#QPkwy

W końcu znalazłem miejsce, gdzie mogę wyrzucić z siebie co mnie spotkało, lub nie...

Była zima, 2001 rok, styczeń, obudziłem się o 4.15 rano, zegar wisiał na ścianie i zawsze po przebudzeniu patrzyłem, która godzina. Spałem twarzą do okna, pomimo tak wczesnej pory dnia i roku było jasno, a moją uwagę przykuł obiekt na niebie. Świetlisty, prostokątny, sprawiał wrażenie, jakby zbliżał się w moim kierunku. Ponownie spojrzałem na zegar, ale była godzina 5.40. A na dworze była ciemna noc.

Olałem to wszystko i jak co dzień wstałem, żeby iść do pracy. Następnego dnia po przebudzeniu z przerażeniem stwierdziłem, że cała moja poduszka jest we krwi. Krew leciała mi z uszu, nosa, oczu (!) i ust. Nie powiem. Wystraszyłem się i pomimo że czułem się dobrze, udałem się tego dnia do lekarza. Stwierdził, że nie ma żadnej widocznej infekcji, niepokoiło go to krwawienie (które ustało, krew była tylko na poduszce) i zalecił mi, żebym zgłosił się do szpitala.
Nie poszedłem.

Tu zaczęła się ostra jazda. Zacząłem mieć ataki paniki. Nie wiedziałem jeszcze co mi dolega, ale zaczynało brakować mi powietrza itp., typowe przy nerwicy z atakami. Dopadało mnie to bez przyczyny kilka razy dziennie. Byłem zmuszony poddać się terapii, która finalnie mi pomogła.

Pod koniec lutego uległem wypadkowi. Nic groźnego, oprócz rozbitego kolana.
Zrobiono mi RTG nogi, a chirurg, który mnie wtedy przyjął, spytał mnie o ubytek w kości piszczelowej. Nie wiedziałem o czym mówi. Stwierdził, że z kolanem OK i nie ono go interesuje, ale wycięty kawałek owej kości i jeżeli uszczerbiła się ona kiedykolwiek, to gdzie jest, bo na RTG jej nie widać. Mało tego, w tym miejscu miałem bardzo bladą bliznę, jak po chirurgiczny cięciu. Mam ją do dziś, chociaż jest znacznie mniejsza.

Minęło tyle lat, kiedy połączyć fakty (fakty, a nie przypuszczenia) dochodzę do wniosku, że spotkało mnie coś, o czym trudno jest mówić, żeby nie zostać wyśmianym. Wiem, że są ludzie, którzy przeżyli porwania, którzy je pamiętają, ja nie pamiętam, żebym został uprowadzony, ale ciąg zdarzeń każe mi myśleć, że tak właśnie było. Nie mam z kim o tym pogadać, niestety w moim otoczeniu są ludzie, którzy nie dość, że wyśmialiby mnie, to na zawsze wyrzucili ze swojego życia.

Fajnie, że moglem to w końcu napisać. Dziękuję.
Xanx Odpowiedz

A masz te wyniki badań o braku kosci na piśmie? Może sobie to wszystko uroiles? Może urodziłes się że zdeformowana kością lub w wieku dojrzewania tak urosła? Może miałeś kiedyś taki zabieg ale byles mały i nie pamiętasz? Poszukaj najpierw logicznych wytłumaczen może coś znajdziesz

kapelusz Odpowiedz

A rana po cięciu i usunięciu części kości to nie powinna boleć po rzekomym zabiegu?

