I Ty na to pozwalasz, żeby codziennie Ci w telefonie grzebal? W takim razie nie wiem kto jesy glupszy Ty czy on.
Payback1
Bez przesady, jeśli jej to nie przeszkadza, to nie widzę w tym nic złego. Co innego jeśli chłopak robiłby to w ukryciu, polował na moment, kiedy telefon będzie gdzieś zostawiony, itp. A skoro ma na to przyzwolenie autorki, to nie rozumiem, co w tym takiego głupiego.
aceofspades
Napisałam to już niżej, ale się powtórzę. Czytanie wiadomości partnera, nawet za jego zgodą, to naruszenie prywatności również tych osób, z którymi ten partner rozmawia. Jeśli ktoś pisze coś komuś w wiadomości prywatnej, to niekoniecznie chce, by osoby trzecie o tym czytały. Ja na przykład nie chcę, by faceci moich koleżanek czytali wiadomości, które do nich piszę ;)
Satiwel
Zastanawiam się jakie ludzie mają tajemnice na telefonie, że robią wielkie halo o jego przejrzenie. Kody nuklearne? Wiadomości od prezydenta USA? Jak dla mnie taka wielka ochrona swojego telefonu jest idiotyczne.
aceofspades
Nie wielka ochrona, a zwykła prywatność. Oczywiście, że gdyby mój chłopak potrzebował zadzwonić czy wysłać wiadomość z mojego telefonu, to nie miałabym z tym żadnego problemu, ale nie widzę żadnego powodu, by mój chłopak miał przeglądać mój telefon, gdy ma swój.
Satiwel
A ja widzę powód. Może dlatego, że swój telefon zna i wie co na nim jest, ale z kim ja piszę. Z dziewczyną to już od razu wiadomo, że telefon to dla niej całe życie.
Biedny, zjadł w końcu jakiś domowy posiłek pierwszy raz od grudnia. Praktycznie rok później !
Moze sprawdza telefon,bo liczy na to, że sciągnęłaś aplikację z przepisami i w końcu zaczniesz mu gotować :)
Frimes
Yyyyy, a jak on gotował to nie był to "domowy posiłek"?
Właśnie ostatnio rozmawiałam z koleżanką, ona prosiła mnie, bym jej w czymś pomogła i w tym celu rozmawiałam z naszym wspólnym kolegą. Później ona się mnie pyta, czy mój chłopak nie będzie zły, jak zobaczy, że pisałam z tym kolesiem, a ja jej mówię, że po pierwsze, niby jak ma zobaczyć z kim ja rozmawiam, a po drugie, nawet jakby zobaczył, to nie ma powodu by być zły. Ona się zdziwiła i pyta, czy mój chłopak nie sprawdza mojego telefonu, a wtedy to ja się zdziwiłam i mówię, że oczywiście, że nie, przecież to mój telefon, moja prywatna rzecz, więc czemu miałby go sprawdzać? A ona do mnie "ale z ciebie szczęściara, mój to nawet wiadomości od koleżanek tłumaczy na google translator" (facet nie jest polakiem). I tak się zastanawiam, to serio "normalne" w związkach, że sprawdzacie sobie wzajemnie telefony? Mi nigdy do głowy nie przyszło, by sprawdzić telefon mojego faceta, nie znam nawet jego hasła i do niczego mi to niepotrzebne.
Payback1
Jeżeli byłoby to rzeczywiście sprawdzanie na zasadzie podejrzewania wszędzie zdrady, regularnego inwigilowania, to nie jest to normalne i nie rozumiem tego. Natomiast z drugiej strony sama jestem w wieloletnim związku i tak sobie myślę, że gdyby mój chłopak np. z jakiegoś powodu korzystał z mojego telefonu i przy okazji przeczytał moje wiadomości, to chyba nie miałabym z tym problemu i zupełnie nie potraktowałabym tego jako naruszenie mojej prywatności. Nie czytam jego wiadomości ani on moich, bo nie mamy takiej potrzeby, ale z drugiej strony jesteśmy na tyle blisko, że nie przeszkadzałoby mi to i nie odebrałabym tego na pewno jako brak zaufania.
aceofspades
Ale to jest naruszenie prywatności i to nie tylko twojej, ale i osób, z którymi rozmawiasz. Gdy mówię coś koleżance, to chcę, by wiedziała to tylko koleżanka, a nie również jej chłopak. Nie chcę, żeby facet mojej koleżanki czytał, że pokłóciłam się z chłopakiem, moja mama jest chora, czy że spóźnia mi się okres. Dla mnie czytanie wiadomości partnera jest złe, bez względu na to, czy właścicielowi telefonu to przeszkadza czy nie.
