#R2vK0
- Dzień dobry, młody człowieku.
- Dzień dobry, słucham... (Oczywiście moja mina była dosyć wymowna)
- Mam do ciebie nietypowe pytanie, mogę ci je zadać?
- Tak, oczywiście...
- Lubisz ptaki?
Tutaj lekko zgłupiałem, podejrzewając niecny podstęp, ale po chwili wahania powiedziałem z niepewną miną:
- Yyyy, tak.
A pan menelik na to:
- To wspomóż SĘPA.
Słysząc to parsknąłem śmiechem i oczywiście sypnąłem dwójkę.:D
A gdybyś powiedział "nie", to byłoby "więc sypnij groszem, a sęp zaraz odleci" :D
Nie wiem dlaczego pomyślałam, że zaraz wyciągnie i pokaże swojego "ptaka" ;x
Za dużo anonimowych ;)
@HoustonNaZadupiu zdecydowanie ;D
Bezdomni go nienawidzą! Jedym prostym tekstem zgarnia kasę od każdego [ZOBACZ ZDANIE]
Przecież to stary kawał, a wszyscy tutaj się cieszą, jakby pan kloszard był geniuszem innowacji...
Klasyka też może być innowacyjna, jeśli umiejętnie zastosuje się ją w nowych okolicznościach :P
Zwykle nie daję menelom forsy.
Ale temu bym rzucił.
Kreatywnie:D
Mnie kiedyś taki zaczepił mówiąc, że zbiera na fundację do walki z kacem mordercą. Zaczęłam się śmiać i też rzuciłam jakiś grosik.
sprytny ten menelik
To w sumie ciekawe zjawisko. Ja też często chodzę, w różne miejsca gdzie jest pełno ludzi. A jednak zawsze taki menelik, wypatrzy akurat mnie i zaczepi. To niemal zawsze inny, więc to nie tak, że po prostu mnie jakiś jeden rozpoznaje. Oczywiście nie ma znaczenia, czy jestem w dobrym humorze, czy mam mordę w pałąk wygięta, czy jestem na czarno czy na wesoło ubrany. Czy mam rozpuszczone włosy czy w gumce, czy brudne i tłuste czy czyste. Po prostu zawsze takie meneliki nadchodzą akurat mnie. Jak to jest?
Jak ja nie lubię tego określenia - "menelik". To tak pogardliwie brzmi.
Ja na nich mówię, bohema.
Nie no bo menel brzmi zaś z szacunkiem
Majer. Bohema to nazwa klubu u mnie w mieście