#S5Wkv

Opowiem wam dzisiaj historię, jak to mój kochany tatuś uratował związek parze nastolatków :D

Mieszkamy w małej wsi, jak to na wsiach bywa jest również świetlica wiejska, w której dzieci mogą się bawić, ale również wyprawiane są różne imprezy np. na sylwestra, urodziny, zabawy andrzejkowe.

Przechodząc do sedna. Tego dnia wyprawiane były urodziny (bodajże 18) w owej świetlicy; alko i te sprawy to podstawa. Na urodziny zaproszona była para (dajmy na to Kasia i Tomek) i jak to młodzi - trochę popili i po alko nie zawsze łatwo się dogadać.

Była około 2 w nocy, impreza trwa w najlepsze, ja siedzę w domu i oglądam film. Taki nocny marek ze mnie ;) Nagle słyszę jakieś krzyki przed domem, ktoś się kłóci. Wyglądam przez okno, a tam owa para stoi na drodze i wydziera się na pół wsi. Oczywiście obudzili moich rodziców. Tata lekko podirytowany wyszedł na dwór (ja podreptałam za nim), schował się za krzakami i czeka. Para kłóci się w najlepsze, lecą najgorsze wyzwiska, mowa o zdradzie, no po prostu niczego nie brakowało. W dodatku nieźle wstawieni. Tomek już nie wytrzymał, powiedział ostatnie słowa, obrócił się plecami i odmaszerował. Kasia została na środku ulicy i zaczęła płakać.

Chłopak szedł już koło naszego domu i wtem tatuś się odezwał: "Nie bądź głupi, zawróć". I nagle Tomek stanął jak wryty. Spojrzał w niebo, otworzył ramiona niczym ksiądz i powiedział "Dzięki Ci". Chyba myślał, że to Bóg do niego przemówił, no ale pomogło :D Tomek jak petarda wrócił do swojej dziewczyny, zaczął przepraszać, no i jak to para słodkich gołąbeczków dali sobie buziaka, pogodzili się i wrócili na imprezę.
I tak oto mój tata stał się bohaterem tego pamiętnego wieczoru i nie dopuścił do rozstania obcych mu ludzi :)
Slivkaa Odpowiedz

Fajna historia. Uśmiechnęłam się

Dodaj anonimowe wyznanie