#R8ezc

Jakiś czas temu skończyłem technikum elektryczne. No to wiadomo, w bloku się rozeszło, że jest ktoś, kto się zna na rzeczy i od czasu do czasu pomagałem dziadkowi z dołu albo sąsiadom. Zawsze było im taniej niż dzwonić po "fachowca", ale nie o tym zamierzam tu pisać.

Dość niedawno przyszła do mnie babka z sąsiedniego bloku. Prosiła o pomoc, bo jak mówiła "Coś jej korki wywala jak mikser podłącza" i że nie może swojej córeczce jakiegoś jedzonka zrobić. Ugadaliśmy się na niewysoką kwotę (niechętnie z jej strony) i zaraz poszliśmy do niej.

W mieszkaniu bałagan, ojca nie ma, a telewizor z jakąś bajką na maksymalnej głośności. Westchnąłem i wszystko po kolei zacząłem sprawdzać, starając się nie zwracać uwagi na panią, która co jakiś czas przechodziła obok i pytała jak mi idzie. Okazało się, że za lodówką było rozwalone gniazdko i goły przewód zasilający, który tonął w jakichś śmieciach, w tym aluminiowych. Wziąłem się więc za naprawę, przy okazji puszczając sobie muzykę z  mojego głośnika, aby było mi raźniej i aby zagłuszyć radosne darcie dzieciaka. Robota się przedłużyła, bo jak tylko kawałek przewodu wyciągnąłem, to okazywało się, że jest goły w innym miejscu. Ostatecznie zdecydowałem się na wymianę całego przewodu aż do najbliższej puszki (przepraszam, jeśli ktoś nie rozumie wyrażeń), wszystkie trzy przewody były wepchnięte na siłę i z ogromnymi dziurami w izolacji. Zabrałem się za wymianę. W tym czasie pani czepiła się, że moja muzyka przeszkadza jej dziecku w bajce i ogólnie jest zła. Zignorowałem ją raz, drugi, trzeci... aż w końcu po prostu zabrała mi głośnik i zanim zdążyłem go odebrać, zamknęła się z nim w łazience i powiedziała, że nie odda, póki nie skończę pracy i jeszcze żebym mniej policzył za to, że krzywdzę uszy jej dziecka i że ono zaraz się rozpłacze, co dzieciak faktycznie zrobił.

Uznałem, że nie będę się z głupią baba szarpać. Wyszedłem, przy okazji odłączając im prąd, pewien, że nie będą w stanie go włączyć, i postanowiłem wrócić do domu, nie zgłaszając jeszcze sprawy na policję (głośnik nówka za 500 zł).
Dzwoniła do mnie parę razy, ale ja odrzucałem połączenia.

Na następny dzień przyszła do mnie. Grzecznie i potulnie przeprosiła razem ze swoim dzieciakiem. Oddała mi głośnik, więc wróciłem do niej i jej rozmrożonej lodówki. Skończyłem robotę i wziąłem zapłatę, oczywiście z nawiązką.
Na koniec ostrzegałem ją i powiedziałem, że za żadne skarby nie przyjdę do niej ponownie, co z pewnością by się przydało, gdyż pewnie resztą instalacji wyglądała identycznie.
Pozdrowienia dla Madki.
Serpentanta Odpowiedz

Jej mieszkanie, jej zasady.
Ok, zachowała się źle, zabierając głośnik, ale autor nie postąpił lepiej. Nie każdy ma ochotę słuchać czyjejś muzyki. Trzeba było sobie wziąć słuchawki i na nich puszczać piosenki.

