#OU6K6

Chciałbym wiedzieć jak być dobrym ojcem. Im więcej się staram, tym większa grzybnia. Posłuchajcie...

W domu robię dużo, jak trzeba ugotuję (często), popiorę, sprzątam, oporządzam dzieci jak wstaną (wiek przedszkolny/szkolny) i jak idą do łóżek. Oczywiście w międzyczasie pracuję. W weekendy orka jest największa. Nie stać nas na wiele, jest skromnie, ale nie ma głodu.

Moje dzieci mają jednak ciągle jakiś problem i dużo marudzą, mają też tendencję do awanturowania się o byle g..., a mój synek z ADHD jest w tym mistrzem. Jak zrobię na śniadanie omlet, to on akurat chciał jajecznicę i zaczyna wrzeszczeć na mnie, że to moja wina, przez co cały dzień już jest ustawiony. Logiczna rozmowa odpada, bo on ma wtedy fazę. Próbuję rozmaitych technik opisywanych w mądrych książkach, a to liczenie, a to system ostrzeżeń, a to nagrody i efekt jest taki, że jak jest czas na obiad to kończy się to awanturą bo on się jeszcze bawił, jak już siądzie to trzeba go pilnować i włączać timer (co często i tak nie pomaga), by pokazać mu że czas się kończy, a jak mają umyć zęby to bez nadzoru nigdy się nie uda, a z nadzorem muszę sto razy powtórzyć i liczyć w ramach ostrzeżenia. Poza tym ma on tendencję do uderzania i rozmowy nic nie dają, więc mimo że nie chcę, muszę go czasem zatrzymać klapsem, bo inaczej nakręca się i to eskaluje np. w stronę rzucania rzeczami.

Lata mijają, a ja coraz bardziej tym wszystkim jestem zmęczony. Moja wyrozumiałość dla dzieci jest przez to mniejsza niż parę lat temu. I z jakiegoś powodu mi smutno. Nie potrafię być na tyle dobrym ojcem, żeby nauczyć moje dzieci harmonii. Idę spać, jutro z rana orka...
Kicialka Odpowiedz

A może spróbować wysłać syna do psychologa? Zachowanie drugiego dziecka na pewno częściowo wynika z wzorów, jakie czerpie od brata, a także z ciągłej nerwowej, nieprzyjemnej atmosfery w domu.

KochamKaczki

Skoro ma zdiagnozowane ADHD to raczej był u psychologa.

KretynBardziej

ADHD to "choroba" wynikająca z braku stanowczości rodziców i paska(gdy trzeba).
Większość dzieci z "ADHD" zachowuje się normalnie gdy nie ma w pobliżu rodziców (z czasem są odważniejsi i robią to samo nawet przy obcych).
Po prostu wiedzą że mogą sobie na to pozwolić bo nie ma kary.

bzonek

Do psychologa to ja bym rodziców wysłała.

MiT Odpowiedz

Ja gdybym krzyknął na ojca w takiej sytuacji w tym wieku, dostałbym taki wpierpapier że już w życiu bym tego nie powtórzył :)

d16e15

oj tak bolało by takie coś

Ryby

To bardzo współczuję :-(

Juice

Możecie mnie minusować, ale uważam, że dziecko powinno wiedzieć że na rodzica się nie krzyczy, bo to objaw braku szacunku i kulturalny człowiek potrafi w inny sposób się wyrażać. A nie, że dziecko wie, że na rodzica się nie krzyczy, bo będzie bił.

psxh

Tak, bo dziecko jest z natury złe i po prostu robi na złość. Człowieku, dzieci źle się zachowują bo
A) Rodzice wzmocnili przez wychowanie ich negatywne zachowania
B) Czują się ignorowane i chcą na siebie zwrócić uwagę
C) Czują się zagubione emocjonalnie i nie potrafią wyrażać swoich uczuć, więc zachowują się patologicznie (często nawet naśladując w tym nieogarniętych rodziców)
D) Mają coś nie tak ze swoim organizmem.
Bicie dziecka w takim przypadku jeszcze bardziej pogłębia jego problem. Owszem, być może nie powtórzy złego zachowania, ale będzie mu wtedy bardzo trudno kiedyś odkopać jego przyczyny i je naprawić (a problem pojawi się prędzej czy później - uświadomiony bądź nie - np. w przypadku prób budowania własnych relacji, zaburzenia poczucia bezpieczeństwa, zaburzenia depresyjne itd.). W dodatku straci zaufanie do rodzica. I kto na tym wygrywa? Rodzic, który ma chwilowy spokój? Przemoc nie jest żadnym rozwiązaniem na dłuższą metę, nie uczy kompletnie niczego. Buduje tylko stres (a stres w młodym wieku bardzo degraduje gospodarkę hormonalną i neurony, np. zwiększa wrażliwość na kortyzol już do końca życia, obniża tym samym zdolność koncentracji, inteligencję i zaburza zdrowie psychiczne). Szczerze powiedziawszy nie rozumiem, dlaczego ktoś chciałby bić swoje dziecko, musiałby go bardzo nie kochać, tylko hodować. Albo być tak skrajnym egoistą, że nie potrafi pohamować własnych emocji - i taki też przykład daje swojemu dziecku, nie dość że mu niszczy psychikę j.w. to jeszcze uczy patologicznego wzorca radzenia sobie z emocjami. Niby mamy bieżącą wodę, jeździmy samochodem, a jeśli chodzi o psychologię to jesteśmy w głębokim średniowieczu.

