#RAqgy
No to jedziemy 20/h na łysej feldze, przytuleni do prawej strony jezdni na tyle ile się da. Opona już spada, podarta, a na tym odcinku laweta by nas nie zabrała nawet jakby chciała. Cały czas mija nas sznur samochodów, ciężarówek, tirów, no wszystkiego. I tylko słychać "ha, ha, debile, na feldze jadą" , "o nie, jacy idioci, eeee kapcia macie, ha, ha". Po zjechaniu z głównej drogi i znalezieniu jakiegoś miejsca na postój sprawdzamy najbliższy warsztat. Super – 5 km stąd. No to długo nie myśląc, wykręcamy koło i idziemy z buta. Zostawiliśmy auto na awaryjnych i idziemy. Nagle tak po prostu sam z siebie zatrzymuje się samochód i ktoś proponuje podwózkę. Mówi "widziałem auto na awaryjnych i was niosących koło. Wsiadajcie, spieszę się do pracy, ale podrzucę was szybko na warsztat". My w szoku, zimno było niesamowicie i w sumie ucieszyliśmy się. Miły pan został z nami podczas naprawy i jeszcze zawiózł nas z powrotem do auta, chociaż był już spóźniony. Nie chciał nic w zamian, tylko powiedział, żeby pomagać, jak będziemy widzieć kogoś w podobnej sytuacji.
W sumie nie ma morału, ale jest mi bardzo miło na sercu, że są tacy ludzie ;)
Fajnie czytać o takich rzeczach. Choć ja już tyle miałam aktów dobroci i życzliwości ze strony przypadkowych ludzi, ze nie starczyłoby mi czasu na opisywanie :D
A potem już tylko efekt motylami ^-^
Motyla*
<33 we are one
Kiedys z chloapkiem wracalam z pracy, pracujemy na nocne zmiany, wiec o 6 konczymy. Zadowoleni, ze koniec roboty, marzylismy tylko o tym zeby polozyc sie spac. Jedziemy, ledwo wjezdzamy na autostrade i jakis dziwny dzwiek slyszymy, zatrzymujemy sie, kolo do wymiany. Ok, do dziela. Zmienione to jedziemy dalej, przejechalismy moze z mile i znowi ten dzwiek, niestety zapasowka jest tylko jedna. Skonczylismy ma lawecie. Laweta + nowe opony 150£, nie polecam. Nam niestety nikt nie pomogl :/.
Wymienialiście koło na autostradzie?
w anglii na autostradach są co kawałek takie zatoczki (przynajmniej na tej, którą ja jeżdżę codziennie do pracy), można się tam zatrzymać w razie czego, nie wiem jak to jest w polsce :)
ps. niedawno za dwie nowe opony + naprawa trzeciej zapłaciłam 60 funtów :D
U mnie laweta bierze z jednego końca do drugiego końca miasta £70 boję się co by było poza 😅
Wcale się nie dziwię, że Was zwyzywali od debili, jak jechaliście drogą ekspresową 20km/h !!! Każda droga ekspresowa ma pas awaryjny, i w przypadku awarii należy tam NATYCHMIAST zjechać, zatrzymać się, ustawić trojkąt, a samemu nałożyć kamizelki odblaskowe i zejść na pobocze. Laweta mogłaby Was zabrać z każdego miejsca, nawet z drogi jednojezdniowej. Zachowaliście się idiotycznie.
JezdemPsychiatrom fakt, kolejny debilizm. Jak można jeździć bez zapasu albo chociaż zestawu naprawczego?!
JezdemPsychiatrom, akurat prawo tego nie reguluje ;) Nie trzeba mieć, co jednak nie zmienia faktu, że warto mieć dla własnego komfortu.
A i jeśli trafiłby się złośliwy policjant, to może i mógłby jakiś mandat dać.
Sithari prawo nie reguluje, ale rozum powinien :) jazda z prędkością 20km/h po drodze,gdzie inne auta jadą 120km/h jest skrajnie niebezpieczna dla wszystkich uczestników ruchu, nie tylko dla tej pary geniuszy. Możnaby tego uniknąć, gdyby mieli troszkę rozumu...
A moze nie bylo na tym odcinku pasa awaryjnego, ze trabili to normalne zwlaszcza u nas w Polsce. Zamiast pomoc trzeba doje..c by sobie ulzyc. Przeciez Autorka napisala, ze starali sie jak najmniej zawadzac. Kazdemu sie moze zdarzyc, stres tez powoduje, ze czasem nie mysli sie racjonalnie wiec po co te moraly? I co to jest droga jednojezdniowa?
Buka85, wiem i nie popieram wcale zachowania autorki wyznania ;) Sama osobiście nie mogłabym jeździć bez zapasowego koła. Pomijając już to, że nie potrafię zmienić... Muszę wypróbować kiedyś.
ataksobieczytam, tak się składa, że każda droga ekspresowa ma pas awaryjny, ewentualnie opaskę zewnętrzną, więc nie ma możliwości "że nie mieli gdzie zjechać"...
Ataksobieczytam jak nie wiesz co to jest droga jednojezdniowa i jak nie wiesz, że droga ekspresowa gdyby nie miała pasa awaryjnego nie byłaby drogą ekspresową, to po co wogóle wypowiadasz się w temacie, o którym nie masz pojęcia?!?! Jak kogoś zżera stres bo złapał gumę, to nie powinien prowadzić. Wyobraź sobie, że jedziesz prawym pasem, lewy obok też zajęty, i jedziesz te przepisowe 120km/h, i nagle dojeżdżasz do auta, które jedzie 20km/h. Masz Ty wogóle wyobraźnię?! Pewne zachowania są na drodze absolutnie niedopuszczalne!
Buka przepisy nic nie mówią o pasie awaryjnym, więc "po co w ogóle wypowiadasz się w temacie, na który nie masz pojęcia"? ;) Z prawnego punktu widzenia jest to pobocze. I przepisy też nic nie mówią w definicji drogi ekspresowej i nawet autostrady o wymaganym poboczu. Więc jestem całkowicie przekonany o tym, że istnieją odcinki bez pobocza.
Eh, tak z ciekawości pogrzebałam na różnych stronach. W kodeksie nie ma nic o konieczności pasa awaryjnego na ekspresówce; z tego co czytałam, nawet kodeks go nie definiuje.
A jak go nie ma to trzeba dojechać do zatoki awaryjnej.
ech..właśnie rzecz w tym, że przepisy wprost mówią o obowiązku umieszczenia przy jezdni pasa awaryjnego w przypadku dróg ekspresowych i autostrad -> dziennik ustaw poz. 124.
z powrotem*
Spowrotem również jest poprawnie.
Nie.
Nie.
Nie.
skrollok, no nie. Tylko "z powrotem" jest poprawne.
Nininana, a moze go nie bylo. Wyobraz sobie, ze jechalam kiedys taka droga, gdzie nie bylo pasa awaryjnego na dosc dlugim odcinku bo przebudowa bo jakis remont byl. Musialam zjechac natychiast i nie bylo gdzie wiec roznie bywa :)
Chyba wiedzą skąd jechali
Ja kiedys złapałam kapcia w środku miasta. Pierwszy raz w zyciu. Zjechałam na pobocze i kombinuję, próbuję sobie przypomnieć kurs prawka i zmianę koła bezskutecznie. Auta zwalniają, śmiech za szybą i jadą dalej. Wkońcu po 30 minutach zatrzymuje się bus tzw "roboli" iwymieniają mi koło w 3 minuty. Nawet na piwo za to nie chcieli.
Gdybym Cię dzisiaj dorwała w swoje ręce to byloby z tobą bardzo źle. Jechaliśmy dzisiaj z 2 latkiem prawie 1000km.. połowę w zawrotnej prędkości 90km/h bo jakis idiota jechal z rozklapanym kapciem i resztki jego opony zniszczyły nam pół przodu. Szkody na ok 4tys euro, policja nie jest w stanie ustalić właściciela, bo pojechał jak wy w siną dal i nie powiadomił nikogo, kto by to posprzątał. Jeżeli masz zamiar ratować świat przed korkiem to kup sobie opony, którymi w razie konieczności można jechać kilka km na kapciu.
Ps. Zdarzenie miało miejsce w Niemczech na autostradzie bez ograniczenia, a skoro nie mamy właściciela opony ubezpieczenie tego nie pokryje
Troche ja z tego filmu: "Podaj dalej"
Ja też miałam podobną sytuację z chłopakiem, nagle na jezdni kapeć, zjeżdżamy na bok i okazuję się, że nie mamy lewarka. Stoimy machamy żeby jakaś dobra dusza się zatrzymała i użyczyła nam tego lewarka i długo nic, każdy ma gdzieś, aż tu nagle zatrzymuje się golf z którego wysiada młody Wietnamczyk, który ledwo mówi po polsku i okazał się tą dobrą duszą ! :)
Było podobne wyznanie tylko chyba o paliwie :D ale takie wyznania są fajne :)
Te kapcie ! ;)