StaryTapczan

Też o tym pomyślałam. Z jednej strony uważam za przesadę robić awanturę o to, że sobie „majster” puści muzykę, o ile nie słucha za głośno, to niech słucha, ale wg mnie mimo wszystko powinien najpierw zapytać, czy nikomu jego muzyka nie będzie przeszkadzać.

ohlala

Zdecydowanie nie powinna zabrać głośnika, ale rozumiem, dlaczego to zrobiła. Jak robiłam remont pokoju to robotnicy też głośno puszczali muzykę i dostawałam od tego szału, ale z pewnych względów musiałam jak najszybciej skończyć remont, więc nie darłam z nimi o to kotów.

bazienka

jego wlasnosc
mogla przyjsc i poprosic o sciszenie muzyki, a nie zabierac glosnik

KissMee

Jest w wyznaniu, że Pani upomniała go kilka razy, że muzyka przeszkadza... Dodał nawet, że ją zlał

bazienka

ok, my bad
miala wiec dwa wyjscia- albo to zignorowac ( i miec naprawiona elektryke)
albo wyprosic autora ( i zostac z problemem/koniecznoscia zaplacenia innemu fachowcowi wiekszej kwoty)

Kurina3

Jeśli nie mogła wytrzymać z muzyką autora, to mogła sobie zadzwonić po fachowca, który policzyłby pewnie trzy razy drożej.

bezdomna

Dla mnie zachowanie autora było gorsze, niż kobiety.
Zgodził się na pomoc w naprawie i na niższą stawkę, był w czyimś domu i kompletnie ignorował prośby kobiety.
Sama jestem bardzo przeczulona na punkcie muzyki, są pewne gatunki, których nienawidzę do tego stopnia, że słuchanie ich potrafi zepsuć mi humor i popsuć dzień, sama też jestem fanką metalu i zdaję sobie sprawę, że wiele osób takiej muzyki nie trawi, więc nie tylko nie puszczam jej publicznie lub u kogoś, to na dodatek, gdy ktoś jest moim gościem lub jedzie ze mną w moim aucie, to pytam, czy taka muzyka im nie przeszkadza, a jeśli ktoś mówi, że tej konkretnej nie lubi, to nie puszczam.
Dla mnie to zwykły przejaw kultury i dobrego wychowania. Tym bardziej, że żyjemy w czasach, gdy słuchawki są ogólnodostępnym luksusem.

bazienka

bedzdomna, tez nie chcialabym by mi ktos obcy w domu lupal hip-hopem, ale zasugerowalabym mu, ze moze przejsc na sluchawki ( i nawet je udostepnila), ewentualnie zamknela drzwi od pomieszczenia, gdzie rpacuje ten pan
a nie od razu w ryk ze musisz bo cos tam i chaps glosnik do kibla...
rozumiem frustracje obu stron, ale mozna byo to zalatwc grzeczniej

bezdomna

Autor napisał, że kobieta go poprosiła o ściszenie muzyki i to więcej niż jeden raz, skoro kilka razy jej prośby ignorował.
Zabieranie głośnika to faktycznie złe posunięcie, gdyby ktoś był w moim domu i ignorował moje prośby, to bym pewnie taką osobę wyprosiła.
Słuchawek bym nie zaproponowała, bo jednak nie chciałabym, by ktoś wkładał do uszu moje słuchawki, tego typu urządzenia każdy powinien mieć swoje.
Równie dobrze autor mógł słuchać muzyki na tyle głośno, że nawet zamknięte drzwi nie pomagały.
Kobieta zachowała się źle, ale to autor jest tu większym chamem i prostakiem.

Achnoniewiem Odpowiedz

Widzę, że cham spotkał drugiego chama.

Miczupaczu1

No ale jednak uprzejmość babie zrobił więc trochę mu się należała ta durna muzyka z tego głośnika. Jak się babie nie podoba to niech po fachowca dzwoni i płaci za wymianę instalacjj

bazienka Odpowiedz

no i takich ludzi to ja szanuje- robiacych cos z problemem a nie stojacych jak ciumcia i potem jeczacych w internetach
kiedy czytalam, tez przyszlo mi do glowy, by po prostu policje wezwac bezposrednio do domu pani, o wylaczeniu pradu na stale nie pomyslalam, jestes mistrzem zla :) piekne posuniecie :)