Beda

Niesamowite, z jaką lekkością niektórzy mówią o przemocy w rodzinie i jeszcze uważają to za coś normalnego. Masakra, współczuję.

MiT

A ja tam sobię nie współczuję, wyrosłem na normalnego chłopa i nie mam żadnego urazu do rodziców, bo lanie dostawałem tylko wtedy, gdy na prawdę na nie zasłużyłem, i uwaga, ŻYJĘ I MAM SIĘ DOBRZE. Więc nie wyskakuj mi tu z porównywaniem tego z przemocą w rodzinie, bo to dwie odmienne sprawy ;_) a co do wypowiedzi psxh, w domu zawsze miałem wszystko, wychowywany byłem dobrze, bez alkoholu, w kochającym domu gdzie miałem pokazane wzorce, a jednak i tak robiłem durne rzeczy typu wyśmiewanie się z innych, i Ty chcesz mi wmówić ze wyniosłem to z domu? No ja Cię proszę, bądźmy powazni XD

csv

@psxh W końcu ktoś coś mądrego napisał. Pozdrawiam.

Mirabelkaa

@psxh nieznoszę czytać takich bzdur, wszystkie osoby, które powtarzają te pierdoły znają temat tylko z teorii i nie mają pojęcia, że to się nie pokrywa z rzeczywistością. Zanim dziecko przyszło na świat też myślałam, że krzyki czy klapsy albo kary to nie rozwiązanie ale później zrewidowałam swoje poglądy. Podobnie mąż, miał do mnie pretensje że krzyczę na dziecko do czasu aż nie zaczął spędzać z nim na tyle dużo czasu by przekonać się że bez tego dziecko zaczyna mu wchodzić na głowę. Tłumaczenie, tulenie i pokazywanie właściwych zachowań zwyczajnie nie działa, jeszcze ci się w twarz będzie śmiało. Cieszę się że w końcu to zrozumiał i już nie traktuje mnie jak wyrodnej matki bo przyznał mi wreszcie rację.. a jak widać po wypowiedzi MiT takie podejście wychodzi dzieciom na dobre i wcale nie mają żadnej traumy czy czegoś w tym stylu. Takich osób jest całe mnóstwo i zawsze są wdzięczni rodzicom za wpojenie zasad, nie mają żalu i mają raczej dobre relacje. Nie mają w dorosłym życiu problemów emocjonalnych ani nic z tych rzeczy. Ważne by zachować we wszystkim równowagę i zdrowy rozsądek a nie bić za każdą pierdołę albo w drugą stronę pierdzielić głupoty o tym że dziecka nie wolno ukarać bo psychologia mówi że takie dziecko nie będzie radziło sobie z emocjami.. z emocjami to sobie dopiero nie poradzi jak wejdzie w dorosłe życie i nagle się okaże że tak działa świat i za np łamanie prawa są kary a nie tłumaczenie i rozmowa z psychologiem o tym że źle się postąpiło.

Lyssa Odpowiedz

adhd... ekhm...

Szczerze? Chciał coś innego na śniadanie? Niech nie żre i szlaban na wszelkie slodycze. Krzyczy na ciebie? Niech cię czule pożegna z zabawkami/telewizją/komputerem, czy czymkolwiek na czym mu zależy. Bije? Klapa - mocnego. I szlaban na wszelkie przyjemności + zapewnienie tylko i wylacznie absolutnie koniecznych potrzeb.

Twoja "wyrozumiałość" w praktyce sprawiła, że wyhodowaliście sobie terroryste, któremu wszystko wolno. I żadne bajeczki typu ADHD nie ma tu nic do rzeczy.

