#PSEBm
Nie rozumiejąc tej agresywnej reakcji pytam, czy w takim razie nie jest to równie okrutne traktowanie mnie jako człowieka? Przecież sam mam prawie dwa metry wzrostu, więc jako duży człowiek też MUSZĘ się wybiegać, też się męczę, też się czuję jak w klatce.
Mój pies i ja mamy się świetnie, oboje mamy zdrową sylwetkę, a dom służy nam jedynie do odpoczynku i jedzenia. No i uczenia się komend :)
Twoje porównanie jest bez sensu, ale ogólnie tak, pies w mieszkaniu może być szczęśliwy. Nawet, jak ma się ogromny dom, to i tak psa trzeba zabierać na długie spacery, jeśli jest z rasy, która tego wymaga (niektóre psy mają oczywiście dużo mniejsze wymagania w ej kwestii). Ogródek wcale nie rozwiązuje problemu, zresztą pies potrzebuje też stymulacji zapachowej.
Litości, porównujesz zwierzę podporządkowane Twoim decyzją do siebie samego? Nie mam nic do trzymania psów w mieszkaniach, ale jednak taki pies nie decyduje o sobie sam, musi się Tobie podporządkować czy tego chcesz, czy nie. Pytanie - gdyby miał wybór dom z podwórkiem i Twoją klitkę, to co by wybrał?
Odpowiem za kolegę...mój pies ma ogród, nie duży ale ma i co? Nic ...siedzi w domu na swoim posłanku i tyłka nie chce mu się ruszyć. Czasem jak jest ładna pogoda to wyjdzie, położy się w słoneczku i grzeje futro. Jak pogoda brzydka to nawet cuja nie wychyli.
Czyli co wyjątek potwierdzający regułę? Twój pies ma ten wybór i jak widać z niego korzysta gdy mu się to podoba:)
Pies czuje się dobrze tam gdzie jego ukochany właściciel. I jak ktoś zna potrzeby swojego psa i zajmuje się nim odpowiednio to uwierz mi jest temu psu totalnie obojętnie czy mieszka w willi czy w klitce
Jest sens zastanawiać się co by wybrał pies, jak realia są takie, że wiele osób jak by miało wybór, to wybrało by dom z podwórkiem, ale nie każdy może sobie pozwolić, szczególnie w mieście, gdzie ceny działek są wysokie i na taką przyjemność trzeba wydać z melona jak nie lepiej, żeby kupić coś rozsądnego. Myślę, że tak jak ludzie nie wybierają gdzie się rodzą, tak samo psy nie mają na to wpływu. Owczarek nie potrzebuje dużego domu, tylko dużo ruchu, a to można zapewnić spędzając dużo czasu na spacerkach. Gorzej z wchodzeniem po schodach, bo te psy mają często problem z biodrami.
Marynowane grzybki - moja ciotka przygarnęła psa do mieszkania na 1. piętrze. Codziennie godzinne spaceru lub dłuższe, bieganie itd. Jak pies był na dworze, był szczęśliwy. Jak był w domu był spanikowany. Oddala psa mojej siostrze, która mieszka w domu z ogrodem. Jak jest ładnie leży na dworze pod trampoliną. Jak jest brzydko leży na schodach w domu. Ale zajęło mi 1,5 miesiąca uspokojenie się całkowicie. I teraz nagle, magicznie w ogóle nie jest spanikowany.
Pies psu nierówny, więc argumenty anegdotyczne są zupełnie bez sensu
Nic mi do tego, gdzie mieszkasz i czy decydujesz się na psa, ale od razu cię ostrzegam, że jak się pieseł zrobi starszy to ciężko mu będzie wejść na to czwarte piętro, zatem przygotuj się na wnoszenie psiaka.
W ogóle psów nie powinno się ciągać po schodach, chociaż wiem, że większość właścicieli ma to w dupie. Opiekowałam się kiedyś przez kilka dni starszym husky, nie ma u mnie windy. Schody są dosyć strome, pies duży, więc jakbym go podniosła to byśmy się razem po nich sturlali. Pomagałam mu, jak mogłam, ale widziałam, że było mu ciężko.
Vito857, chyba, że autor ma windę.
No dobra, ale pies musi chodzić na spacery. A wiele ludzi w domkach na wywalone czy pies się wybiega czy cały dzień leży.
Gdy przeczytałem, że masz owczarka niemieckiego + mieszkasz na czwartym piętrze też się złapałem za głowę i bynajmniej nie chodzi mi o to, że pies musi się wybiegać, ale będziesz mieć cholernie duże problemy, gdy pies będzie stary (No mam nadzieję, że do tego czasu się wyprowadzisz). Masz rasę psa, która ma bardzo duże problemy z łapami, a bardziej szczegowo z dysplazją stawów biodrowych. Więc wizja starego psa, który próbuje wejść/wyjść na schody i który potyka się o własne łapy co prowadzi do wywrócenia się na schodach jest jak najbardziej realna. Nie wiem kiedy u ciebie pojawił się pies, jeśli mieszkałeś już w tym bloku i postanowiłeś, że weźmiesz chorowitą rasę psa nie patrząc na to co jeśli pies się zestarzeje, to jesteś nieodpowiedzialny (chyba że już wcześniej miałeś tego psa i mieszkaliście w innym domu, ale musiałeś się przeprowadzić to rozumiem) Więc autorze, mam nadzieję, że to przemyślisz i zastsnowisz się co będzie dalej, a nie głupi wymyślisz przykład np. Że starzy ludzie też mieszkają na piętrach i dają sobie radę, bo porównanie jakiegokolwiek zwierzęcia do człowieka jest idiotyczne.
Większy problem jest z posiadaczami domków, którzy myślą, że otworzenie drzwi i wypuszczenie psa "na ogród" to spacer. Wielu nie potrafi zrozumieć, że pies potrzebuje regularnych spacerów poza terenem ogrodu. Ty przynajmniej wiesz, że musisz regularnie wychodzić i jeśli robisz odpowiednio długie i aktywne spacery, to wszystko jest ok.
Nie wszystko jest okay. Co będzie jak pies się zestarzeje? Będzie go niósł na to czwarte piętro?
Czemu kolejna osoba zakłada, że w bloku autora nie ma windy? Autor nie napisał, że to czteropiętrowy dom (czyli na 99% bez windy), tylko że mieszka na 4 piętrze.
"musi się wybiegać"? Oczywiście, że musi. Ale "wybieganie się" nie znaczy, że konieczne jest ogromne podwórko. Pies nawet jeśli będzie miał do dyspozycji działkę 5ha to i tak musi być wyprowadzany na spacery.