#OKfZm
Problemy udało się rozwiązać, ale zamiłowanie do alkoholu zostało.
Potrafiłam dziennie wypić butelkę wina, od czasu do czasu kilka piw plus imprezy. Przyszedł taki moment, że naprawdę zaczęłam się obawiać tego, że jestem chora. Wszystko układało się dobrze, miałam super faceta (teraz już męża), a ja i tak lubiłam spędzać wieczory z winem. Przestraszyłam się, bo zauważyłam, że traktuję alkohol jak znieczulacz. Potrafiłam wypić np. przed wizytą znajomych, która mnie z jakiegoś powodu stresowała. Szukałam okazji do picia i niestety traciłam nad tym kontrolę. Najczęściej piłam codziennie, najrzadziej co kilka dni. Męczył mnie kac, jak naprawdę przegięłam, ale za bardzo lubiłam to uczucie upojenia. Byłam tak dobra w kamuflażu, że nikt nawet nie domyślał się, że coś może być nie tak.
Przełom nastąpił, kiedy zaczęłam podejrzewać, że jestem w ciąży. Nie odpychało mnie od alkoholu, ale zwyczajne zaczęłam odmawiać i o dziwo nie był to dla mnie problem. Moje podejrzenia się potwierdziły i oczywiste było to, że alkohol muszę wykluczyć na długo. Nie stanowiło dla mnie żadnego problemu to, że inni przy mnie pili. Nie wspomnę o tym, jak cudownie poprawiły mi się wyniki badań krwi, jeśli chodzi o wątrobę. Teraz mówię, że dziecko okazało się lekarstwem.
Wreszcie jakaś pozytywna historia z ciążą :)
Dzieciak już rokuje na terapeutę od uzależnień 😅
I do tego anonimowa.
Wpis perełka.
Gdybym powiedziała moim znajomym ile razy byłam świadoma ich upicia się to pewnie już by nie gadali o udanym kamuflażu. Ludzie nie zwracali ci uwagi z grzeczności ale niestety pewnie byli świadomi.
To raczej nie był nałóg, bo z dnia na dzień byś ot tak nie rzuciła. Z mężem mieliśmy trudniejszy moment w pracy i też że 4 razy w tygodniu było wieczorem jedno czy dwa piwka do kolacji. Ze względu na leki odstawiłam alko z dnia na dzień, mąż też ograniczył baaaardzo spożycie nawet 1 piwka. Uzależnienie a nawyk to różnica. A zamiast piwa popijamy litry herbaty xD
A mysl o tym, ze moze zabraknac herbaty wywoluje niepokoj?
Jesli okazjonalnie nie wypijecie herbaty to macie problemy z zasnieciem, ogolnym poddenerwowaniem/rozdraznieniem i wzmozona potliwoscia?
Jesli tak, to...
:)
Herbata też potrafi uzależnić.
Może być woda z butelki zamiast herbaty, tylko na razie za zimno xD swoją drogą wszystko uzależnia
To raczej zły nawyk niz uzaleznienie. Niektórzy sie objadają, inni zalegaja na całe dnie przed kompem. W takim przypadku zmiana nawyków jest lekarstwem. O dziwo działało to nawet w przypadku zazywania heroiny i opiów wsród zołnierzy walczacych w wietnamie. Po powrocie do domu wiekszość przestawała ćpać, bez żadnej terapii.
Czyli jednak uzależnienie... u części osób wystarczy silny bodziec by zerwać z nałogiem.
przeciez boruta to alkus, zawsze sie tak tlumaczy
Ja tak miałam z jaraniem, z tym, że ja paliłam codziennie przez ok 10 lat. Po pracy, wieczorem, w weekendy. Zastopowałam po pierwszym teście ciążowym i tak zostało do dziś, bo przy dziecku nie ma już takiego luzu i takiej możliwości, żeby móc sobie pozwolić.
Cieszę się, że w życiu znalazło się rozwiązanie :)
Ciężko po takim opisie stwierdzić, czy jesteś alkoholiczką, czy nie. Twoje przywiązanie do alkoholu w przeszłych miesiącach brzmi niepokojąco, a z drugiej strony rzuciłaś picie z dnia na dzień, jak zrobiłaś test ciążowy. Jeżeli nie kusi cię teraz nawet, by wypić, to chyba ciężko tu mówić o alkoholizmie, bo owszem, przy tej chorobie alkohol może przestać kusić, ale jest to długi proces. Mimo to na twoim miejscu byłabym ostrożna z piciem po ciąży.
Nie chwal dnia przed zachodem słońca :)
Cóż, byłaś i jesteś alkoholiczką, ale niepijącą. I oby tak dalej trzymać.
Nie każdy, kto pije alkohol przez jakieś czas z powodów życiowych problemów staje się alkoholikiem. Nie nadużywajmy nazywania ludzi alkoholikami, bo mieli kilka miesięcy słabości.
diagnozuje sie to na podstawie zachowan w ostatnim roku, wiec jak najbardziej (kiedys bylo to pol roku)