Tootiki96

@Lyssa teraz będzie im bardzo ciężko przestawić dzieciaka z takiego terrorystycznego zachowania na normalne

T0RI Odpowiedz

Po 2 godzinach płaczu/krzyku dziecko się odwadnia, a potem jest grzeczne ;) tylko że sąsiedzi mogą się zaniepokoic tak długim hałasem :/. Sposób testowany na młodszym kuzynostwie :D

PelnaMarzen Odpowiedz

Siemaa!!
Sami z przyszłym mężem nie posiadamy jeszcze dzieci ale mam przyjaciółkę która ma dwójkę diablic...
Biedna nie mogła dać sobie z nimi rady zaczęła nas dość często odwiedzać i jak tu wytrzymać z tymi bachorami? Nie dało się! Powiedzieliśmy jej jak sprawa wyglada ona sama nie ma na tyle sił aby je „uporządkować” a wiec my za jej zgoda uczyniliśmy to! I wiesz co? W trzy miesiące z diabłów zrobiły się w miarę grzecznymi aniołkami!
Zacznijmy id tego ze młodsza lat 6 zawsze wszystko wymuszała rykiem nie płaczem rykiem skończyło się na tym ze miałam dość zamknęłam w sypialni i kazałam przyjść jak się uspokoi i podziałało! Płacz zniknął! Następna rzecz niszczenie rzeczy na które ciężko pracowaliśmy. Popsuły? OK oddają z kieszonkowego 100% więcej. Jeśli nie maja kieszonkowego to prace w ogrodzie, mamy dwa duże psy wiec posprzątanie kup trochę zajmuje jest to idealna kara 😂 wiele innych przykładów za dobre wyniki w nauce starsza poszła z nami na basen wiec jest system kar i nagród dyscyplina i zdrowy rozsądek. Nie można sobie pozwolić na to żeby dzieci rządziły. A klaps czy bicie nie pomaga wiem co mówię sama nie raz srogo obrywałam od macochy. Wystarczy porozmawiać wytłumaczyć jak do dorosłego człowieka. Wystarczy dobra komunikacja a jak widzi ze jesteś bezradny to wykorzystuje później będzie gorzej. Nie ma ADHD i nie będzie miał. Na uspokojenie są jeszcze herbatki mieszanka „Relaksacyjna” z firmy Taheebo jest naprawdę rewelacyjna i ma potwierdzone działanie 😂 sprawdzaliśmy najpierw na sobie 30 minut około i łuku jest fajna bo owocowa no i mniej cukru w ciągu dnia tez pomoże 😊
Mam nadzieje ze coś pomogę! Pozdrawiam

1Sin1

Skąd pewność, że jego syn nie ma ADHD? Szczególnie, że chorobę tę diagnozuje się u psychiatry, który później kieruje na rezonans magnetyczny.
A co do sensu wypowiedzi - dobrze mówisz! Rozmowa na pierwszym miejscu, dobrze przeprowadzona jest niesamowicie skuteczna.

Zaqwsx1309

Bo autor "badań" o adhd sam przyznał, że wymyślił tą "chorobę". No nie wiem, może stąd:P

Grewest

To akurat mit. Skopiuje tu tekst z pewnego bloga.

W oryginalnym wywiadzie pada zdanie:

" ADHD ist ein Paradebeispiel für eine fabrizierte Erkrankung"[1]

czyli "ADHD jest najlepszym przykładem ... choroby". Jakiej?
Użyte słowo "Fabrizierte" ma dwa znaczenia. Może chodzić o "fabrykowanie" czyli zmyślanie, fałszowanie. Ale zdecydowanie częściej chodzi o "produkowanie". Ponieważ było to mówione w kontekście wzrostu ilości nowych diagnoz, łatwo domyśleć się, że chodziło mu o "produkowanie diagnoz". Był to w istocie przytyk w stronę kolegów po fachu, którzy wystawiają takie zaświadczenia zdecydowanie zbyt dużej ilości dzieci.

