Mój narzeczony okazał się strasznym maminsynkiem. Myślałam, że po prostu zawsze potrzebuje się z każdym problemem przespać, żeby podjąć decyzję, a okazało się, że on po prostu musi zadzwonić do mamy i spytać o jej zdanie. Jeśli jej się coś nie spodoba, to on odmawia. Nieważne, czy chodzi o dom, samochód, kolor zasłon, czy decydowanie się na dzieci...
W pewnym momencie miałam już dość, więc powiedziałam jasno "albo skończysz tę relację z matką, albo skończysz ze mną".
Nie wiedział, co ma zrobić, więc zadzwonił poradzić się matki...
To wystarczyło za odpowiedź.
Dodaj anonimowe wyznanie
Również cieszę się dla autorki, ale faceta jednak mi szkoda. Rodzice potrafią wyrządzić tyyyyle szkody i potem nie lada wyczynem jest się z tego wykaraskać.
"Cieszę się dla autorki"? Rozumiem, że to miała być kalka z angielskiego "I'm happy for you"? Czy my nie mamy własnego, pięknego języka, tylko wszystko musimy zangielszczać? Myślałam, że po "jestem w miłości" nic mnie nie zdziwi, a tu proszę. Takie coś ani ładnie nie brzmi, ani nie jest poprawne. Jeszcze.
Faktycznie, zwrócę na to uwagę :-)
@asymptotyka a może po prostu regionalizm? Też zwróciłam uwagę na tę niecodzienną formę, ale dwie moje koleżanki z Poznania tak mówią :)
Ten sposób mówienia "powiedziałem dla ciebie" itd to też regionalizm z Podlasia ;)
Potwierdzam, to regionalizm. Powiedzieć „dla kogoś” zamiast „komuś” i podobne funkcjonują normalnie. Ale nie wiem czy to poprawne
asymptotyka
Naucz się najpierw, jak ten "własny, piękny język" działa.
Tak, też się z tym spotkałam właśnie na Podlasiu. Wydaje mi się, że to jest związane z rosyjskim, gdzie funkcjonuje "dla tjebja" (co dosłownie brzmi dla Polaka jak "dla ciebie") jako "tobie" albo "u tjebja jest <szto-to>" jako "ty masz <coś tam>".
p.s. Sorry za pisanie tak fonetycznie, ale chciałam żeby wszyscy mogli przeczytać :)
gówno uderzyło w wentylator
Wielokrotnie słyszałam wschodnie "ktoś ukradł rower DLA mojego chłopaka", ale nie spotkałam się z tworem, który napisała Foxy. Myślę, że nie jest to ten sam regionalizm.
Lunathiel Masz rację. To kalka językowa z rosyjskiego. :)
ToTylkoJa90 - o widzisz, tak przypuszczałam, ale nie sprawdziłam nigdy, czy moja teoria jest prawdziwa. A ten twór z "cieszę się dla kogoś" to chyba serio angielski po polsku, ja to już słyszałam chyba w życiu. Ale to nic złego - mnóstwo osób, w tym i ja, używa angielskiego na co dzień, więc czasami nie sposób nie wplatać w polską mowę tych konstrukcji.
Gratuluję zakończenia toksycznej relacji.
@tramwajowe po tak lakonicznym wpisie, uważasz, że związek był toksyczny? Gratuluję Tobie oraz rzeszy plusujących malkontentów...
Jestem ciekaw, czy autorka próbowała jakoś inaczej rozwiązać sytuację, zamiast stawiać sprawę na ostrzu noża.
Może chłopak miał kompeks przez fatalne wychowanie swojej matki i trzeba było mu jakoś pomóc?
Gratuluję zrobienia z siebie, jakże płytkiej,bohaterki...
Nadworny, a jak pomóc? postawiła sprawe jasno i tyle, a jak on nie widzial w tym problemu no to papa.
@MaNaM nie widział problemu...
Czy ty masz problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego, kolejny malkontencie?
Dobrze, że to zakończyłas. Gdybyś za niego wyszła mialabys koszmarne życie z mamusia, która decyduje za syna. Skąd się tacy ludzie biorą.
oj tam, on już był ułożony i wytresowany do słuchania się kobiet, jak by zabrakło mamusi to słuchałby się Ciebie :)
a tak, to będziesz musiała sobie nowego od zera wychowywać ;)
Lepiej, że teraz się dowiedziałaś, niż po ślubie.
Ja na twoim miejscu bym zadzwonił do jego mamy i jej sie spytał "No bo dzisiaj chcemy się zabawić z >imię chłopaka< trochę ostrzej. Lepiej żebym zjadła jego kał czy może BDSM i podtapianie w kiblu? Bo wg mnie lepiej wygląda femdom w stroju zakonnicy z krzyżem-dildo"
Matka sama zerwie z nim kontakt na zawsze. :D
To nie był jakiś żart przypadkiem?
Też tak pomyślałam :/
Trudno uwierzyć ze ktoś wychowuje syna na osobę, która nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Ciekawi mnie co po śmierci swojego guru taki pacjent zrobi
Żyłam w podobnej relacji. Na szczęście również sie zakończyła. Gratulacje!
Trzeba szanować matkę, ale pytanie ją o wszytko to porażka.