#NjDrA

Mam afazję wraz z nabytą padaczką, jeśli wyznanie jest źle napisane, źle ułożone zdanie, to przepraszam, starałam się.

Niedawno skończyłam 18 lat.
Opowiem wam moją historię.
Odkąd skończyłam 3 latka, straciłam mowę. Zaczęłam mieć ataki padaczki. Kilka tygodni spędzonych na oddziale dziecięcym. Diagnoza? Afazja z nabytą padaczką, jestem niepełnosprawna. Niby nic takiego, ale jednak ona mi przeszkadza. Wiem, że inni mają gorzej, nie mówię, że nie.

Podstawówka.
Chodziłam do logopedy, parę wizyt w szpitalach, było trochę lepiej, mówiłam, ale niewyraźnie. Od 1 do 3 klasy miałam zajęcia z klasą. Wyśmiewali mnie, że jestem niemowa, że nie umiem mówić, że mam problem z długim słowem do powiedzenia.
Od 4-6 miałam nauczanie indywidualne, ale muzykę i plastykę miałam z klasą. Na muzyce, jak pana nie było, rzucali we mnie krzesłami. Bolało. Miałam parę siniaków. Plastyka? Niszczyli moje rysunki, musiałam zawsze od nowa zaczynać, a potem dostawałam sapy od nauczycielki, że co tak wolno, już koniec lekcji, a ty zaczynasz? Wycieczka klasowa? Wchodzili do mojego pokoju, gdy ja byłam w łazience. Niektóre ubrania zniszczone, łóżko rozwalone, lampka zbita.

Gimnazjum.
Nadal zajęcia indywidualne, ale chodziłam razem z klasą, bo miałam jedną przyjaciółkę, specjalnie dla niej. Wyzywali mnie, śmiali, obgadywali. Że jestem w ciąży, że ja się puszczam, że moja matka jest prostytutką. Bili mnie na przerwach, grozili, pomimo tego, że nic im nie zrobiłam, uważali, że skoro mam indywidualne i niemowa ze mnie, to jestem tępa. W 3 kl gimnazjum przestałam już chodzić z klasą. Po szkole łazili za mną, chcieli mi ukraść jakieś rzeczy. Rodzice byli u dyrekcji, wychowawcy. Rozmawiali z nimi i to tylko pogorszyło. Dostałam też skoliozy, 40 stopni, gorset. Chciałam nawet się zabić, ale w ostatniej chwili pomyślałam, że dam sobie szansę.

Technikum.
Technikum w tym samym mieście, lecz nikogo nie ma w mojej klasie z podstawówki czy gimnazjum. Mam wspaniały kontakt z klasą, dzięki nim otworzyłam się na ludzi. Wolontariat, biorę udział w życiu szkoły, występy, zapisałam się też do Związku Strzeleckiego, strzelcy mnie uwielbiają, ostatnio dostałam awans na dyżurną i kieruję nimi, jeśli chodzi o musztrę. Krótko mówiąc, stałam się oczkiem w głowie nauczycieli i dowódcy.

Waśnie leżę po operacji kręgosłupa, 4 godziny temu odwiedzili mnie strzelcy z dowódcą, 3 nauczycieli i parę osób z mojej klasy, przynieśli mi kebab, parę słodyczy i zdjęcia z nimi. Napisałam to z nudów, bo jedynie co mogę robić to leżeć, patrzeć w sufit i pisać. Strasznie boli, ale nie poddaję się. Nie będę narzekać.
Starzy znajomi? Większość ma problemy z alkoholem, policją, rozprawy.

Nie poddawajcie się nigdy!
Dragomir Odpowiedz

Wyznanie składnie napisane. Aż nie chce się wierzyć że takie zagłębie patusiarni miałaś w szkole, że aż nauczyciele nie mogli sobie dać rady z dzieciakami z podstawówki.

3210

Po pierwsze w technikum zdaje maturę pierwszy rocznik tych którzy chodzili do podstawówki. Dzieciaki po gimnazjum już je skończyły (chyba że ostatni rocznik?) a po drugie dokładnie, większość czyli co najmniej 15-20 osób ma kłopoty z policją i wyroki? W wieku 18-20 lat?

Ckawka Odpowiedz

Jaką trzeba być mameją, żeby pozwolić, by twoje dziecko było bite. Twoi rodzice Cię nie kochali? Nie lubili? Masz z nimi złą relację? To chyba jest jedyne wytłumaczenie, że nie zareagowali.
Przezywanie i słowne obrażanie - pierwsze zgłoszenie do dyrektora i pisemne sprawozdanie z tego zgłoszenia
Rzucali w Ciebie krzesłami - zgłoszenie do dyrektora z informacją, że następne leci juz do kuratora, łącznie z informacją do rodziców, że będzie zgłoszenie na policję za ten czyn (nawet dla samej notatki)
Darcie rysunków na plastyce - zgłoszenie do kuratora z podaniem poprzednich znęcań i informacją, że szkoła nie reaguje na przemoc (tu przykład jak nauczycielka ma pretensje, a nie ingeruje kiedy drą rysunki)
Wycieczka szkolna - przyjazd rodziców do miejsca nocowania, wezwanie policji, ktoś włamał się do pokoju i zniszczył mienie, nauczyciele są od pilnowania porządku wśród uczniów (pewnie są już kamery, skoro dopiero jesteś w LO), sprawa na prokuraturze względem reszty uczniów (ktoś w końcu wyda oprawców, by sam nie oberwać)

Gimnazjum podobnie, te same kroki. 3 zgłoszenie obelg do kuratorium i na policję stanowczo byt wstrząsnęło szkołą, żeby coś zrobiła. Policja przejmuje się znęcaniem się nad dziećmi, jeśli zgłasza się im takie sprawy. Bez zgłoszeń nawet nie wiedzą, że komuś się krzywda dzieje.

Pozostaje więc pytanie: Czy rodzice chcieli Cię ochronić?

Massovsky Odpowiedz

W takich chwilach jak ta, gdy czytam to, lub podobne wyznania, mam wyrzuty wazopresyny i z przyjemnością bym tych oprawców wyprzytulał. Tak mocno mocno. Aż im braknie tchu.

Dragomir

Jak Trynkiewicz?

BanonC Odpowiedz

Ja mam na odwrót. W podstawówce były fajne relacje z kolegami, a w technikum nie potrafiłem się zaklimatyzować i jestem tam teraz cichą osobą, całe szczęście ostatni już rok

Dragomir

Może jakbyście się razem zmasturbowali, to by was zbliżyło? :)

BanonC

Jestem wierzący, nie robię takich rzeczy jak masturbacja

Dodaj anonimowe wyznanie