Zaqwsx1309 Odpowiedz

Twoim problemem chyba jest właśnie to, że chciałeś być "za dobrym" ojcem i jesteś zbyt wyrozumiały

bzonek Odpowiedz

Zadnych klapsów! SPORT uczy dyscypliny i gry zespołowej, ćwiczy charakter ( zmęczą się to bedą grzeczniejsze) a kółka zainteresowań rozwijają dzieci. Dzieci traktuj bardziej poważnie po dorosłemu, duplikacja, przykład idzie z góry. Mam wrażenie że jeteś taki ciapowaty trochę, nie do końca ogarnięty a dzieci są mistrzami manipulacji i robią z Tobą co tylko chcą. Przygotowując śniadanie zapytaj co będą jeść, jeżeli po przygotowaniu posiłku nie chcą jeść tego co sobie wybrały to ja bym je przegłodziła i nie robiła nic innego, zgłodnieją to same sięgną po jedzenie. Wychowałam syna ma teraz 23 lata nigdy nie dostał od nas ani jednego klapsa, zawsze podchodziliśmy do niego z szacunkiem, oboje z mężem pracujemy zawodowo w domu dzielimy się obowiązkami i od małego uczyliśmy też tego syna. Najgorsze jeżeli rodzic z góry traktuje swoje dziecko i tu podam przykład : rodzic - nigdzie nie pójdziesz,
dziecko - dlaczego?
rodzic - bo ja tak powiedziałam! ( co to jest za odpowiedz ?, dzieciak zostaje bez wytłumaczenia, użyta zostaje siła a to budzi frustracje)
Traktuj je tak i Ty chciałbyś być traktowany, dzieci to Mali Ludzie.

Clamare Odpowiedz

Miałam jakiś czas temu podobny problem z 5 letnim synem. Jeszcze rok temu chodził jak w zegarku, potem partner skończył pracę i okazało się że jego metody wychowawcze zrobiły z naszego syna potwora, bił, wymuszał płaczem. Byłam wykończona psychicznie i coraz bardziej sfrustrowana. Zaczął się nawet znęcać nad kotami. I tak: za koty albo gdy mnie bił klaps ( za koty natychmiast a za mnie gdy tłumaczenia nie pomagały, i w d***e miałam że przemoc rodzi przemoc pomogło), przestał wybrzydzać przy jedzeniu gdy zaczęłam mu dawać wybór z dwóch rzeczy ( jak ja byłam nastawiona na coś konkretnego to jako alternatywę dawałam mu coś czego nie lubi), gdy robił histerię w sklepie, za rękę do domu i kara na telewizor, gdy chciał coś wymusić płaczem do drugiego pokoju i miał przeprosić jak się uspokoi itd. Ale przede wszystkim być nieustępliwym. Partner robił wszystko na przekór, doszło do tego że popychał mnie lub bił przy synu niby w żartach, za niego jak mi nałożyłam jakoś karę, albo trzymał żeby dziecko mogło mnie uderzyć. W każdym razie wprowadził się do kolegi i narazie nie wraca. Nie widzi w sobie problemu ( ale wcześniej też nie widział, jak np. syn przesadzał typu darł się o zabawkę za 300 zł to mówił że go źle wychowałam) Nie ma to jak zepsuć 4 lata wychowania w 4 miesiące.

BlueKate Odpowiedz

Jak rozmowa nic nie daje to pozostaje klaps. Dzieci są rozwydrzone i niegrzeczne, bo nie szanują rodziców i się nie boją konsekwencji swoich czynów.

Ryby

To właśnie taką metodę stosuje autor i ona nie działa. Przemoc rodzi przemoc.

agata417 Odpowiedz

Jako matka dziecka z adhd doskonale rozumiem o czym piszesz. Syn ma dopiero 7 lat a ja już nie mam siły. Jedzenie nie takie, zabawki złośliwe a mycie zębów tragedia narodowa ale nie można ustępować. Jak nie chce jeść tego co podam to siedzi głodny, max. godzina krzyku i zje. Zabawki, którymi rzuca odkładam do specjalnego pudełka i są potem oddawane innym dzieciom. Ilość złości przy zabawie stopniowo się zmniejsza. Na mycie zębów pomógł dentysta. Po leczeniu 2 zębów synek stwierdził, że nie chce tam więcej chodzić i woli dbać o zęby. Oczywiście codziennie trzeba tego pilnować, bo on zapomni. O ile w domu mamy w miarę opanowane zachowania to w szkole jest zgroza. Nikt nie potrafi sobie z nim poradzić. Jest mnóstwo biegania, krzyku, bicia innych za to zero pracy. Tak często byłam wzywana żeby go odebrać, że po prostu zaczęłam brać książkę do plecaka i spędzać czas w szkole bo nie opłacało mi się wracać do domu. 2 lata czekamy w kolejce na integrację sensoryczną i trening umiejętności społecznych. Wakacje dopiero się zaczęły a mnie już brzuch boli na myśl, że we wrześniu znów trzeba go posłać do szkoły.

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie