#RXfDa

Dlaczego ludzie z taką niechęcią reagują na kobiety, które oświadczyły, że były molestowane? Nie potrafię tego pojąc, tym bardziej że sama miałam taką sytuację. Co gorsza, typowo jak ze stereotypów. Mianowicie dyskoteka + alkohol. Tylko to była wiejska dyskoteka, na którą wybrałam się raczej z grzeczności podczas wizyty u rodziny. Kuzynki strasznie nalegały, żebym z nimi poszła, a ja się w końcu zgodziłam, chociaż nie przepadam za takimi wydarzeniami. Podczas tej imprezy średnio się bawiłam, głównie siedziałam przy stole i piłam drinki. Wypiłam dokładnie 3 i rozbolała mnie głowa, więc wyszłam na powietrze. Nie byłam pijana, alkohol zamiast mnie rozbawić sprawił, że byłam raczej ospała i wolałabym iść spać, niż się bawić.

W średnim humorze i z bólem głowy po prostu siedziałam na ławce pod budynkiem dyskoteki i piłam wodę. Chciałam już iść po kuzynki i wrócić do domu, ale akurat w tym momencie podeszło do mnie dwóch facetów, którzy opuszczali lokal. Byli wyraźnie pijani, zaczepiali mnie jakimiś chamskimi komentarzami, po czym podeszli i zaczęli próbować mnie dotykać. Odepchnęłam jednego, ale drugi zdążył włożyć mi rękę pod sukienkę i złapać mocno za wiadome miejsce... Wręcz bardzo mocno, to naprawdę bolało. Zaczęłam krzyczeć, a oni jak gdyby nic się nie stało poszli sobie dalej, śmiejąc się przy tym. Zapłakaną i przerażoną mnie kuzynki w końcu odprowadziły do domu.

Rano oznajmiłam rodzinie, że chcę iść z tym na policję, a oni stwierdzili, że - uwaga - HISTERYZUJĘ. Stara ciotka z pogardą powiedziała, że po co aferę robię o jakąś głupotę, przecież w autobusie też mnie ludzie mimowolnie dotykają. Dziadek się nawet zaśmiał i powiedział, że powinnam się cieszyć, że tak się facetom podobam. Kuzynki też były raczej negatywnie nastawione, jedna z nich nawet zapytała, czy ci faceci chociaż byli przystojni... Brak słów. Ostatecznie poszłam na policję, ale okoliczna komenda potraktowała mnie, jakbym tam przyszła, bo mi się nudzi.

Nie wiem, czy to jakaś mentalność wiejskich ludzi czy co, ale poczułam się okropnie, jakbym była przedmiotem, a moje ciało dla każdego. Następnego dnia po prostu się spakowałam i wróciłam do domu, a całą drogę przepłakałam. Piękny koniec wakacji.
Hustla Odpowiedz

Tak to zdecydowanie "wiejski" sposób myślenia.
Byłam w podobnej sytuacji tylko niestety doszło do czegoś więcej. Nie zgłosiłam tego nigdzie. Ludzie po jakimś czasie zaczęli gadać że mu do łóżka weszłam.
To był brat męża mojej mamy. Gdy byliśmy u nich na pierwsze święta Bożego Narodzenia.
Najśmieszniejsze to, że po tym wszystkim matka zaprosiła go do nas do domu żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili i próbowali mi wmówić że nic się nie stało.

PsychopatycznaCarrie

Ja miałam podobną sytuację z jakimś znajomym mamy. Był grill, na ogrodzie ciemno poza stołem. Chcialam uspokoić dzieciaki, bo mogły sobie zrobić krzywdę (już nie pamiętam o co chodziło). Podszedł, złapał mnie i próbował obmacywać. Jak zaczęłam krzyczeć to przybiegł wujek i mnie stamtąd zabrał. Potem wszyscy (poza tym wujkiem i jego żoną) mieli do mnie pretensje, że zepsułam im imprezę, że był pijany i nic wielkiego się przecież nie stało. Do tej pory jak widzę tego typa, to przechodzę na drugą stronę ulicy

SansaStark

Moja mama pracowała w barze/knajpce. Przychodzili zawsze ci sami ludzie, wszyscy się znali, ja mogłam zawsze u niej posiedzieć. Był też facet, który zawsze rzucał jakieś zboczone żarty itd. Miałam jakieś 13 lat i pewnego razu powiedział do mnie: pokaż do ci tam pod bluzka już wyrosło i złapał mnie za piersi. Odskoczylam i krzyknęłam SPIEPRZAJ. Tyle co się potem od mamy nasłuchałam, że co ja sobie wyobrażam, kłopoty jej w pracy takim zachowaniem robię, jak się można tak do kogoś wydrzeć. Na moje słowa że on mnie złapał za cycki powiedziała: on TAK MA!!! Nie przesadzaj nic ci nie zrobił, ty się zachowujesz jak nienormalna. Mam do niej żal o to do dzisiaj.

bazienka

sansa ja bym jej powiedziala ze niech sama mu sie daje obmacywac jak taka chetna
wspolczuje wam wszystkim...
mam nadzieje, z enie utryzmujecie kontaktow z ta czescia rodziny, dla ktorej to normalne...