Fina

Zależy od człowieka, mam dwie śruby w kolanie i nawet dzień po operacji kości mnie nie bolały :) połowa sali leżała na morfinie, a mi nie był potrzebny nawet paracetamol. Zabieg był w czwartek, a ja w poniedziałek wróciłam do pracy w wersji zdalnej z łóżka/kanapy. Zlamana noga w moim przypadku również nie była szczególnie bolesna, wrażenie zrobiła na mnie dopiero złamanie kości udowej. Mam po prostu bardzo słabo unerwioną okostną, tak się zdarza…

Fina

* złamana stopa nie była bolesna, złamane udo (które jest częścią nogi oczywiście) już niestety zauważyłam :(

Animanimals

Ja to mam znowu wszystko masakrycznie unerwione (jak połamałam palce to myślałam, że z bólu zejdę z tego świata). Natomiast jakimś cudem mam na tyle słabo ukrwione, że robiąc potrójne salto przez drewniane korytko nie nabiłam ani jednego siniaka :D

Puzon Odpowiedz

Chłopie mi się wydaje, że Tobie to by się dobry psychiatra przydał.

majer Odpowiedz

Ja ci wierzę. Też kiedyś budziłem się i pościel potrafiła być poplamiona, ale nie krwią. Po iluś razach nabrałem podejrzeń, że mogę być celem eksperymentu naukowego i notorycznie pobierają mi materiał do badań. Ale nigdy nie udało mi się obudzić na czas i złapać je na gorącym uczynku.

RoseWatson

Nie umiałam stwierdzić czy komentarz jest ironiczny czy nie. Spojrzałam na nick i wszystko stało się jasne.

Wacos Odpowiedz

a tyłek Cię czasami nie bolał?

bazienka Odpowiedz

ok, ale jak udalo ci sie chodzic i normalnie funkcjonowac bez fragmentu kosci?

MieszankaKuskus

Jeżeli to mały fragment kości, taki wielkości ząbka czosnku to myślę że wcale by tego nie odczuł.

Hurricana Odpowiedz

Tylko po co im kawalek twojej kosci?
Skora obcy sa tacy inteligentni, to dlaczego nie zglosza sie do szpitala na chirurgie😉

mnmnmn

Bo tak u nich od zawsze jest. ;)
Wyobrażam sobie jak młody przedstawiciel kosmitów idzie ze swoim "genialnym" planem do przywódcy, a przywódca na to " ale co ty mi tu wciskasz, chcesz zbadać przedstawiciela innej rasy, to go otępiasz, wycinasz co trzeba i oddajesz, tak jest od tysięcy lat, po co to zmieniać!".
Swoją drogą ile by musieli poczynić przygotowań, żeby tak niezauważenie na tej chirurgi przetrwać, a tak to, co nie zrobią (porwania, kręgi w zbożu...) to i tak "oficjalnie" nie istnieją.

paczekbezraczek Odpowiedz

najciekawsze wyznanie jakie tu czytałam

Gadzik Odpowiedz

Jeśli to prawda to - nie wiem. Ale wydaje mi się (już po przeczytaniu pierwszych zdań) ze jesteś dobrym pastopisarzem 😉

mnmnmn Odpowiedz

Ten sen, przed sytuacją z zakrwawiona poduszką, nie miał nic wspólnego z ta sytuacją! Bo to był tylko sen. Zmiana godziny na zegarze jest typowa dla snu, w ten sposób można sprawdzić czy się jest we śnie - napisy/godziny nigdy nie będą dwa razy takie same/spójne, bo mózg nie przechowuje takich szczegółów na potrzeby snu.
Zapamiętałeś akurat ten sen, bo się przestraszyłeś i szukałeś anomalii.
Podejdź do zdarzeń bardziej racjonalnie, zwracaj uwagę na prawdopodobieństwo ich potencjalnych rozwiązań.
Ile ludzi ma w nocy dziwny sen, a ile jest porwanych przez UFO?
Ile ludzi ma wrodzona wadę kawałka ciała/przeżyło zabieg/uraz w dzieciństwie, a ilu UFO/mafia robi tajemniczą operację, z minimalnymi i dziwnymi śladami?
Nie twierdzę, że UFO nie istnieje, ale nie wierzę, że akurat w tym przypadku maczało palce/macki czy co tam posiada.
PS. Pisząc UFO mam na myśli inteligentną formę życia, nie pochodzącą z ziemi.

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie