#OBttb

Pod wpływem wyznania pewnej dziewczyny o tym, jak przyłapała swojego tatę na całowaniu się z innym facetem i braku reakcji ze strony mamy, postanowiłam opisać swoją historię.

Wzięłam ślub z przyjacielem. I w chwili obecnej niczego nie żałuję.

W swoim życiu spotykałam się z wieloma mężczyznami i jeszcze nie trafiłam na takiego, który byłby w stanie dotrzymać mi tempa. Mam dominującą osobowość i nie lubię siedzieć w jednym miejscu zbyt długo. Poza tym lubię swoją niezależność (tak, wiem, że w związku też można być niezależnym) i uwielbiam spędzać czas sama ze sobą (może to jakiś objaw choroby psychicznej). I w sumie to przecież mogę żyć jako singielka, prawda?

Właśnie nie do końca... Już abstrahując od rodziny i znajomych, którzy lamentują nad moim smutnym losem, muszę przyznać, że życie w parze jest zwyczajnie bardziej opłacalne i niesie ze sobą wiele innych korzyści, niekoniecznie materialnych (chociażby adopcja dziecka).

Mój przyjaciel również planował spędzić swoje życie jako singiel, jednakże nie ukrywał, że chciałby mieć coś na kształt rodziny bez tych wszystkich zobowiązań, które często temu towarzyszą. Zatem dodaliśmy dwa do dwóch i 10 lat temu daliśmy sobie czas na przemyślenie pomysłu naszego ślubu.

W ciągu tych 10 lat przede wszystkim sprawdziliśmy trwałość naszej przyjaźni, jak nam się wspólnie mieszka i ustaliliśmy wszystkie szczegóły. Co miesiąc odkładamy z naszych pensji określoną kwotę na wspólne wydatki (jedzenie, dom, środki czystości itp.), mamy oddzielne sypialnie i szanujemy swoją prywatność. Mimo wszystko lubimy spędzać ze sobą czas. Przynajmniej raz w miesiącu wychodzimy do teatru i/lub restauracji, czasami siadamy wieczorami przy winie i gadamy do rana. Uwielbiam go, naprawdę, jest najlepszym mężem, jakiego mogłam sobie wymarzyć.

W razie gdyby któreś z nas znalazłoby "miłość swojego życia" jesteśmy w stanie wziąć rozwód i dalej się przyjaźnić.

W planach mamy adopcję dziecka i jesteśmy zgodni co do tego, żeby wszystko mu powiedzieć w odpowiednim czasie.

Wiem, że to jest bardzo kontrowersyjne i niezgodne z normami społecznymi i spodziewam się wielu negatywnych komentarzy. Ale do cholery jasnej nawet dzisiaj ludzie, którzy są w związku małżeńskim niekoniecznie są w sobie zakochani, a nawet zdarza się, że się nienawidzą. Czy to nie chodzi o to, żeby w związku być dobrym partnerem? Wspólnie wychowywać dziecko i szanować siebie nawzajem?

W obecnych czasach kładzie się straszny nacisk na to, żeby przypadkiem nie zostać samemu. Trzeba koniecznie znaleźć partnera, uprawiać z nim seks i spłodzić dziecko (chociaż z tym dzieckiem to już różnie bywa), bo inaczej coś jest z tobą nie tak.

Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwą kobietą i mam fantastycznego męża, nawet jeśli łączy nas tylko przyjaźń. :)
grzejniczek Odpowiedz

Wow. Friendzone level: małżeństwo. 😂

KEpISz

Ale tu nie ma frindzonu

Igraszka Odpowiedz

W małżeństwie przyjaźń jest najważniejsza. Można kogoś kochać i jednocześnie go nie lubić.

tewu

A miłość nie zawsze musi oznaczać namiętność

Skylla

Nie powiedziałabym, że można kogoś kochać i jednocześnie nie lubić, jeśli tak jest, to raczej to tylko wzajemny pociąg, a nie prawdziwa miłość.

Venrosa

A ja się zgadzam z Igraszką, bo ja to mam :D
Kocham tego mojego od 13 lat, nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale normalnie to on mnie tak wkur...

Ginka Odpowiedz

Można? Można. Nikt mi nie wmówi, że szybki ślub po wpadce "bo trzeba" nieważne jaki partner/partnerka jest, jest lepsze od pełnej świadomości, zrozumienia, współpracy i zaufania.

Ginka

@Razdwasiedem to daje nadzieję!

ManOnFire Odpowiedz

O widzisz! To się nazywa racjonalizm!!! Jestem ZA!!!!

Nneuron

Nie krzycz.

Jaktoja Odpowiedz

Jak to dobrze, że mój mąż jest zarówno moim przyjacielem i miłością mojego życia.

CzarnaSowa Odpowiedz

"Poślub przyjaciela" - popieram w stu procentach.

xxyyzz

Ja tak samo. Nie rozumiem ludzi, którzy po kilku miesiącach znajomości biorą ślub. Jest ryzyko, że nie będą potrafili się zaprzyjaźnić, a to według mnie, jest jedną z podstaw udanego małżeństwa.

Swiezychlebek Odpowiedz

Przyjaźń to dobry fundament.

aceofspades Odpowiedz

Wielu ludziom wydaje się, że tylko ich sposób życia i postrzegania świata jest jedynym prawidłowym, a to tak nie działa. Jak dla mnie, dopóki nikogo się nie krzywdzi i do niczego nie zmusza, to niech każdy robi sobie co chce. Życzę wam tylko, byście nie stanęli przed sytuacją, gdy jedno się zakocha w drugim, bo znam takie przypadki w wieloletnich przyjaźniach i wtedy wszystko się komplikuje. Powodzenia!

kartezjusz2009 Odpowiedz

Pierwsze pozytywne i pozytywnie odebrane słowa o małżeństwie niekoniecznie z miłości romantycznej od dawna. Super!
Miłość romantyczna pomaga, ale nie jest jedynym rozwiązaniem na małżeństwo. Kiedyś ludzie brali ślub, bo tak ktoś im kazał i później też była miłość. Nie zawsze namiętna, ale miłość.

Dla ciekawych tego tematu, polecam obejrzeć "skrzypka na dachu", nawet adaptacja kinowa ma swój urok :)

K246p Odpowiedz

Widzisz dopóki nie ma dziecka to mozecie sobie zyc lajtowo jak kumple bez zobowiazan i problemow. Natomiast jak ono juz bedzie to nie da sie byc bez tych wszystkich zobowiazan. Dziecko to obowiazek i wtedy zaczynaja sie wzajemne pretensje o to kto wiecej w domu robi. Fajny uklad ale ma ukryte wady

FlowMeUp

Myślę, że z racji ja ich relację, mogą sobie lepiej poradzić z pretensjami niż typowe polskie małżeństwo. Czemu? Bo mniej emocji.

JemBigosZchlebem

@FlowMeUp to tylko pozory. Łatwiej było jej to wszystko napisać, niż miałaby to wszystko przeżyć lub na to pozwolić :)

Zobacz więcej komentarzy (27)
Dodaj anonimowe wyznanie