Wracając ze szkoły, zawsze przechodziłam koło dużego domu z wielkim ogrodem, w którym przy budzie był uwiązany mały piesek, który często piszczał i wyglądał na wygłodzonego, więc codziennie rzucałam mu coś do jedzenia. Tego dnia zachowywał się bardzo dziwnie, leżał i prawie w ogóle się nie ruszał, nawet jak rzuciłam mu kawałek bułki, to nie zareagował. Bardzo mnie to zaniepokoiło, więc postanowiłam działać. Najpierw obczaiłam, czy ktoś jest w domu i czy mogę jakoś się tam dostać. Zadzwoniłam, ale chyba nikogo nie było, bo nikt nie otwierał. Wspięłam się więc po bramie i dostałam się za ogrodzenie, szybko odpięłam pieska, przełożyłam go przez bramę, po czym sama uciekłam. Wzięłam go na ręce i szybkim krokiem zaczęłam się oddalać. W domu poprosiłam mamę, żebym pojechała z nami do weterynarza. Okazało się, że pies był niedożywiony i bardzo słaby. Po podaniu odpowiednich lekarstw wróciliśmy do domu i tak oto Gucci, bo tak go nazwałam, został z nami.
Tak, ukradłam psa, ale uwierzcie mi, to naprawdę było silniejsze ode mnie. I wcale nie czuję, że zrobiłam coś złego.
Dodaj anonimowe wyznanie
Hm. Z jednej strony to jednak kradzież i jakby włamanie? Bo wbiłaś na posesję bez jakiejkolwiek zgody. Ale z drugiej, to nie wiadomo co by się stało z tym pieskiem, gdybyś nie zareagowała. Według mnie postąpiłaś słusznie, bo skoro nie zjamowali się psem, to wątpię że się przejmą jego zniknięciem.
Żadna kradzież i żadne włamanie, tylko uratowanie zwierzęcia. Jak pies/dziecko/ufoludek by konał w zamkniętym samochodzie w 36 stopniach, też byś napisał, że włamanie?
O tyle słabo, że nie zgłosiła tego wcześniej, bo i policja i służby ratujące zwierzęta mogłyby zostać poinformowane i konsekwencje wyciągnięte.
@awupka dalej jest to kradzież i włamanie, zgłoszenie tego byłoby lepszym i sensowniejszym wyjściem ponieważ już do końca życia będzie im kradła psy? Tacy ludzie wezmą kolejnego i potem znowu więc uratowała tego psa ale to niestety mniejsze dobro.
Hypnosis, skąd wiesz, że pies dożyłby do przyjazdu służb lub, że cokolwiek by z tym zrobili? Nie musi ratować każdego psa w ten sposób, ale tego jednego uratowała. Kolejne o ile będą miały czas (psy, nie ludzie) można uratować w inny sposób.
To, ze pies zostal uratowany to jest oczywistocia, jednak fakt, ze zostal ukradziony podczas wtargniecia na czyjac posesje bez pozwolenia rowniez jest faktem. Bo od tego sa sluzby, a autorka nawet nie sprobowala ich pomocy. i mowienie, ze a skad wiesz czy by zareagowaly to jakby zabic czlowieka bo sie okazalo bo pedofil co skrzywdzil dziecko ale nie wiadomo czy policja by wystarczajaco dowodow zebrala zeby go ukarac. Niby kazdy powie, ze dobrze sie stalo ale jednak przestepstwo nim zostaje.
@awupka
"Żadna kradzież i żadne włamanie, tylko uratowanie zwierzęcia. Jak pies/dziecko/ufoludek by konał w zamkniętym samochodzie "
Lol... Czyli po wybiciu szyby to zamiast wezwać policjię zabierasz dziecko do swojego do domu gdzie będzie mieszkało już z tobą - bo przecież będzie mu lepiej?
Nie wiem, może... ale nie - jednak nie; zabranie dziecka to porwanie, przeskoczenie płotu przy zamkniętej branie to włamanie, a zabranie psa to też cały czas kradzież.
Wszystkim "legalistom" pieprzącym o kradzieży i włamaniu przypomnę, że może i był to czyn potocznie tak nazywany, ale nie było to przestępstwo. Autorka działała w ramach kontratypu z art. 26k.k. Wzywanie służb też było opcją, ale biorąc pod uwagę okoliczności można było mieć przypuszczenie graniczące z pewnością, że czekać na służby nie ma czasu - byłoby za późno na uratowanie "dobra chronionego". A więc to co zrobiła autorka nie było przestępstwem - przynajmniej na etapie początkowym. Nielegalne działanie było pewnie później - gdy zdecydowała się psa nie oddawać - ale to już inna sprawa :p
Mi sie wydaje, ze jednak to przestepstwo popelnila. Gdyby z psem bylo az tqk zle ze sie bala ze w tym momencie konal to zamiast targac psa do domu i dopiero tam prosic mame o zabranie do weta z gruntu by dzwonila jak nie sluby to wlasnie po nia zeby od razu ruszyla w jej strone zeby tego psa zabrac, a nie telepac go cala droge do domu, zmarnowac czas na opowiedzenia mamie o co chodzi i dopiero faktyczne ratowanie zwierzaka.
Oczywiście że było to przestępstwo. Nie miała prawa przywłaszczyć psa nawet działając w imię wyższej konieczności. Co więcej - słaba kondycja psa była tylko i wyłącznie opinią autorki wyznania i nie dowiemy się czy faktycznie coś psu dolegało, czy po prostu był najedzony lub sobie spał - nie były wezwane służby które by to sprawdziły.
A to co zrobiła autorka jest moralnie złe, nie tyle ze względu na kradzież ale właśnie na niewezwanie policji - Jeżeli gościu głodził psa to powinien zostać ukarany, a tak kupi sobie kolejnego.
