#LDi4i
Na jednej z lekcji plastyki pani kazała nam narysować swój wymarzony dom. Moi rówieśnicy mozolili się, wykonując bardziej lub mniej wymyślne domy, wówczas gdy ja narysowałam dużą dziurę. Napisałam jeszcze krótkie wyjaśnienie, że w środku tej dziury jest wielki pałac czy coś w tym stylu i oddałam moją kontrowersyjną pracę. Następnego dnia dowiedziałam się od polonistki, że pani z plastyki pokazała jej moją niedorzeczną pracę. Pani polonistka natomiast zachwyciła się jej treścią, wmawiając jej, że praca odwołuje się do wewnętrznego piękna i do bezpodstawnego oceniania ludzi.
Wyszło więc na to, że dostałam 6 z polskiego za kreatywność oraz 3+ z plastyki za to, że mi się chociaż trochę chciało.
Kiedyś w podstawówce mieliśmy narysować samolot, a ja narysowałem prostą kreskę przez całą kartkę. Gdy pani się spytała gdzie samolot odpowiedziałem "już odleciał" (chodzi o to że narysowałem chmurę kondensacyjną jakby ktoś był wyjątkowo niedomyślny).
Uważaj, bo zostaniesz płaskoziemcą i foliarzem :)
I tak powstaje sztuka współczesna, gdy ktoś nasmaruje od niechcenia jakiś bohomaz, a krytyk wyszukuje w tym treści, jakich tam w ogóle nie ma. Rozumiem kreatywność i chęć pokazania czegoś pod innym kątem, ale na miłość boską... Ludzie już do końca oszaleli z tym dorabianiem bzdurnych idei do nic nie wartych prac.
Zgadzam się:D jak wysyłam prace na konkursy to kompletnie nie myślę o dodatkowych ideologiach, a ile ja się później rzeczy nasłuchiwałam czasami od komisji, jakie to głębokie, jak pięknie ujęłam to i tamo, tak nie banalnie. Ja tylko przytakuje i mowie ze właśnie o to mi chodziło i cieszę sie ze mój zamysł został zrozumiany xD mimo ze kompletnie sama go nie widziałam :')
Też zrobiłam podobną rzecz. Jeszcze w czasach gimbazy na matmie nauczycielka kazała narysować ilekolwiek-kąt foremny. Narysowałam cyrklem koło z podpisem "milionokąt". Pani chyba się nie spodobało, bo dostałam pałę :)
Zasłużyłaś na ocenę pozytywną bardziej niż autorka. Przynajmniej wykonałaś zadanie.
Och, kreatywność! Piękna rzecz, pamiętam jak w gimnazjum mieliśmy narysować kopię obrazu, który był w podręczniku do historii sztuki. Wszyscy bazgrali "słoneczniki" albo kaleczyli twarze Mony Lisy albo Damy z Łasiczką, a ja po 10 minutach oddałam reprodukcję "Czarnego kwadratu na białym tle"
Ach ta anonimowa cebula.
Gdyby dziewczyna dostała tylko gorszą ocenę, zaraz byłaby fala współczucia i biadolenia jacy to nauczyciele źli i blokujący rozwój dziecka. Dostała 6 - cóż najlepiej widać po najwyżej ocenianych komentarzach.
I dobrze, byłaś na plastyce a nie na języku polskim
Jak Mały Książę
Kolega jest w szkole artystycznej. Opowiedział mi pewna sytuacje, ktora przytrafiła się w jego klasie. Uczniowie mieli stworzyć prace związana z zimą. Pewna dziewczyna oddała "pustą" kartkę. Dostała 6, ponieważ przedstawiła świat doszczętnie zasypany śniegiem. Wszystko zależy od nauczyciela 😉
Spoko, ja lenistwo miałem wpisane już w przedszkolu. Mieliśmy opowiadanie o Królu Kraku jak dobrze pamiętam. Po wszystkim nasze wychowawczynie poprosiły nas żebyśmy narysowali coś z tej kartki. No i tak wszystkie dzieci pilnie coś rysują i rysują, nagle Pani patrzy, a ja nic nie robię. Pyta "Czemu nie rysujesz?". Odpowiadam z wielką powagą, że już skończyłem. Cała kartka była pomazana zielonym, żółtym i czarnym kolorem. Zapytała mnie oczywiście co to jest. Ja na to odpowiedziałem spokojnie "Trucizna na miodzie". Oto co mały przyszły psycholog zapamiętał najlepiej z bajki, a moje lenistwo trzyma się mnie do dziś ;)
Bo polonistki widzą więcej!