#SCkq3
Do poczekalni wchodzi chłopak z 5 lat straszy ode mnie, ale o kulach i w stabilizatorze na kolanie. Myślę sobie - zaraz pewnie ktoś ustąpi mu miejsca, ale gdzie tam... Chłopak musiał stać, nikt mu nie ustąpił.
I jak tu potem takim "doświadczonym życiowo" ludziom ustąpić miejsca w autobusie? Najbardziej irytuje mnie, gdy do komunikacji wchodzi "człowiek moherowy" i nie szkodzi, że naokoło jest pusto i może siąść gdzie chce, ale ona/on będzie stać i chrząkać żeby jej ustąpić miejsca akurat tego, na którym ty siedzisz.
Właśnie dziś miałam taka sytuacje ze gdybym miała sztuczna szczękę to by mi wyleciała.Stoję na przystanku i czekam na swój autobus podchodzi do mnie jakiś babszczyl i pyta się jakie teraz przyjada autobusy ja na to ze nie wiem nie mam pojęcia totalnie grzecznie z uśmiechem a ten stary malpiszon do mnie wyleciał z tekstem "to się dowiedz" 😂 potem z innym prochnem gadala i tym ze jestem " smarkaczem który nic nie wie nic mnie nie interesuje i ze powinnam się wstydzić ze jestem taka beszczelna i nie douczona gowniara z brakiem szacunku do starszych" a skąd ja mam niby wiedziec jakie autobusy beda teraz jechać z przystanku gdzie co trzy minuty odjeżdża inny autobus?
Oj, wielu już takich spotkałam/ widziałam. Patrzysz na to co się dzieje i nie wierzysz w to co widzisz... Kosmos umysłowy.
O jak ja dobrze wiem o co chodzi...
Kobieta 50+ [K]
Ja [J]
K- Czy ten autobus zakręca tu i tu w prawo?
J- Nie mam pojęcia.
K- Jacy rzeszowianie są beznadziejni!
PS Szkoda tylko, ze zawsze kiedy ktos starszy mnie pyta staram się przeanalizować rozkład jazdy i jakos pomóc, często jeszcze to moja wina, że dany autobus tam nie jedzie 😉
to ja pracuje we wspaniałym sklepie ze szwedzkimi meblami i akcesoriami.. zakładam karty rabatowe i pytam o takie rzeczy jak imie, nazwisko, ulica.. właśnie ulica - zapytałam starszą Panią o nazwę jej ulicy i wpisując pomyliłam się i wpisałam przed jedno "L" zamiast przed dwa, na co Pani powiedziała że takich rzeczy uczą w podstawówce, z której nie powinni mnie w ogóle wypuszczać, że nie wie kto mnie tu zatrudnił i na pewno złoży na mnie skarge, a na odchodne usłyszałam tylko że życzy mi więcej uprzejmości do ludzi, a ja nie odezwałam się ani słowem bo tak mnie zatkało o.O
Mnie jakaś kobieta spytała czy z tego przystanku, na którym stoimy jedzie autobus do danego szpitala, no to patrzę na rozkład w telefonie i mówię, że z innego. Kobieta odwdzięczyła się tylko "no przecież wiem!"
Nawet gdyby odjeżdżał jeden na godzinę nie musiałabyś wiedzieć. Gdybyś posiadała takie informacje to spoko, mogłabyś jej pomóc, ale nie wiesz to trudno ;)
Miałam podobną sytuację. Jadę na rozmowę o pracę. Cały czas z nosem przy oknie i apką jak dojade. Jakaś babka +50 pyta mnie czy tym autobusem dojedzie na jakaś tam ulicę. Mówię jej grzecznie, że nie wiem. A ta do mnie z pretensją "wy nigdy nic nie wiecie" .. I zaczęła mnie z jakimś facetem obgadywać. Przy mnie... Kopara mi poprostu opadła. Już miałam się odezwać, że ona też jest doinformowana ale na szczęście byl mój przystanek. :D
Ja raz poszłam z przyjaciółką na taką "Siłownię", tylko, że na dworze. Wiecie, takie urzadzenia do ćwiczenia.
Ćwiczymy spokojnie, nagle jakiś starszy pan podchodzi i zauważa rysy na tych urządzeniach. Zaczął się na nas drzeć, że nie szanujemy rzeczy i.je niszczymy. To nowe a już zniszczyłyśmy. Okej... ale to nie my. Przecież dużo ludzi tam ćwiczy, nie tylko my!
Och, wybaczcie powtórki :)
Ja miałam podobnie ze 2 dni temu. Podchodzi pani około 60-ki i z tym uwielbianym przeze mnie rozkazującym toem, zgaduja "ej, sprawdź mi autobus X... aaa, nie jedzie to zobacz na..." :D Szacunek aż się wylewa. :D
Troche to przykre... Ja bym się zaraz zerwała z miejsca... Nie ocenia się wszystkich jedną miarą. .. ale zauważyłam że starsi ludzie często udają że nie widzą, np takiego chłopaka o kulach i ignorują. ..
