Wstawiłam pranie, wieszam. Patrzę... a tu coś brązowego, spłaszczonego leży na podłodze. Podnoszę, przyglądam się - to kawałek kupy. Wyprany, jakby lekko sprasowany bobek. Widocznie te spodnie córeczki, które wyjęłam z worka (tak pakowane są brudne ubrania w przedszkolu i zostawiane do zabrania w szafce dziecka) nie były zasikane.
Nie upiorę tego wszystkiego jeszcze raz.
Dodaj anonimowe wyznanie
To ma być urocze wyznanie o tym jak bombelki srają w gacie?
Na siłę szukasz sensacji. Co wskazuje na to, że autorka uważa to za urocze?
Dla prawdziwej madki wszystko co jest związane z jej bombelkiem jest urocze, nawet to jak nasra spodnie.
Rozumiem, jakby napisała, że to później zjadła, a tak wyszło żenada.
@JMoriarty
TAK! ABSORBUJ!
Hmmm, pierzesz bez użycia wody?
To nie pierz. Natomiast zastanawia mnie, na jakiej podstawie stwierdziłaś, że wszyscy powinniśmy o tym wiedzieć?
Teraz idź do przedszkola i zrób opiekunkom awanturę, że nie uprały zasranych spodni Twojego bombelka. Bo to przecież ich obowiązek!
Dokładnie, w tym wyznaniu chodzi o sam fakt, że autorka da rodzinie ubrania wyprane z kupa, bo nie ma mocy prac tego jeszcze raz. I raczej nikomu się do tego nie przyzna ;)