#PeJj3
Zostawił jednak na stole portfel. I co widzę? Jakiś chłopak podchodzi i po prostu ten portfel bierze. A następnie mówi do kolegów ciche "spier*alamy". Moja reakcja - krzyczę "Złodziej" i ruszam w jego kierunku. Chłopak rzucił we mnie portfelem, a sam razem z kolegami uciekł. To był chyba pierwszy raz w moim życiu, gdy to ja pouczałem ojca, a nie na odwrót.
Ale nie to jest głównym wątkiem mojej opowieści. We wrześniu idę do pierwszej klasy liceum. Moja koleżanka postanowiła zorganizować niewielkie ognisko dla naszych przyszłych nowych znajomych z klasy (żeby we wrześniu wszyscy się już znali i mogli normalnie ze sobą gadać). Przychodzę lekko spóźniony, bo musiałem kiełbasę kupić do upieczenia, a w sklepie kolejka była. Poznałem się z nowymi znajomymi, a Aśka (koleżanka z gimnazjum) mówi: "Maćka brakuje". Na to głos zza krzaków "Jestem, już idę!". I z krzaków wyszedł nikt inny, jak kolega, którego to "poznałem w górach"...
Mam nadzieje, ze przylgnęła do niego łatka „pan lepkie rączki”
Już wiesz żeby uważać 💁🏼♀️
To poinformuj całą klasę o zajściu i zobaczymy czy czegoś go to nauczy. Jednorazowy błąd to nic, zszargana opinia boli dużo bardziej.