Zgadzam się :), ale nie wszyscy tacy są ;)
@Taminamina masz oczywiscie racje, ale @Proxyfox też XD Albo siadają na miejscu zewnętrznym.. Tak, że ibtak nie usiadziesz bo sie nie przeciśniesz xd
Z tymi zakupami to racja,ale czy to naprawdę taki problem,żeby oznajmić starszej osobie, ze chce się usiąść na tym miejscu? :)
W sumie to racja... ich spojrzenie jest przerażające.
Ale przecież starość nie tłumaczy tego,ze ich torebki zajmują miejsca przeznaczone dla ludzi:)
Ja kiedyś czekałam w kolejce do chirurga. Przyszedł chłopak z wypadku, cały zakrwawiony. Grzecznie zapytał czy ktoś może go przepuścić,bo bardzo źle się czuje. Oczywiście wielkie oburzenie,że jak to tak bez kolejki itd. Po dwóch godzinach chłopak zemdlał.
Dlatego w takich sytuacjach lepiej dzwonić po karetkę, choćby się było tuż przed wejściem do szpitala:/
No to ja widziałam jak jakiś młody chłopak (z 16 lat) siedział z nogą w gipsie i kulą. Przychodzi obok moher i chrząka, na co chłopak pokazuje nogę i mówi, że niestety, ale nie może ustąpić. Do chwili wyjścia chłopaka z autobusu (jakieś 3 przystanki) cały autobus mógł podziwiać, jak to grzeczna babcia ma bardziej bogate w wulgaryzmy słownictwo niż niejeden dres.
Moja mama (50 lat) jechała autobusem. Trasa 3h (nie bylo rezerwacji). Brak miejsc, musiala stac. Bardzo sie tym nie przejeła, bo stwierdzila ze przeciez da rade, nic jej nie jest. W busie prawie sami mlodzi ludzie. W polowientrasy podeszls do niej kobieta na oko 60letnia i zapytala czy mama nie chcialaby sobie usiasc chociaz na chwile i ze do konca trasy moga sie np wymieniać. Wszystko zalezy od ludzi
Ja np mam chorobę lokomocyjną i jak stoję w autobusie to od razu mi niedobrze, wiec choćbym chciała to bym nie mogła ustąpić:( oczywiście nie tłumacze reszty ludzi w autobusie
Mam problemy z kręgosłupem do tego zapalenie stawów. W moim przypadku muszę siedzieć bo dlugo nie wystoje. Jednak, gdybym widziała tego chłopaka to na pewno bym mu ustapila miejsca. Ostatnio bylam w kościele to bylo duzo miejsca jednak przyszla babka i powiedziała, żebym jej ustąpiła miejsca. Ja jej odpowiedziałam, ze jest przecież dużo miejsc wolnych to mnie zwyklinala. Poprostu brak mi bylo słów
A weź. Jechałam ostatnio pociągiem. Była tzw. godzina szczytu, człowiek stał przy człowieku. Przede mną stanęli starsi panowie, którzy trzymali się framugi drzwi w środku przedziału. Na którymś przedziale wsiadła taka baba, co zaczęła się przepychać w kierunku tych facetów, zapchała swoim cielskiem korytarz i tak stanęła, że wszyscy ci panowie nie mogli już się trzymać owej framugi, aby łatwiej im było utrzymać równowagę. Minęło trochę czasu, zwolniło się miejsce. Jeden z tych panów chciał usiąść. Już robił krok, gdy nagle ta baba mu się wepchnęła i pretensjonalnym głosem stwierdziła, że "ona chce tu usiąść". Pan ją przepuścił. Denerwują mnie takie babsztyle..
Co do ostatniego akapitu: masz całkowitą rację! Nie mówię, że wszystkie starsze panie są przesiąknięte złem. Kiedyś jechałam w autobusie, kilka osób siedziało, większość stała. Skorzystałam z okazji, zajęłam jedno miejsce. Na przystanku wsiadła starsza pani, nie mogła wybrać innego miejsca, tylko moje. No ok, ustępuję, powiedziałam pani grzecznie, by usiadła, a ona bez słowa klapnęła. A na bilecie napisane było: ustąp, podziękuj, życzliwość jest w nas. 😢
Mnie raz spotkała taka sytuacja: stoję na przejściu, czekam na zielone światło dla pieszych, a z naprzeciwka nadchodzą dwie starsze (ale jeszcze nie emerytki) kobiety trzymające się pod rękę. Dostałam od jednej z nich z bara i zostałam zbesztana, że stoję i się gapię, zamiast zrobić przejście. Co z tego, że stałam tuż przy barierkach, za sobą miałam ulicę a przed sobą tory tramwajowe...
Skąd ja to znam..