#Rv8ft
Najważniejsze to mieć dobry pomysł, nie dać się złapać i zawsze należy mieć dobre alibi, plan B. Przykład: kilka lat temu mój były mąż sam zawoził mnie do kochanka, bo wmówiłam mu, że chcę uczyć się angielskiego. Żeby nadać wiarygodności przedsięwzięciu, kochanek dał ogłoszenie w lokalnej gazecie, mój były sam do niego zadzwonił i mnie umówił. Przynosiłam jakieś notatki po angielsku i rozrzucałam po całym domu. Zero podejrzeń.
Drogie Panie, nigdy nie umawiajcie się z wolnymi facetami. Wybierajcie żonatych, dzieciatych, takich, którzy mają dużo do stracenia, tacy są bardziej ostrożni. Nie podawajcie swoich prawdziwych danych, nie pozwalajcie robić sobie zdjęć. Załatwcie drugi numer telefonu i kartę wkładajcie tylko kiedy waszego mężczyzny nie ma w pobliżu. Ja posunęłam się krok dalej i założyłam byłemu GPS w samochodzie, żeby wiedzieć gdzie jest i ile mam czasu, zanim wróci. Moim planem B na wypadek wykrycia nadajnika była bajka, że bałam się, że mnie zdradza, bo wiele godzin spędza w pracy. Uwierzył, kiedy w serwisie odkryli GPS.
Planowanie wyjścia z domu. Jeżeli już spotykacie się z kochankiem pod pretekstem wyjścia np. do kina, to bardzo ważne są szczegóły i wiarygodność. Zanim pójdziecie do kochanka, najpierw idźcie do tego kina, kupcie tylko bilet, a odpowiednio wcześniej obejrzyjcie ten film w internecie, żeby nie robić wielkich oczu, kiedy wasz facet zapyta jak film i o czym był.
Wszędzie płaćcie gotówką, a najlepiej spotykajcie się gdzieś w wynajętych przez internet lokalach na jego nazwisko i zawsze wchodźcie tam osobno. Żadnych publicznych spotkań, bo to kuszenie losu.
Mój mąż był dość niemęski i słaby w łóżku, ale miał łeb do interesów. Miał być na chwilę, ale został na dłużej. Ja za to uwielbiam adrenalinę, seks i emocje. W końcu to się musiało rozpaść. Jak któraś będzie szukała pomysłów na skok w bok, to służę pomocą, mam ich naprawdę wiele i są sprawdzone. Buziaczki.
Pewnie wyznanie to typowy trolling, jednak widać, że się udało.
Też o tym pomyślałam. Pewnie napisał je któryś z tutejszych inceli.
Najlepsze jest czytanie komentarzy, każdy sobie wyczytał co chciał wyczytać. Incele wyczytali, że kobiety złe. Feministki, że incele źli, bo wymyślają wyznania. Ktoś wyczytał, że to tylko potwierdza, że związki złe. A @elbatory, wiadomo, że związki, ale tylko homo złe. Historyjka, można powiedzieć, idealna uniwersalna, każdy znajdzie coś dla siebie, każdy jeszcze bardziej zakopie się w swoich poglądach
@elbatory, ok, zamieniam "każdy sobie wyczytał co chciał" na "każdy sobie użył tego wyznania do udowodnienia własnych racji, nawet sprzecznych".
Ciężko nie śledzić, naprawdę dużo piszesz tych komentarzy. Dziwię się za to, że ty wysledzilas swój nick w środku komentarza w wątku, w którym cie wcześniej nie było. Wertujesz te wyznania po kilka razy czy co?
Oczywiści już mizandryczne scierwa sie zesrały, dalej nie dopuszczając do siebie myśli ze one są zwykłym gównem. Typowe dla samic, żadnej świadomości, zero wyższych myśli tylko żarcie, sranie i bycie jebaną.
Coraz mniej szanuję jakiekolwiek związki, czytając takie popieprzone historie. Załamujecie mnie. Tracę wiarę w ludzi.
No szkods faceta
Bait.
co za szmata
Poradnik jak zdradzać partnera? Obrzydliwe
Słaby bait.
Poszukaj grup dla panienek szukających sponsora i tam się udzielaj
Już i tak nie ufam kobietom, to tutaj zakopie mnie w tej nieufności jeszcze bardziej.
Byłbyś głupi gdybyś ufał xD
Warto być świadomym, że (z różnych powodów) ludzie się zmieniają i nawet ktoś, komu zaufasz (niezależnie od płci i sytuacji), może Cię w którymś momencie "wystawić".
Jasne, najprościej jest nie ufać nikomu.
Jednak wtedy trzeba być gotowym na zdecydowanie samotnicze życie, z innymi ludźmi pozostając w bardzo powierzchownych kontaktach.
@Frog, nie samotnicze życie, tylko trzeba dbać o swój interes w związku, szczególnie jak love story nie pyknie, to żeby nie zostać z niczym, albo co gorsze z jakimiś zobowiazaniami xD
@Frog Jednak jeśli chcesz nie ufać ludziom, to najlepiej będzie nie ufać po cichu, albo inaczej się na Ciebie obrażą.
Ja nie mam czegoś takiego, że ufam ludziom, tylko po prostu używam rachunku prawdopodobieństwa i logiki (tzn. jak ktoś już 10 razy nie zawiódł w trudnych sytuacjach, to ciężko będzie go podejrzewać że 11 raz akurat zawiedzie bądź jest ekstremalnie mała szansa).
@SorryEverAfter
"Jednak jeśli chcesz nie ufać ludziom, to najlepiej będzie nie ufać po cichu, albo inaczej się na Ciebie obrażą."
Genialne :)
I jakże prawdziwe.
"używam rachunku prawdopodobieństwa i logiki"
Tak jest <żółwik>
A czemu przerzucasz to na wszystkie kobiety? To jest jedno wyznanie, nawet nie wiadomo czy prawdziwe
Idź się przebadaj
Ha tfu
A ja bym posłuchał więcej takich opowieści i sposobów...