Payback1
Ja nie mówię, że to jest dobre i sama tego nie praktykuję (i absolutnie nie zamierzam :)), raczej tak luźno odpowiedziałam na Twoje pytanie, bardziej rozpatrując to z punktu widzenia drugiej połówki niż osob trzecich, które takie wiadomości pisały.
HerbatkaMalinowaa
Ja żadnych tajemnic nie mam i mój chłopak może sobie wziąć w każdej chwili mój telefon i sprawdzić co tylko chce, ja jego tak samo, z tym, że ufamy sobie w tej kwestii i raczej nie jest to potrzebne.
aceofspades
To nie tak, że mnie i mojego chłopaka telefony parzą, po prostu nie widzę żadnego sensu ani powodu, dla którego miałabym przeglądać cokolwiek na jego telefonie. Snapów i innych instagramów nie mamy; galerię? Jak któreś z nas zrobi jakieś fajne zdjęcie, to samo pokazuje drugiemu, więc też bez sensu. Jeśli chodzi o wiadomości, to mnie nawet nie ciekawi o czym on pisze ze swoimi kolegami, a jego nie interesują babskie sprawy, więc też ma to gdzieś, o czym ja piszę z koleżankami.
Nie mówię ci jak masz żyć i co masz robić w związku, po prostu uważam, że to nienormalne i dziecinne;)
Dziwisz się ? Jakby mnie żona próbowała otruć - też byłbym podejrzliwy :>
I Ty na to pozwalasz, żeby codziennie Ci w telefonie grzebal? W takim razie nie wiem kto jesy glupszy Ty czy on.
Bez przesady, jeśli jej to nie przeszkadza, to nie widzę w tym nic złego. Co innego jeśli chłopak robiłby to w ukryciu, polował na moment, kiedy telefon będzie gdzieś zostawiony, itp. A skoro ma na to przyzwolenie autorki, to nie rozumiem, co w tym takiego głupiego.
Napisałam to już niżej, ale się powtórzę. Czytanie wiadomości partnera, nawet za jego zgodą, to naruszenie prywatności również tych osób, z którymi ten partner rozmawia. Jeśli ktoś pisze coś komuś w wiadomości prywatnej, to niekoniecznie chce, by osoby trzecie o tym czytały. Ja na przykład nie chcę, by faceci moich koleżanek czytali wiadomości, które do nich piszę ;)
Zastanawiam się jakie ludzie mają tajemnice na telefonie, że robią wielkie halo o jego przejrzenie. Kody nuklearne? Wiadomości od prezydenta USA? Jak dla mnie taka wielka ochrona swojego telefonu jest idiotyczne.
Nie wielka ochrona, a zwykła prywatność. Oczywiście, że gdyby mój chłopak potrzebował zadzwonić czy wysłać wiadomość z mojego telefonu, to nie miałabym z tym żadnego problemu, ale nie widzę żadnego powodu, by mój chłopak miał przeglądać mój telefon, gdy ma swój.
A ja widzę powód. Może dlatego, że swój telefon zna i wie co na nim jest, ale z kim ja piszę. Z dziewczyną to już od razu wiadomo, że telefon to dla niej całe życie.
Biedny, zjadł w końcu jakiś domowy posiłek pierwszy raz od grudnia. Praktycznie rok później !
Moze sprawdza telefon,bo liczy na to, że sciągnęłaś aplikację z przepisami i w końcu zaczniesz mu gotować :)
Yyyyy, a jak on gotował to nie był to "domowy posiłek"?