Żadne włamanie. Żeby nastąpiło włamanie, to musi nastąpić złamanie zabezpieczenia. Nawet jeśli, ktoś Ci wejdzie do domu, a drzwi nie były zamknięte na klucz itp. to wtedy nie ma włamania.
Nu jakby nie patrzeć to ty złodziejka jesteś jak komu na gospodarke bez pozwolenia chodzisz i zwierzynę zabierasz.
A bo to ja wiare mam dać, że ty czego innego jak cyganka pod sukienko nie wyniosła
Do księdza dobrodzieja wyspowiadać się idź i módl się żeby ten gospodarz kamery na studole nie miał bo i kolegium będzie i wstydu mnóstwo.
Nie rozumiem, dlaczego ma być wstyd osobie, która uratowała psa skrajnie wychudzonego. To ta rodzina posiadająca tego psa powinna pójść do księdza i wyspowiadać się w jakich warunkach trzymała ona żywą istotę.
"czego innego jak cyganka pod sukienko nie wyniosła"
Z doświadczenia wiem, że osoby, które rzucają tego typu oskarżenia, same mają na sumieniu coś w tym temacie. Porządnej osobie coś takiego nawet przez myśl by nie przeszło, ale widzę że nasz nowy wsiowy troll ma doświadczenie, skąd można coś pod kiecką wynieść, a skąd nie należy, bo kamera patrzy 😅
@Uzytkownik404 - krzyczysz jak każdy złodziej który złapany za rękę zawsze wskazuje innego.
Miałeś już wyrok czy tylko zawiasy/
A ja się z wsiowym zgadzam.
Autorka mogła wezwać odpowiednie służby i powiadomić organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami.
Mogła również zostawić wiadomość w skrzynce pocztowej.
To było najzwyklejsze włamanie na czyjś teren i kradzież.
Zanim służby by zadziałały, pies mógłby już być martwy lub nie do uratowania. Zostawić list w skrzynce, dobre 😂 Ludziom, który długotrwałe i świadomie głodzili psa i nie dawali mu wody, których może nawet nie było dłużej w domu, na co wskazuje pogorszenie stanu psa.
Wyjście które wybrała autorka nie jest pozbawione wad, ale dla psa było z pewnością najlepsze, a to on jest ofiarą w tej sytuacji.
@ojrarara Wyrok czy zawiasy? 🤣🤣🤣 Nawet mandatu, złotko 😜
Ojra, serio chciałabyś by pies umarł z głodu.
Nawet mandatu? Eeem, zdarza ci sie wychodzic z domu?
Tak tylko, z ciekawosci.
A ty za co dostałe/aś?
Och, wychodzę całkiem sporo. Po prostu raczej nie mam potrzeby robić rzeczy, które są zagrożone mandatami.
Może poza nieznacznym przekraczaniem prędkości, zwłaszcza w terenie teoretycznie zabudowanym, praktycznie niezabudowanym, których to w mojej okolicy jest drażniąco dużo.
Wg mnie postąpiła słusznie. Bez wątpienia był to stan wyższej konieczności i dobro prawne było mniej ważne od dobra ratowanego. Nie wiadomo czy pies by przeżył gdyby odwlekli to w czasie.
Co innego to już dalsze postępowanie autorki. O zaistniałej sprawie powinna powiadomić odpowiedni służby, aby tacy wlaściciele psów nie pozostali bezkarni. Za znęcanie się nad zwierzęciem można dostać karę bezwzględnego pozbawienia wolności.
Ja ukradłam zaniedbaną kotkę, ktorą miesiącami karmiłam. Wcześniej szukałam dla niej pomocy ale okazuje się, że trudno udowodnić zaniedbanie wychodzącego kota bo właściciel zawsze może powiedzieć, że kota nie było jakiś czas i dlatego jest wychudzony. W każdym razie jak zobaczyłam, że znów jest w ciąży to zwyczajnie wzięłam ją z ulicy i zabrałam do domu. Sasiadka (była właścicielka) udaje, że nie widzi jej u mnie. Kicia żyje sobie spokojnie wychowując 5 kociąt, dla których pomału szukam domów.
Już pomijając sposób uratowania psa(specjalne służby do różnych przypadków są w końcu specjalnymi służbami do różnych przypadków, nie?), to:
1. Nie karmi się cudzych psów, bo uczulenia, choroby, nie każdy może jeść wszystko, a niezdrowy wygląd niekoniecznie wynika ze zbyt małej ilości pożywienia
2. Zapewne mało prawdopodobne, ale zdarza się, że osoba, która mieszka sama ma wypadek, nie może wstać, nie może zadzwonić, psa nakarmić tym bardziej nie może.
Dobrze zrobiłaś! Lepiej uratować psa niż pozwolić mu umrzeć
Bohaterka. Wiecej takich. Przywracasz wiare w ludzi. Dziękuję
Jeśli masz go do tej pory, to widocznie nie zależało im na psiaku i nie chceci go z powrotem. Swoją drogą jesteś mega i masz wielkie serce i twarde dupsko :D nie mam pojęcia czy zebrałabym się na odwagę, ale dajesz mi w tym momencie wiarę w ludzi i samą siebie, pozdrawiam cieplutko i wytulaj idę mnie Gutka <3
@BrbGottaFeedMyCat Spoko Ty jesteś jakimś zjebem... Czy jak miełeś dajmy na to 10 lat, to nosiłeś przy sobie tyle gotówki żeby zapłacić za weta??? Widać, ze jesteś chorym korposzurem, który bez rozkazu nie umie się wyszczać i nigdy nie miałeś psa / kota.
Dobrze zrobiłaś.