Zawsze gdy śnił mi się jakiś koszmar, w którym moja mama umiera, budziłam się z płaczem.
Gdy zrozumiałam, że to był tylko sen, biegłam do mamy pokoju i sprawdzałam, czy oddycha, jeśli tego nie zrobiłam, nie mogłam spać.
Te koszmary męczą mnie do dzisiaj.
Koszmary z bliskimi są najgorsze, mi po śmierci ukochanej babci śnił mi się jej grób i jej ciało wyjadane przez robaki. Na szczęście po paru latach przestałam mieć takie koszmary i babcia śni mi w pozytywnych motywach.
AmziToIzma
Mi dosyć często śni się moja zmarła babcia. Zawsze w tych snach odczuwam ulgę i myślę sobie "Rany, ona żyje, a mi się śniło, że zmarła już parę lat temu..." A potem się budzę zawiedziona.
Ostatnio miałem koszmar, w którym moja mama krzyczała na mnie i moją siostre. Wyskoczyła mi jakaś zaraza i mama powiedziała, że mnie nienawidzi. Później chciała mnie uderzyć, ale za nim to zrobia to uciekając roztrszaskalem głowę na kaloryferze. Moja mama oczywiście się tak nie zachowuje, ale sen był tak realistyczny i okropny, że przez tydzień zachowywałem do niej jako taki dystans... Takie sny serio siadają na psyche, dziwię się, że z nimi wytrzymujesz.
Sportowa
Miałem taki sen ze zmarłym dziadkiem. Nie pamiętam dokładnie o co chodziło, ale krzyczał na mnie i wtedy się obudziłem a że w domu przy łóżku mam taki grzejnik, który posiada takie cienkie żeberka to przywaliłem czachą...
Mi ostatnio śniło się że mój tata wieszał moją mamę u nas na działce.. co gorsza moja mama tego chciała i mój tata miał zrobić z sobą to samo co z nią.. nie mogłam zasnąć i bałam się iść do nich do pokoju by czasami nie zobaczyć ich martwych..
Mnie śniło sie ostatnio ze tate stracil swoje bogactwo i musieliśmy biedowac: jesc na obiad kotlety, jeździć oplem i mieszkac w domu zamiast luksusowej rezydencji. Zamiast do londynu chodziłam na zakupy do galerii a co najgorsze musiałam jeździć do szkoły AUTOBUSEM. Nikomu nie życzę takich koszmarow nawet najgorszemu wrogowi :(
Twój koszmar coś mi przypomniał
Wyprowadziłam się z domu rodzinnego, gdzie moja babcia mieszkała prawie po sąsiedzku. Miałam z nią najlepszy kontakt ze wszystkich wnucząt, pewnie z racji tego, że nie było do niej daleko i głównie to ona mnie wychowywała. Poszłam do pracy, która wymagała wtedy poświęcenia dużo czasu, więc nie wracałam do domu zbyt często, poza tym, to prawie 200 km. Nagle zaczęło mi się śnić co noc to samo, że schodzę schodami w domu rodzinnym, chociaż nie mieszkałam tam już 3 lata, wychodzę na podwórko a na drzewie jest wisielec, zawsze się w tym momencie budziłam. Na imieniny babci wysłałam jej kurierem buty z przeprosinami że nie mogę przyjechać, życzenia składałam jej przez telefon chowając się przed szefem. Buty bardzo jej się podobały, a jakie wygodne, tu w nich pójdzie, tu też, koleżanki będą zazdrościć. Jakiś tydzień później, oczywiście ten sam sen, tym razem się nie obudziłam, zobaczyłam że ten wisielec to moja babcia, w środku nocy dzwonię do mamy zapytać jak babcia, dowiedziałam się, że choruje na zanik mięśni, od 2 miesięcy nie chodzi, myślałam, że mieszka z rodzicami, żeby zaoszczędzić na ogrzewaniu dużego domu, w którym mieszkała sama. Mama powiedziała to bo wiedziała, że skoro dzwonię tak późno to nie pytam rutynowo, a babcia poprosiła ich żeby mnie nie martwili, póki się jej nie pogorszy. Nie mogłam przyjechać, był koniec miesiąca, nie dostałabym wolnego, musiałam dokończyć pracę i dostałam wolne na początek kolejnego miesiąca, zdążyłam, na pogrzeb, zanikały jej płuca, nikogo nie chciała martwić, wiedziała, że moi rodzice zabraliby ją do szpitala, udusiła się w nocy. Nigdy nic mi się nie śni i pluje sobie w twarz, że wcześniej nie zastanawiałam się nad tym snem. Nie wiem czy ktoś to w ogóle przeczyta, miło było się gdzieś z tego wyżalić, nawet jeśli nikt nie zwróci uwagi na ten komentarz
Z czasem przestaniesz nie miec ale nie przypominaj sobie w dzien o tym. Jeżeli będziesz ciągle to wspominać "ożywiać,, sen to sie tego nie pozbedziesz skup sie na pozytywnych rzeczach.
Zawsze jak szłam położyć się spać mówiłam mojej matce ,,do jutra" musiałam usłyszeć to samo. Szególnie jak miała niskie samopoczucie.
Do dzisaj jest to dla mnie taka obietnica, dzięki której mogę spokojnie spać i myślę że następnego dnia spotkam ją żywą.