Właśnie ostatnio rozmawiałam z koleżanką, ona prosiła mnie, bym jej w czymś pomogła i w tym celu rozmawiałam z naszym wspólnym kolegą. Później ona się mnie pyta, czy mój chłopak nie będzie zły, jak zobaczy, że pisałam z tym kolesiem, a ja jej mówię, że po pierwsze, niby jak ma zobaczyć z kim ja rozmawiam, a po drugie, nawet jakby zobaczył, to nie ma powodu by być zły. Ona się zdziwiła i pyta, czy mój chłopak nie sprawdza mojego telefonu, a wtedy to ja się zdziwiłam i mówię, że oczywiście, że nie, przecież to mój telefon, moja prywatna rzecz, więc czemu miałby go sprawdzać? A ona do mnie "ale z ciebie szczęściara, mój to nawet wiadomości od koleżanek tłumaczy na google translator" (facet nie jest polakiem). I tak się zastanawiam, to serio "normalne" w związkach, że sprawdzacie sobie wzajemnie telefony? Mi nigdy do głowy nie przyszło, by sprawdzić telefon mojego faceta, nie znam nawet jego hasła i do niczego mi to niepotrzebne.
Jeżeli byłoby to rzeczywiście sprawdzanie na zasadzie podejrzewania wszędzie zdrady, regularnego inwigilowania, to nie jest to normalne i nie rozumiem tego. Natomiast z drugiej strony sama jestem w wieloletnim związku i tak sobie myślę, że gdyby mój chłopak np. z jakiegoś powodu korzystał z mojego telefonu i przy okazji przeczytał moje wiadomości, to chyba nie miałabym z tym problemu i zupełnie nie potraktowałabym tego jako naruszenie mojej prywatności. Nie czytam jego wiadomości ani on moich, bo nie mamy takiej potrzeby, ale z drugiej strony jesteśmy na tyle blisko, że nie przeszkadzałoby mi to i nie odebrałabym tego na pewno jako brak zaufania.
Ale to jest naruszenie prywatności i to nie tylko twojej, ale i osób, z którymi rozmawiasz. Gdy mówię coś koleżance, to chcę, by wiedziała to tylko koleżanka, a nie również jej chłopak. Nie chcę, żeby facet mojej koleżanki czytał, że pokłóciłam się z chłopakiem, moja mama jest chora, czy że spóźnia mi się okres. Dla mnie czytanie wiadomości partnera jest złe, bez względu na to, czy właścicielowi telefonu to przeszkadza czy nie.
Ja nie mówię, że to jest dobre i sama tego nie praktykuję (i absolutnie nie zamierzam :)), raczej tak luźno odpowiedziałam na Twoje pytanie, bardziej rozpatrując to z punktu widzenia drugiej połówki niż osob trzecich, które takie wiadomości pisały.
Ja żadnych tajemnic nie mam i mój chłopak może sobie wziąć w każdej chwili mój telefon i sprawdzić co tylko chce, ja jego tak samo, z tym, że ufamy sobie w tej kwestii i raczej nie jest to potrzebne.
To nie tak, że mnie i mojego chłopaka telefony parzą, po prostu nie widzę żadnego sensu ani powodu, dla którego miałabym przeglądać cokolwiek na jego telefonie. Snapów i innych instagramów nie mamy; galerię? Jak któreś z nas zrobi jakieś fajne zdjęcie, to samo pokazuje drugiemu, więc też bez sensu. Jeśli chodzi o wiadomości, to mnie nawet nie ciekawi o czym on pisze ze swoimi kolegami, a jego nie interesują babskie sprawy, więc też ma to gdzieś, o czym ja piszę z koleżankami.
Nie mówię ci jak masz żyć i co masz robić w związku, po prostu uważam, że to nienormalne i dziecinne;)
Chyba nie bardzo ogarniam, co ma jedno z drugim wspólnego.
Facet myśli ,ze skoro ugotowała mu obiad co się zdarza od wielkiego święta to musi mieć coś na sumieniu.
Myślałem, że zaczął choinkę ubierać.
W Dubaju to karalne :P
I Ty pozwalasz mu na taką chorą kontrolę?