Kiedy byłam mała i kładłam się spać, gdy przykładałam głowę do poduszki, słyszałam cichutkie stukanie w uchu. Myślałam wtedy, że może w głowie mam kreta (wtf?!) i on tam kopie, stąd ten dźwięk...
Dopiero parę lat później zdałam sobie sprawę, że to żaden kret, tylko bicie mojego serca :)
Dodaj anonimowe wyznanie
lepiej mieć kreta w głowie, niż w przełyku
Skasować komentarz! Jeszcze jakiś kretyn zrobi z tego challenge na tiktoku...
Z jednej strony Cystof ma racje, ale z drugiej... jesli ktos jest na tyle bystry, zeby kreta do gardla lac, to czy warto przeszkadzac naturze?
@imtoooldforthisshirt
Żarciki żarcikami, ale śmierć po wypiciu żrącej substancji to najmniejszy problem. Bo jak przeżyje z przeżartym przełykiem/wnętrznościami to będzie cierpieć przez całe życie. Trochę słabo do końca życia ponosić konsekwencje dziecięcej głupoty, co nie?
Szkodliwy komentarz..znowu
@Cystof
O tak, było by paru idiotów mniej.
Nie znoszę tego uczucia, kiedy słyszę bicie serca przed zaśnięciem. Nie mogę wtedy zasnąć. Szukam, często parę ładnych miesięcy, odpowiedniej poduszki (na pierzu najmocniej słychać. Mysi być poliester w środku). Nie może być za miękka, za wysoka, za gruba itd. Czasem ciekawie to wygląda jak w sklepie przytulam się do każdej poduszki (przez folię) I sprawdzam czy słyszę bicie serca. Mam obsesję.
Spowolnienie oddechu do zera skutecznie i permenentnie rozwiaze problem bicia serca.