#QeI66

Są dni, chwile, momenty, tak jak dziś, kiedy wyję. Dosłownie wyję, bo mam dość. Dość życia, codzienności, braku nadziei, tego, że wszystko muszę sama. Mam dość walki o każdy dzień, o każda chwilę. To są momenty, kiedy chciałabym zniknąć, popaść w niebyt. A najgorsze, że muszę wytrzeć nos, oczy, uformować uśmiech i udawać, że jest wszystko OK, bo patrzy na mnie 5-letnia córka. Naprawdę miewam dość...
Nobaaa Odpowiedz

Jesteś bardzo silna, skoro mimo wszystko walczysz, żeby się uśmiechać. Masz córkę i wspaniały powód by zacząć żyć

Dzięki, czasem takie proste słowa naprawdę dodają otuchy :)

Archos

ale ona już żyje nie widzisz?
załamania kryzysy, ból cierpienie to nieodłączny element tego co nazywa się życiem, niektórym udaje się je przeżyć "bez znieczulania się" czego życzę również autorce
kaga jesteś duża i wiesz przecież, że po każdej, nawet najgorszej burzy przecież wychodzi słońce :D

sekaimon Odpowiedz

Nie mam córki, która na mnie patrzy, ale też wyje i mam dość. Pamiętaj, że nie jesteś sama. Jestem tutaj i naprawdę rozumiem Twój ból.

PrzezSamoH Odpowiedz

Autorko, mijasz na ulicy mnóstwo ludzi, którzy uśmiechają się a w środku też wyją z bólu i bezsilności. Pozdrawiam, jest nas wielu :)

Odpowiedz

Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze :)

Zmeczonaoddychaniem Odpowiedz

Hej! Trzymaj się kobieto! Wiem że łatwo jest napisać GŁOWA DO GÓRY, kiedy cala reszta wali się jak domino.. Trzymam za ciebie kciuki!

Aryan92 Odpowiedz

Poprostu brakuje Ci osoby z którą mogłabyś o tym wszystkim porozmawiać a taka świadomość że jest ktoś kto potrafi zrozumieć Cię daje ulgę i nadzieje.

Jawiem1210 Odpowiedz

Nie widzę powodu by udawać przed dzieckiem. Może zamiast przyklejać sztuczny uśmiech do twarzy pójdź do specjalisty?

Archos

wszystkich wyślij do psychiatrów psychologów i w ogóle niech decydują za każdego - może w ogóle wprowadźmy elektronicznych doradców, aplikację co od razu będzie mówić co robić, bo przecież jak każdy ruszy to kolejki będą na 10 lat
wyzbądźmy się człowieczeństwa, odpowiedzialności, niech ktoś za nas myśli, rozwiązuje problemy i w ogóle żyje a my przyjmijmy funkcję niewolnika
jak coś się spieprzy to przynajmniej będzie na kogo zwalić odpowiedzialność

Lucy1

Nie może zrzucać na dziecko swoich dorosłych problemów, dziecko nic nie poradzi, samo potrzebuje mamy. Sztuczny usmiech- tak, specjalista- tak.

Lunathiel

@Archos - Ale głupoty napisałeś. Masz problem psychiczny który się przeciąga albo staje się zbyt intensywny żeby się dało z nim funkcjonować = idziesz po pomoc. To proste, logiczne i absolutnie normalne. Złamaną nogę też sam sobie składasz i krzyczysz "no jasne, wszystkich wyślijcie do ortopedy, może trochę odpowiedzialności"? xD

Ani lekarz ani psycholog ani psychoterapeuta nie "decydują za ciebie", nie "myślą za ciebie" ani nie "rozwiązują problemów", nie tak działa świat. Najpierw się doinformuj, a dopiero potem się wypowiadaj.

Archos

@Lunathiel prawie dobrze, tylko że doczekaliśmy czasów kiedy wg twojego przykładu prawie każdy "łamie nogę" na śliskim chodniku i niepokoi mnie schemat "jak złamię nogę to pójdę do specjalisty" - jetem zwolennikiem "zacznij myśleć jak chodzisz" i uważaj na śliskim chodniku
ale wierzę, że to znacznie trudniejsze
a co to twojego słusznego zresztą zdania: Ani lekarz ani psycholog ani psychoterapeuta nie "decydują za ciebie", nie "myślą za ciebie" ani nie "rozwiązują problemów",
zapytam - to na jakiego szlaka mam do nich iść? żeby mnie poinformowali że mam problem? to wiem bez nich więc tylko potwierdzasz, że gówno daje takie chodzenie - co widać po wielu przypadkach
idź pogadaj sobie i wróć z tym samym co poszedłeś a jak prywatnie to jeszcze zapłać kupę kasy bo za wysłuchiwanie smutków trzeba bulić
można to za mniejsze pieniądze zrobić z kumplem w pubie po przekroczeniu magicznej granicy kilku głębszych albo jak ktoś woli za jeszcze mniejsze pieniądze do pluszowego misia
efekt ten sam
pamiętajcie
Ani lekarz ani psycholog ani psychoterapeuta nie rozwiązują problemów - więc dobrze pomyślcie zanim tam pójdziecie :)

bazienka Odpowiedz

biegusiem do psychiatry po pomoc

atomowatruskawka Odpowiedz

Będzie dobrze. Nie poddawaj się.

Parabula Odpowiedz

Rozumiem Cię, kochana. Przestałam tak się czuć kiedy dostałam leki i zaczęłam chodzić na terapię. Już nie są mi potrzebne ale kiedyś dzięki nim przetrwałam. Czasami sytuacja jest zbyt trudna, by samej sobie poradzić, trzeba wówczas przejściowo poprosić o pomoc i ocalić siebie. No i małą. Dasz radę!

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie