#MbAul

Pracuję za granicą w hotelu. Moimi przełożonymi jest polskie małżeństwo mieszkające tam już paręnaście lat i ich kumpelka. Ten koleś chodzi po pokojach, z których wyjeżdżają goście przed nami, osobami sprzątającymi, i zabiera napiwki, które nam zostawiają goście, więc czasem urządzam sobie wyścig, żeby być przed nim :D Ja wprost nie powiedziałam mu, że wiem, że on to robi, no bo to kolesiostwo między nimi, ale no umówmy się, każdy normalny by się skapnął. Ale to jest jeszcze nic. Jak znajduję alkohol zostawiony w pokojach, np. butelkę z łykiem czy dwoma wódki albo wina, i zostawiam je w kantorku, żeby zanieść na koniec dnia na bar do śmieci ze szkłem, to w magiczny sposób akurat te butelki również znikają i na koniec dnia zostaje tylko puste szkło.

Chyba w odwecie zacznę dolewać do butelek od wódki wody do połowy i tak zostawiać. To będzie cicha wiadomość ode mnie, że wiem, co ten frajer wyczynia.
radiant Odpowiedz

Sikaj do tych butelek.

Hvafaen

Dziwny masz fetysz

Ostrzenozeinozyczki

Sikanie przejdzie przy cytrynówkach. Nie przebarwi koloru, a frajer zdąży skosztować zanim ogarnie co ma w ustach.
W przypadku bezbarwnych trunków polecam forlax.
Bon appetit.

Dodaj anonimowe wyznanie