Też tak miałam jak byłam trochę młodsza tylko szybko biegłam do moich rodziców pokoju i jak widziałam, że tam sobie śpią to szłam spowrotem do łóżeczka 😊
Koszmary z bliskimi są najgorsze, mi po śmierci ukochanej babci śnił mi się jej grób i jej ciało wyjadane przez robaki. Na szczęście po paru latach przestałam mieć takie koszmary i babcia śni mi w pozytywnych motywach.
Mi dosyć często śni się moja zmarła babcia. Zawsze w tych snach odczuwam ulgę i myślę sobie "Rany, ona żyje, a mi się śniło, że zmarła już parę lat temu..." A potem się budzę zawiedziona.
Też tak miałam jako dziecko. Przeszło gdy podrosłam a sen stał się wyczekiwanym błogosławieństwem.
Przeczytałam ,,i ten sen" :x
Ostatnio miałem koszmar, w którym moja mama krzyczała na mnie i moją siostre. Wyskoczyła mi jakaś zaraza i mama powiedziała, że mnie nienawidzi. Później chciała mnie uderzyć, ale za nim to zrobia to uciekając roztrszaskalem głowę na kaloryferze. Moja mama oczywiście się tak nie zachowuje, ale sen był tak realistyczny i okropny, że przez tydzień zachowywałem do niej jako taki dystans... Takie sny serio siadają na psyche, dziwię się, że z nimi wytrzymujesz.
Miałem taki sen ze zmarłym dziadkiem. Nie pamiętam dokładnie o co chodziło, ale krzyczał na mnie i wtedy się obudziłem a że w domu przy łóżku mam taki grzejnik, który posiada takie cienkie żeberka to przywaliłem czachą...
Mi ostatnio śniło się że mój tata wieszał moją mamę u nas na działce.. co gorsza moja mama tego chciała i mój tata miał zrobić z sobą to samo co z nią.. nie mogłam zasnąć i bałam się iść do nich do pokoju by czasami nie zobaczyć ich martwych..
Mnie śniło sie ostatnio ze tate stracil swoje bogactwo i musieliśmy biedowac: jesc na obiad kotlety, jeździć oplem i mieszkac w domu zamiast luksusowej rezydencji. Zamiast do londynu chodziłam na zakupy do galerii a co najgorsze musiałam jeździć do szkoły AUTOBUSEM. Nikomu nie życzę takich koszmarow nawet najgorszemu wrogowi :(
Twój koszmar coś mi przypomniał
Wyprowadziłam się z domu rodzinnego, gdzie moja babcia mieszkała prawie po sąsiedzku. Miałam z nią najlepszy kontakt ze wszystkich wnucząt, pewnie z racji tego, że nie było do niej daleko i głównie to ona mnie wychowywała. Poszłam do pracy, która wymagała wtedy poświęcenia dużo czasu, więc nie wracałam do domu zbyt często, poza tym, to prawie 200 km. Nagle zaczęło mi się śnić co noc to samo, że schodzę schodami w domu rodzinnym, chociaż nie mieszkałam tam już 3 lata, wychodzę na podwórko a na drzewie jest wisielec, zawsze się w tym momencie budziłam. Na imieniny babci wysłałam jej kurierem buty z przeprosinami że nie mogę przyjechać, życzenia składałam jej przez telefon chowając się przed szefem. Buty bardzo jej się podobały, a jakie wygodne, tu w nich pójdzie, tu też, koleżanki będą zazdrościć. Jakiś tydzień później, oczywiście ten sam sen, tym razem się nie obudziłam, zobaczyłam że ten wisielec to moja babcia, w środku nocy dzwonię do mamy zapytać jak babcia, dowiedziałam się, że choruje na zanik mięśni, od 2 miesięcy nie chodzi, myślałam, że mieszka z rodzicami, żeby zaoszczędzić na ogrzewaniu dużego domu, w którym mieszkała sama. Mama powiedziała to bo wiedziała, że skoro dzwonię tak późno to nie pytam rutynowo, a babcia poprosiła ich żeby mnie nie martwili, póki się jej nie pogorszy. Nie mogłam przyjechać, był koniec miesiąca, nie dostałabym wolnego, musiałam dokończyć pracę i dostałam wolne na początek kolejnego miesiąca, zdążyłam, na pogrzeb, zanikały jej płuca, nikogo nie chciała martwić, wiedziała, że moi rodzice zabraliby ją do szpitala, udusiła się w nocy. Nigdy nic mi się nie śni i pluje sobie w twarz, że wcześniej nie zastanawiałam się nad tym snem. Nie wiem czy ktoś to w ogóle przeczyta, miło było się gdzieś z tego wyżalić, nawet jeśli nikt nie zwróci uwagi na ten komentarz
Z czasem przestaniesz nie miec ale nie przypominaj sobie w dzien o tym. Jeżeli będziesz ciągle to wspominać "ożywiać,, sen to sie tego nie pozbedziesz skup sie na pozytywnych rzeczach.
Zawsze jak szłam położyć się spać mówiłam mojej matce ,,do jutra" musiałam usłyszeć to samo. Szególnie jak miała niskie samopoczucie.
Do dzisaj jest to dla mnie taka obietnica, dzięki której mogę spokojnie spać i myślę że następnego dnia spotkam ją żywą.
Modlitwa pomoze
Też tak miałam jak byłam trochę młodsza tylko szybko biegłam do moich rodziców pokoju i jak widziałam, że tam sobie śpią to szłam spowrotem do łóżeczka 😊