#KIcdX
Intencje były inne. Podobno jakaś rosyjska królowa tak miała na imię, bla bla bla...
Jeden z letnich wieczorów sprawił, że znienawidziłam moje imię jeszcze bardziej.
Bawiłam się przy ulicy, raczej spokojnej (jedno auto przejechało na godzinę), naprzeciwko naszej kamienicy. Mama obserwowała mnie z okna, gdy nagle zaczął jechać samochód z dala i krzyknęła "Uważaj, SONIA!".
Pech chciał, że akurat przechodziła obok mnie na dole paniusia z małym pieskiem i oburzona zwróciła się do mojej mamy pytając "Pff... Co pani chce od mojego psa?".
Czułam, jak czerwień zalewa mi policzki...
Nie było lekko.
Znam wiele Sonii i żadna nie miała z tym problemów, ba! w gimnazjum były jednymi z "najpopularniejszych" dziewczyn. Sama nie uważam tego imienia za brzydkie, jest jednym z zwykłych dla mnie imion.
Wydaje mi się, że jakbyś inaczej podeszła do sprawy, byłabyś w stanie polubić swoje imię.
Z drugiej strony, zależy też gdzie się mieszka, jakich ma się sąsiadów i znajomych, a nawet samej rodziny. Bo z doświadczenia wiem, że jeśli się słyszy przez całe dzieciństwo denerwujące docinki, to później można mieć problem z imieniem ;)
Zacznij się identyfikować na przykład z Sonią Marmieładow ze "Zbrodni i kary"... Chociaż czekaj lepiej nie
Ona była prostytutką....Więc to takie wpadanie z deszczu pod rynne
@DarkPsychopathll, dziękujemy kapitanie oczywisty.
Ciesze się , że dla ciebie jest to oczywiste , ale spora część z użytkowników nie przerabiała tej lektury jeszcze, a ci co ją przerabiali to też często czytali jedynie streszczenia i nie zostało im już nic z wiedzy o ''zbrodni i karze''
Dark, ja nie wiedziałam, dzięki. :)
Kiedy się to przerabia?
2/3 klasa szkoły średniej 😊
^ja przerabiałam w drugiej liceum i z tego co wiem, tak jest w większości, ale może polonista czasem zmienia kolejność przerabiania lektur (?)
Ale szczerze? Postać Soni bardzo dobrze mi się kojarzy. Miała ogromne serce, była dobra, kochająca i niesamowicie pokorna. To zaraz po Razumichinie jedna z moich ulubionych postaci i z tej książki :p a więc autorko mozesz pomyśleć o niej gdy znowu będziesz miała ochotę ponarzekać na swoje imię, według jest piękne ;)
Przypomniało mi się, jak tata mojej koleżanki został zaproszony na kolację do swojego szefa. Szef często opowiadał mu o swojej rodzinie, u synu i psie. Tata chciał dobrze wypaść i już od progu zaczął wypytywać o Kubę, jak mu się powodzi w szkole itd.
Niestety okazało się, że pomylił imiona i Kuba to był pies :(
▼・ᴥ・▼
Pozdrawiam ja. ARIEL. Mój ojciec 30 lat temu nie myślał o proszku do prania czy o bajce z małą syrenką. A dzieci bywają okrutne.
U mnie w szkole były sonie i nikt nie miał z tym problemu
A ja myślalam że to ktoś będzie swojego psa wołał a ty zareagujesz
Sonia kojarzy mi się z taką pozytywną kobietką
Ostatnio w parku szła kobieta ubrana w t-shirt z napisem "Pussy". Inna kobieta, siedząca na ławce obok mnie zaczęła zachwycać się tą bluzką i powiedziała, że chciałaby mieć kubraczek dla swojej suczki, która wabi się Pusia. No to powodzenia...
*kubraczek z takim właśnie napisem
Przypomniał mi się skecz Gizy... "Mama zawołała mnie - Abelard chodź na kolację - po czym kumpel zapytał czemu rodzice też mnie przezywają" :D :D :P
To co ja m mam powiedzieć, jak przez moje nazwisko cała 4 i 5 klasę podstawówki miałam dwie ksywki: ściera i szmata. Wychowawczyni nie reagowała bo przecież to takie żarty, mama w pewnym momencie nie miała już siły walczyć, byłam klasowym obiektem do żartów, i nie mogłam wybaczyć mamie, że jak była już po rozwodzie to wróciła do swojego nazwiska a mnie zostawiła to po ojcu.