#LoAp9

Pracuję w szpitalu jako sanitariusz medyczny. Fajna praca tak naprawdę, ale dla ludzi o stalowych nerwach.

Feralnego dnia musiałem zwieźć zwłoki do kostnicy. No i tak se jadę, jadę i nagle wózek wjechał w pęknięty kafelek i podskoczył... Plama krwi, a bezwładne ciało leży na ziemi. Podnieść to ciężko, więc szybko po inny wóz, by tam dać zwłoki, zmazać plamę... Aż się dziwię, że nikt tego nie widział. A potem ten strach, czy nie zostało nagrane, czy duchy będą mnie odwiedzać, bo nieboszczyk zaliczył glebę.

Na szczęście nikt nie widział, pracuję dalej.
I żaden duch mnie nie odwiedził.
JMoriartyy Odpowiedz

Plama krwi po zwłokach wiezionych do kostnicy? Tak, na pewno.

Florencja

Pewnie tak to wyglądało.
Po zgonie przez jakiś czas wypływają z ciała różne płyny. I bardzo często wypływa z ust płyn o czerwonym zabarwieniu, który jest mieszaniną pozostałości z żołądka/płuc/rozkładu nowotworu w tychże.

asinius

I nieboszczyk zleciał z wózka po wjechaniu w dziurę o głębokości pół centymetra?

Batonn

@asinius tak o jest możliwe

bylylektor

"zimne łóżko" często jest lekko zagłębione i zawsze ma obramowanie. Pytanie po co "inny wóz"?, skoro tylko zwłoki niby spadły. Świeży nieboszczyk faktycznie "leje się" przez ręce i ciężko ponieść (zwłaszcza grubasa), ale to inna inszość. Na pękniętym kafelku nie spadną (no chyba, że przy "drifcie").

3timeilosepassword Odpowiedz

No rzeczywiście, tylko dla ludzi o stalowych nerwach. Trup zleciał z wózka i została plama.

Brudnopis

Rozbawil mnie ten komentarz, zupełnie jakby wywalanie i zbieranie zwłok było absolutnie normalną, codzienną czynnością przeciętnego człowieka :D

3timeilosepassword

No nie absolutnie normą, ale dla kogoś, kto pracuje jako sanitariusz medyczny tak. Gorsze rzeczy w takiej pracy to raczej widok zmasakrowanych ludzi po wypadkach, jakichś otwartych złamań czy słuchanie krzyków bólu. A trup to moim zdaniem coś mało unnerving. Jasne, że bym się brzydziła kilka pierwszych razy, ale gość się chyba nawet nie brzydził ciała, tylko przestraszył się tej sytuacji, że upadło

HellBlazer Odpowiedz

Ale wiesz, że krew w ciele po śmierci zastyga bardzo szybko, tak?
Może pora się doedukować zanim zacznie się pisać wyznania na tematy, o których nie ma się pojęcia?
Żałosne

Florencja

Autor napisał, że jest sanitariuszem medycznym, więc nie jest mu potrzebna żadna wiedza medyczna.
I tak jak pisałam wyżej, mogło mu się wydawać, że to była krew, bo ze zwłok często wypływa zabarwiona na czerwono wydzielina.

HellBlazer

Ahhhh... Jak ja kocham gdy ktoś źle pisze wyznanie, a gdy ktoś wytknie mu w nim błędy trafia się osoba czepiająca się odpowiedzi napisanej na podstawie tego wyznania.
Droga Florencjo... Mamy gdzieś czy była to krew czy nie skoro autor wyznania pisze, że nią była. Brak wiedzy to nadal brak wiedzy, a Twoja odpowiedź właściwie tylko jeszcze bardziej upokarza autora, bo to nie mój błąd poprawiasz, a jego. Krew zastyga? Zastyga. Czy więc popełniłem błąd jeśli autor twierdzi, że to krew? No nie za bardzo. Ma braki? No ma.
Tak więc może zamiast odpisywać na każdy komentarz z który napisał prawdę dodasz zwyczajnie komentarz do autora bezpośrednio do wyznania?

nevada36 Odpowiedz

Nie wstał i nie gonił Cię? Więc nie ma problemu.

Velasco

Gorzej jak by napisał skargę.

Pers Odpowiedz

Pracujac w sluzbie zdrowia powinienes juz dawno wiedziec, ze duchy nie istnieją. A ciało to tylko kawałek mięsa ;) jak wierzysz w zabobony, bożki, niebo itp, itd to sam sobie wmawiasz paranoje ;)

Ultraviolett

Co ma piernik do wiatraka?

Hvafaen

Taki wyuczony, ale by dać ludziom myśleć i wierzyć w co tylko chcą? Nie...