Hustla

Ja utrzymuje kontakt z matką, ale jest tylko poprawny.
Chyba wyparła że świadomości, że żyje z bratem gwalciciela córki.
Trzymajcie się dziewczyny ☺️

Jawiem1210 Odpowiedz

W dużym mieście to też tak wygląda. Też byłam molestowana w sklepie w którym był monitoring i ochrona. Ochroniarze mnie wyśmiali.

WillaWianki Odpowiedz

Ci ludzie po prostu chcą budować iluzję, że żyją w sprawiedliwym i bezpiecznym świecie. Do tego stopnia, że będą wmawiać sobie i otoczeniu, że nie ma żadnych molestowań, że te baby histeryzują i wymyślają, a kiedy dowody okazują się niezbite - że to ich wina, bo "się nie szanowały", bo na siebie nie uważały, bo łaziły gdzie nie trzeba, i że MNIE na pewno to nie spotka, bo ja się szanuję, bo na siebie uważam i nie łażę gdzie nie trzeba.

A na dziadka bym uważała, bo jak facet usprawiedliwia takie zachowania, to sam może molestować.

Forfantiwi Odpowiedz

Mam nadzieję że słowo "wiejski" oznacza dla Was stan umysłu A nie ludzi że wsi.
Bo na mojej wsi jak zaczęli obiecywać gowniarze laske , prawie identyczny przypadek, poszła na komisariat. Powiedzieli jej , że zgłoszenie g...co da. Ale załatwią spraw.
I tym sposobem chloposzki dostali oklep od nich, i od znajomych dziewczyny. Minęło tyle lat A oni nadal się jej w pas klaniaja...
Tak więc na WSIACH też sobie z takimi radzą

epione Odpowiedz

Gratuluje ci odwagi, że mimo gadania rodzinki poszłaś na policję.
Może już za późno ale policjant na komendzie nie jest wszechwładny, powinnaś choć nie chcę się wymądrzać, zażądać rozmowy z komendantem i złożyć skargę a jeśli to by nic nie dało to do komendy wojewódzkiej. Nie wolno pozwalać na takie zachowanie.
I przykro mi takiej rodziny, która powinna stanąć za tobą murem.

MarvinGayve Odpowiedz

Wiem o czym mówisz, ja niedawno opowiadałam znajomej jak pomagałam dziewczynie w takiej dokładnie sytuacji i patrzyła się na mnie jakby chciała mnie wyśmiać, czekałam tylko az powie coś w stylu "pewnie ich prowokowała" , no ręce i cycki opadają.

Ookami Odpowiedz

No cóż...
Kilka miesięcy temu wracałam autobusem do domu. Usiadłam na jednym z czterech miejsc zwrócony ku sobie.
Naprzeciwko mnie siedział jakiś starszy facet. W pewnym momencie przechylił się do przodu i złapał za moje krzesło dokładnie między moimi nogami. Na szczęście od razu podsunęłam się na siedzeniu bliżej więc nie zdążył mnie dotknąć, ale wieloletnie czytanie Anonimowych nauczyło mnie jednego: w takich sytuacjach nie zastanawia się "a może to mi się coś wydaje i on nie ma nic złego na myśli?" tylko się reaguje. Ostrym głosem zwróciłam więc kolesiowi uwagę, żeby zabrał ode mnie ręce bo nie życzę sobie wkładania mi ich między nogi.
Jakie były reakcje ludzi?
"On chciał się tylko oprzeć"
"O co pani chodzi?"
"Pani przesadza".
Jeżeli miałam jeszcze wiarę w ludzi to tamtego dnia ją straciłam.

bazienka Odpowiedz

taaa i powinnas sie cieszyc, ze okazali ci swoje zainteresowaniie, bo to znaczy, ze nie ejstes takim pasztetem...
wyrazy wspolczucia autorko
mam nadzieje, jakokolwiek kontakt z ta czescia rodziny

Jaktotaknojak Odpowiedz

Nie, to nie jest wiejski sposób myślenia. Sama pochodzę ze wsi i denerwuje mnie to, że ludzie z miasta tak bardzo nas generalizują. Taka sytuacja mogła mieć przecież miejsce w mieście - ludzie są przecież różni.

Inetta

Dokładnie

Mandragora13 Odpowiedz

I to jest chora mentalność. Ja byłam molestowana w wieku 14 lat na chórze w kościele. Nikt mi wtedy nie pomógł,nie wytłumaczył. Potem słyszałam,że sama jestem sobie winna bo po co tam poszłam.

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie