#R5rEc

Parę lat temu poznałam na czacie pewnego chłopaka. Gadało nam się bardzo fajnie, spędzaliśmy tam kilka godzin i niemal codziennie ze sobą pisaliśmy. Po jakimś czasie zaczął mi się podobać. Wiecie, mieliśmy te same zainteresowania, ten sam styl życia, prawie podobny charakter. No i jeszcze był dla mnie bardzo miły. Przyjechałam do niego specjalnie dwa razy, bo chciał mi o czymś powiedzieć. Pomyślałam sobie, że pewnie mu się podobam. Dodam, że mieszkaliśmy od siebie ponad 300 km. Trochę daleko, ale chciałam spróbować. Niestety za pierwszym razem spotkaliśmy się raz, mieliśmy iść od kina (sam zaproponował), ale stwierdził, że woli zostawić sobie kasę na jakiś wyjazd. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że jest zakochany w jakiejś swojej koleżance, więc darowałam go sobie.

Minęło trochę czasu, już nie gadałam z nim tak jak kiedyś i traktowałam go jak kumpla. Niestety jego miłość dała mu kosza, bo znalazła sobie innego chłopaka. I się zaczęło… Nagle zaczął być dla mnie miły, mówił, że za mną tęskni, że chce się spotkać i wyznać mi coś ważnego. Był zazdrosny, jak pisałam z innym, ale też czasami bardzo zaborczy i bardzo chamski, potrafił na mnie strasznie wyjechać, jeśli nie zgadzałam się z tym, co mówił (oczywiście większość stwierdzi, że byłam naiwna i głupia. I macie rację). Tym razem byłam już na maxa zakochana i bardzo cierpiałam, ale tłumaczyłam sobie, że w miłości trzeba akceptować wady drugiej osoby. No i pojechałam do niego drugi raz. Powiem Wam szczerze, że tę „randkę” zapamiętam do końca życia! Nie dość, że w momencie, kiedy jechałam stwierdził, że nie przyjdzie, bo jest chory, to jeszcze spóźnił się na nią 30 min. Ale to nie koniec! Wiecie gdzie mnie zabrał? Do Mcdonalda, tam siedzieliśmy może z 10 min. Oczywiście za wszystko zapłaciłam, a on cały czas bawił się telefonem i nawet na mnie nie patrzył. Potem stwierdził, że musi iść do domu, bo mu rodzice kazali. Rozumiecie?! Facet 20 lat i musi iść do domu, bo go mamusia po d***e zbije, jeśli się spóźni 10 minut. Jeszcze mnie nie odprowadził, bo po co. Poszedł w swoją stronę i mnie zostawił. Czułam się bardzo źle, nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Wiecie, co zrobiłam? Pobiegłam za nim i wyznałam mu uczucia... On udał, że się nie spodziewał i sobie poszedł.

No cóż przepłakałam parę dni, ale dzięki temu uświadomiłam sobie, że nie jest tego wart. Późno, bo późno, ale przynajmniej już nie cierpię. Z tego co słyszałam, to kręcił znowu z jakąś i chodzili ze sobą, ale ona go rzuciła, bo obiecywał, że przyjedzie i ciągle się obrażał na nią. Ach… zapomniałam wspomnieć, że do jej domu przyjechał z tatą, bo rodzice bali się go puszczać samego.
Co ze mną? Jestem szczęśliwa z moim chłopakiem. Jest to związek na odległość, ale dajemy radę. Jesteśmy ze sobą już prawie 2 lata. ;)
Dwielewenogi Odpowiedz

Współczuję znajomości z tym typem. Prawie każdy ma na koncie ulokowanie uczuc w niewłaściwej osobie ale czasem głupio się do tego przyznać. Dobre wyznanie i cieszę się że Ci się układa z nowym chłopakiem. Powodzenia

Schwarzmaler Odpowiedz

"Do Mcdonalda" to i tak nienajgorzej jak na polskie standardy. Ale ty pewnie byś chciała się obeżreć za darmo w jakiejś lepszej restauracji i dlatego teraz tak przeżywasz. Nie udało się naciągnąć typa, co? Cóż, jak mi przykro... 😂

Quakie

Toż ona płaciła Bystrzaku 😅

Schwarzmaler

Akurat. Pewnie tylko tak napisała, bo byłoby jej głupio się przyznać. Dziewczyny nigdy nie chcą za siebie płacić. Prędzej zwyzywa chłopaka, że jest niewychowany albo uda, że zapomniała portfela. Norma.

Quakie

No na pewno tylko o to jej chodziło. Jeździła 300km, żeby naciągnąć faceta 🤣
Ale pewnie też kłamie, na pewno 🤭

Schwarzmaler

Jeśli naprawdę liczyła, że nawpieprza się za darmo w jakiejś drogiej restauracji, to czemu nie? Jest możliwe.

JMoriarty

Jak zapraszasz na randki puste lale, bo mają ładne cycki to się nie dziw, że za siebie nie płacą. Ja nienawidzę jak ktoś za mnie płaci i nigdy w życiu bym nie pozwoliła na to na randce. To jak się przyznawać, że jesteś czyjąś własnością.

Hvafaen

JM, to wcale nie jest przyznawanie, że jest się czyjąś własnością. To po prostu miły gest.

Szwarc, czemu ty wgl piszesz co ty byś zrobił gdybyś miał dziewczyne/gdyby jakaś na ciebie spojrzała/gdybyś coś innego. Nie ma takiej opcji. Nigdy żadna nawet na ciebie nie spojrzy. Nie pisz nawet takich „gdyby”, bo tak samo nie ma sensu pisać co gdyby świnie by latały.

Marquise

@Schwarzmaler, dzień dobry! Nie pozwalam mężczyźnie płacić. Zabraniam wyjmować portfela. Działa to na mnie jak płachta na byka.

Iguannna

Jeżeli martwią cię grosze wydane na randce to może pora zmienić prace?

Schwarzmaler

Hvafaen, oczywiście, że to dla ciebie "miły gest", bo przecież jesteś utrzymanką. Dobrze, że się nareszcie publicznie przyznajesz, chociaż w sumie nie było trzeba, już dawno to podejrzewałem, ten naród tak ma...

Iguannna, mnie nie martwią, bo nie wydałbym nigdy na dziewczynę ani centa. Każdy płaci za siebie.

vampiregrin95

... I po raz kolejny potwierdzasz że jesteś tylko sfrustrowanym incelem, Schwarzmaler. "Nie wydałbym na dziewczynę ani centa" xDDD wiesz, czasem jak się kogoś lubi czy kocha to się na niego wydaje pieniądze bezinteresownie. Można zabrać mamę do kina, kumpla na piwo, babcie do restauracji i za nich zapłacić. Za dziewczynę też. Nie mówię o utrzymywaniu kogoś, bo Ty zaraz wyskoczysz z czymś absurdalnie skrajnym, ale o zwykłym postawieniu komuś czegoś. Dorośli ludzie tak robią, wiesz?

Zobacz więcej odpowiedzi (6)
Dodaj anonimowe wyznanie