzi, słonko.

magdam Odpowiedz

według prawa to po stronie klienta leży odpowiedzialność za płatność zgodną sumą, ponieważ kasjer nie ma obowiązku żeby mieć wydać.. jak na automacie z napojami jest komunikat, że nie wydaje reszty to jakoś nikt się nie kłóci...jak dla mnie bić się o grosza to brak przyzwoitości..

Lavellan Odpowiedz

Pracuję na kasie i czasami naprawdę nie mam żadnych grosików, żeby wydać resztę. Choćbym się zesrała, to go nie wyczaruję dla klienta. Jednak, kiedy komuś brakuje kilku groszy do zakupu, to daruję.

Zobacz więcej komentarzy (47)
Dodaj anonimowe wyznanie