#SGI94
Któregoś dnia zabrałam się z bratem za wożenie wcześniej przygotowanej sterty. W pewnym momencie przyjechała do nas grupa przyjaciół, żeby wyciągnąć nas na boisko. Było nam przykro, ale musieliśmy odmówić wiedząc, że rodzice i tak nam nie pozwolą dopóki nie skończymy. Byłam pewna, że po prostu pójdą bez nas, ale oni odstawili rowery, chwycili za taczki i zaczęli ładować i wozić drzewo. Robotę, która zajęłaby nam pół dnia, wspólnie ogarnęliśmy w dwie godziny i pojechaliśmy na boisko.
I to są prawdziwi przyjaciele! Nigdy im tego nie zapomnę.
Może i nie anonimowe, ale przynajmniej coś miłego :)
Dałem co plusa, ale "Anonimowość[edytuj] Anonimowość (gr. ἀνωνυμία 'bezimienność' z ἀνώνυμος 'bezimienny') – niemożność identyfikacji tożsamości jednostki pośród innych członków danej społeczności, wprost w odniesieniu do osoby albo do pochodzącego od niej przedmiotu (utworu). O anonimowości można mówić w różnych aspektach."
Panie wszechstronny myślę, że niewazce chodziło raczej o definicję anonimowego wyznania ustaloną przez tą stronę, a nie wikipedię.
A gdzie jest ta definicja ustalona przez stronę? Ta która sami sobie ustaliliście? W komentarzach?
Fajnie czasem poczytać takie pozytywne wyznania :)
Fajni przyjaciele, z takimi warto trzymać kontakt.
Miło się czytało.
Aż się miło na sercu zrobiło 😉
jakie to kochane :)
O dżizas, ta strona naprawdę upada. Miałam miliony takich sytuacji, jak większość społeczeństwa.
Trudno, miło było to przeczytać, gdy od paru dni okropnie się czuje.
ToTylkoJa90: nie podoba ci się - poszukaj portalu, gdzie ci się będzie bardziej podobało, albo załóż własny z własnymi zasadami i je ściśle egzekwuj.
No ale serio, co w tym anonimowego, ludzie? Oprócz tego, że nie wiemy, kto to napisał i nieco fajniej się to czyta niż te psychologiczno-depresyjne smęty.
Jak widzicie jakieś ch*jowe wyznanie, to nie komentujcie, nie wyjdzie z niezweryfikowanych. A i hejtu się będzie mniej wylewać, bo komentarze narzekające nic nie wnoszą poza opisaniem swojej niechęci - co w niczym nie pomaga. Jak dla mnie to dwie pieczenie na jednym ogniu
A moim zdaniem nie ma co pluć jadem, jak stare baby spod sklepu. Osobiście wolę takie wyznanie, niż ciągłe:
- Mam depresję zdiagnozowaną przez wujka Google
- Dziewczyna/chłopak mnie zostawił/a i jest mi smutno
- Zesrałem się w kiblu podczas gdy mój kot dziwnie na mnie patrzył
- Historia gdzie brakuje już tylko smoków a kierowca autobusu zawsze klaszcze na końcu
- Jakieś słodkie pierdy o codzienności w związku
Serio, ile można.
dewi Ale po co mam zakładać swój portal, skoro jest ten i mam do niego sentyment, bo spędziłam tu pięć lat? Wyraziłam swoje zdanie na ta temat tego tworu, który ktoś uznał za wyznanie. Podoba Ci się ono? Super. Mnie nie.
Nie podoba ci się wyznanie, ok ale nie pierdol głupot że to nie jest "anonimowe". Jak masz głupio komentować to leć dalej
Pozwól,że będę komentowała tak, jak uważam za stosowne. Nikogo nie obraziłam, w przeciwieństwie do Ciebie wypowiedziałam się kulturalnie, więc nie zwracaj mi uwagi, bo to trąci hipokryzją. Kończę tę chorą dyskusję. Nie podoba mi się ta opowiastka. Jeśli Wam tak, cieszę się niezmiernie.
@Wszechstronny Nie ma żadnej różnicy między tą historią, która Ci się podoba, a słodko pierdzącą historią o związku pod którą pewnie byś napisał że nie jest anonimowa.
Gdyby przez pomyłkę wywieźli drzewo do piwnicy sąsiadów albo ktoś by się źle poczuł i zrobił wam kupę w piwnicy to by było anonimowe i wysoko punktowane. A tak?
Kto pisał, że on nie ma obsesji na punkcie kupy? Musisz być okropny w towarzystwie z twoim poczuciem humoru.
Myślisz że ma jakieś towarzystwo?
Po połowie wyznania już się można domyślić jakie jest zakończenie. Skąd tu tyle plusów?
Takich ludzi na polityków.