3timeilosepassword

Bo wierzący nie może pracować w służbie zdrowia? Jak wierzysz w niebo to nie możesz też wierzyć w naukę?

Dragomir

Niby jak sprzeczna? Po prostu badają dzieło a nie Projektanta. Nauka wiele razy przeczy własnym teoriom, co 50 lat wymienia się podręczniki. Biblii nie trzeba :)

Dragomir

I w Biblii jest mowa o dinozaurach, ale ponieważ ten termin pochodzi z XIX wieku to oczywiście nie znajdziesz tam tej nazwy. Tak więc nie przeczy :) jeśli już podajesz przykład dinozaurów. Natomiast ich wyginięcie to inna historia. Zanim podołasz się na warstwy geologiczne i to dodam jedynie, że skamieniałe drzewa stojące pionowo przechodzą przez wiele tych warstw, a nie "umierały" miliony lat. Więc coś tu nie gra.

Dragomir

Gdybym Ci opowiedział historię o tym jak żaba zmieniła się w księcia to byś bez wahania powiedziała, że to bajka i wymysł. Gdybym dodał do tego miliony lat, uznałabyś to za naukę (ewolucjonizm). Tak więc wiara w stworzenie świata w tydzień przez Boga, dla którego nic nie jest niemożliwe jest tym samym, co wiara w ewolucjonizm, bo i tu i tu nie ma dowodów (choćby skamielin istot pośrednich pomiędzy gatunkami). Tak więc wierz w co chcesz.

Velasco

Dla medyków nawet żywy człowiek to tylko kawałek mięsa.

3timeilosepassword

rock, Biblia nie przeczy nauce, tylko opisuje powstanie świata z innej perspektywy, w innej kategorii. Dragomir dobrze powiedział, nie opisuje mechanizmów, które bada nauka, tylko ich przyczynę. Co do ewolucji - nie mamy pewności, że są to formy przejściowe, a nie np. wymarłe zwierzęta łączące w sobie cechy innych zwierząt. Obecnie nie znajduje się żadnych przypadkowych mutacji genetycznych, które byłyby zachowywane w następnych pokoleniach i zaczynały pełnić pożyteczne funkcje, a to na czymś takim opiera się teoria ewolucji. Zaobserwować można tylko zmiany wewnątrzgatunkowe, ale nie takie, które wykraczają poza kryteria danego gatunku. Czyli np. jak będziesz hodować osobno koty z lekko jaśniejszą i lekko ciemniejszą sierścią, to po iluś pokoleniach jedna grupa będzie sporo jaśniejsza od drugiej. Ale skrzydła im nie wyrosną. Jak wrzucisz zwierzę w niesprzyjające warunki, to zginie, a nie wyewoluuje, bo nawet jakby zdążyło mieć potomstwo i to potomstwo miałoby jakieś minimalne zmiany, to wciąż nie byłyby one wystarczające do przetrwania, a pełne przystosowanie wymagałoby niezliczonej liczby pokoleń, która by nie zaistniała z powodu braku niezbędnych przystosowań. Takie błędne koło.

Dragomir

No proszę, lecealistka widzi jakie to jest absurdalne a dorosła kobieta wierzy w bajki. To opowiem Ci jedną:
Pewnego razu uroczej parze krokodyli, ni z tego nie z owego, z jednego jajka wykluł się kurczak. Znalazł on drugiego kurczaka płci przeciwnej, który wykluł się z jaja dwóch żółwi, i tak oto gady zmieniły się w ptaki.

A teraz poważnie: zanikały im przednie łapy i rozwijały się skrzydła. Czyli przednie łapy były małe i słabe, a skrzydła niezdolne jeszcze do lotu. I jak niby miałaby taka ewolucyjna pokraka uciec przed drapieżnikami, i jeszcze znaleźć dla siebie niszę i opanować jakieś środowisko? No jak niby? Odpowiedź jest prosta - miliardy lat :))) pewnie przez tyle czasu planeta by się nieźle zakurzyła, mi przez tydzień osiada na meblach trochę a co dopiero :)

Nie chcę wchodzić w dyskusję z wyznawcami religii ewolucji. Tak, to religia oparta na wierze w to, co mówi jakiś jakiś guru z brodą w pinglach. Nikt tego nie widział, nie był tam więc nie wie na pewno jak to było, cała reszta to tylko gdybanie i stek domysłów.

Dragomir

Nie byliśmy ani przy stworzeniu, ani przy ewolucji więc to co prezentujemy to wiara w czyjeś słowa. Ty wierzysz w słowa uznanych naukowców, ja w Słowo uznane za Boże.

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
kociambe Odpowiedz

no i patrz, tak podskoczył na kafelku, że kilkudziesięciokilogramowe zwłoki spadły.... i jeszcze krew była...

Dodaj anonimowe wyznanie