Doombringerpl

W domu gospodarza zachowujesz się zgodnie z zasadami gospodarza. Nawet jako zleceniobiorca jesteś tam gościem. Jak Ci każe chodzić bez butów to albo to robisz albo dziękujesz i odchodzisz. W tym wypadku, albo ściszasz muzykę, albo pakujesz graty i do domu i niech sobie radzi. Ona zaś nie miała prawa zabrać sprzętu. Z drugiej strony, liczę, że gdyby w bardziej cywilizowany sposób poprosiła o wyłączenie, autor zastosowałby się do prośby. Dlatego podstawą dobrych relacji jest rozmowa i siła argumentów, a nie "mam prawo, mi się należy" i argument siły. Wielokrotnie bywałem w UM w moim mieście, załatwiać różne sprawy. I choć zawsze trafiałem na nadęte ropuchy i widziałem co miał petent przede mną, to moje podejście powodowało, że nigdy nie miałem problemu i dało się załatwić szybko i bezboleśnie, nawet jak coś spieprzyłem.

bazienka

on to robil Z DOBREJ WOLI liczac znaczaco ponizej ceny rynkowej
i wyraznie zaznaczyl, ze tv ryczal na pelen regulator i bachor razem z nim, wiec zagluszal go wlasna muzyka
mogl tez powiedziec babie, ze w takich warunkach on nie bedzie pracowal, prosze zapewnic cisze i spokoj, to precyzyjna robota
ja bym wlaczyla muzyke na sluchawkach, ale baba jest bezczelna nie chcac zapewnic fachowcowi warunkow spokojnej pracy, skoro ten robi jej przysluge liczac mniej, poza tym zabrala jego wlasnosc
niech sobie zamowi nie po znajomosci i robi co chce- a ten ja odpowiednio skasuje

Anwute

Od Ciebie aż bije brak szacunku, wypowiadając się w ten sposób o kobiecie. Czy to, ze wziął za prace mniej zobligowuje go automatycznie do postawy „ja tu jestem panem”? Był u niej w domu. Jej dziecko mogło sobie oglądać tv jak chciało, bo BYLI U SIEBIE. Nie pasowała stawka? Mógł nie przyjmować zlecenia. Nie wiem jak ludzie mogą tak bezmyślnie popierać prostackie zachowanie. Przeszkadzał mu tv? Trzeba było poprosić o ściszenie. Nawet nie zapytał o możliwość puszczenia swojej muzyki, co już samo w sobie z kultura nie miało nic wspólnego. Tak samo jak Twoje podejście. Wstyd i żenada.

bazienka

nadal uwazam, ze to on robil jej przysluge, nie ona jemu
moze jestem uprzedzona do dejow i madek dracych sie bachorow, to w sumie inna rzecz- wyraznie napisal, ze baba siedzac z jego glosnikiem w toalecie probowala jeszcze stargowac i tak niska kwote, nie wiem czy to bardziej zenujace, czy bezczelne
napisalam tez, ze ja rozwiazalabym to inaczej- muzyka na sluchawkach, prosba o cisze itp.

egzemita Odpowiedz

Zaskakujące wyznanie. Myślałem że prąd to tylko pretekst a naprawdę to chciała żebyś ją wyruchał.

PoraNaPiwo

Ja tam samo w pierwszym momencie. Za dużo anonimowych.

czteryporyiseler Odpowiedz

I cyk, marka dzwoni do urzędu skarbowego.

MarMarSze

Chyba by ją na osiedlu zjedli... Ją i jej bombelka

Vampire7 Odpowiedz

Jakieś to wyznanie takie zbyt idealne. Zła madka, zły dzieciak, mieszkanie zapuszczone, madka zabiera jego własność i wspaniały elektryk, który robi na złość, a madka zmienia się w potulną kobietkę. Jak rozumiem sąsiedzi wyszli i zaczęli klaskać? ;) Swoją drogą po jakiego grzyba włączałeś sobie muzykę do kakofoni bajki? Rozumiem, że miałbyś bezprzewodowe słuchawki czy coś, ale ja bym nie mogła słychać muzyki w tle z bajkami, oszalałabym.

zurawinka Odpowiedz

I mówisz, że grzebałeś w instalacji a gdzieś tam obok grał sobie telewizor? Hmm, no to musiał być telewizor na baterie...

Dodaj anonimowe wyznanie