#Nfu6s
Któregoś razu się okazało, że jej jakaś niby znajoma koleżanka koleżanki sprzedaje domowe pierogi na wagę. Blondyna zbierała więc zamówienia pierogów w dziale. Ja powiedziałem, że się nie skuszę, nie lubię pierogów, choć uwielbiam. Stwierdziłem, że nie jesteśmy żadnymi przyjaciółmi, więc nie chcę z nią wchodzić w pierożane interesy ani się spoufalać. Kolega podpowiadał, że może wymieniłbym się z nią numerami, to może bym znalazł jakieś dobre pierogi w końcu, ona by jakieś inne poleciła. Również stwierdziłem, że nie dam jej numeru, bo będzie do mnie dzwonić i mówić np., że jak patrzy na mnie jak jem, to chce jej się rzygać, bo przypominam świniaka w chlewie.
Teraźniejszość. Umówiliśmy się na kawę. Ona uśmiechnięta, powiedziałbym, że kwitnie, 9,5/10 w mojej skali atrakcyjności. W związku z innym kolegą z pracy.
Przyznała mi się, że była dla mnie tak chamska, bo jej się spodobałem od pierwszego wejrzenia, tylko nie umiała zagadać. Pierogi lepiła sama, a zamówienia były fejkowe. Pytała innych, co lubię jeść, w tajemnicy przede mną, i dowiedziała się, że właśnie pierogi. Chciała, żeby było mi miło i to miał być pretekst, by wymienić się numerami, zacząć od pierogów, przez żołądek do serca. Myślała, że się domyślę. Złapałem się za głowę i spytałem - a nie mogłaś spytać, czy idziemy na przerwie na kawę? Puścić mi oczko? Po prostu wziąć numer?
Była zdziwiona, że nie odczytywałem sygnałów. Powiedziałem, że jak następnym razem usłyszę od dziewczyny, że jestem tak zje*any, że po dwóch minutach przebywania ze mną musi iść na szluga, to pójdę do apteki po gumki.
dziwna ta laska
„Pierożane interesy” zrobiły mi dzień. :D Ciesz się, że tak wyszło , bo dziewczyna ma wyraźnie problemy ze sobą.
Lepiej się ciesz, że nie odczytałeś tych jej sygnałów tak jak ona chciała, bo kolejne Twoje wyznanie by było "byłem w związku z idiotką, na początku nie zdawałem sobie z tego sprawy".
Te słynne znaki, których chłopaki nie dostrzegają xd
Te sygnały to na poziomie dzieciaka z podstawówki, typu "jak chłopiec dokucza dziewczynce, np. ciągnie ją za włosy itp, to znaczy, że mu się podoba".
Skąd się takie kobiety biorą?
@zimoidzjuzstad "Skąd się biorą", pytasz? Ja myślę, że w wielu przypadkach właśnie z gadania typu "jak chłopiec dokucza dziewczynce, to ona na pewno mu się podoba :-)". Jestem pewna, że jeśli ktoś w dzieciństwie i/lub młodości nasłuchał się wystarczająco dużo takich pierdół, to ma w głowie skrzywiony obraz tego co robić, gdy ktoś mu się spodoba.
Z resztą: to może być wina zakodowania gdzieś w pamięci złego przykładu, albo też zupełnego braku przykładów. Poznawanie nowych ludzi, sztuka rozmawiania, umiejętności typu rozpoznawanie czy ktoś żartuje czy nie (ogółem cała kategoria "inteligencja emocjonalna"), to są rzeczy, których totalnie nie da się nauczyć z podręczników, instrukcji czy porad. To wymaga obserwowania ludzi, albo w życiu albo chociaż w filmach/serialach itp. A oprócz samej obserwacji, trzeba jeszcze nauczyć się oceniać, które przykłady są warte naśladowania, a które nie. Więc jeśli ktoś nie ma zbyt wiele doświadczenia, to może w dorosłości zachować się tak, jak przeciętny człowiek zachowałby się w wieku przedszkolnym. Dziwne, ale możliwe :')
Pracbaza????💀
Ah, te dzieci z gimnazjum, tak szybko dorastają.
W takim razie cała masa dziewiczyn była mną zainteresowana ;D
Skoro ona tak okazuje sympatię, to ciekawe, jak poznała swojego faceta? Zrzuciła go ze schodów?
Dziwna ta baba, dziwne to wyznanie napisane w dziwny sposób, ciężko się to czytało.
Tak sobie wolno sprzedawać pierogi bez zgody Sanepidu? A jakby była nosicielem salmonelli i o tym nie wiedziała?
Nie wolno, ale w takich sytuacjachjest społeczne przyzwolenie.