#KZBSz

Jestem młodym ratownikiem medycznym. Codziennie wyjeżdżam na wezwania różnego typu. Od złamanych nóg, do zawałów i wypadków.

Jeden wyjazd szczególnie zapadł mi w pamięci. Dostaliśmy wezwanie. Dyspozytor przekazał nam wszystkie informacje. Pogotowie wezwała matka duszącego się dziecka. Byliśmy niedaleko, więc w parę minut dotarliśmy na miejsce.

Moim oczom ukazało się 14-letni, siny chłopak. Walczył o każdy haust powietrza, a resztką sił wołał o pomoc. Natychmiast przystąpiliśmy do działania. Udało się. Chłopak został uratowany.

Parę dni później, idąc po mieście, spotkałem właśnie tego chłopaka z kolegami. Podszedł do mnie szczęśliwy i powiedział: "Dziękuję, że wtedy uratowaliście mi życie, dziękuję". Przytulił się do mnie i wrócił do kolegów.

Uwierzcie, że nigdy nie doznałem cudowniejszego uczucia.
Dragomir Odpowiedz

A nie płaczesz jak bóbr kiedy to piszesz?

Anonimus85

Nie, ostatnio ktoś mu zwrócił uwagę, te to już się robi nudne.

Przynajmniej Odpowiedz

Co tu tak obrodziło ratownikami medycznymi?

Harmony Odpowiedz

Przyczyna duszności sprawia że wyznanie wydaje się być zmyślone. Bo zapalenie krtani też bywa spektakularne, też można się przy nim dusić, a wtedy wystarczy otworzyć lodówkę żeby móc znowu oddychać. 🤷‍♀️

Ifyoulikeme

Ale tu nie ma nic o przyczynie

Harmony

to miałam na myśli, chciałam napisać "brak podanej przyczyny". Tak to jest jak się człowiek nie wyśpi. Idę po trzecią kawę.

Dodaj anonimowe wyznanie