#SNZrp

Chodzę do jednego z oddziałów popularnej sieci szkół w Polsce. Na reklamach świetne kierunki, drogi sprzęt, innowacyjność i nowoczesne poglądy.
Prawda jest taka, że jest przyzwolenie na bycie naćpanym na lekcjach, prześladowania na tle orientacji lub ze względu na czyjąś niepełnosprawność umysłową.
Raz poszłam do dyrekcji, oczywiście zamieciono sprawę pod dywan. Usłyszałam, że „robię bez sensu problemy” i do tej pory spotykam się z krzywymi spojrzeniami grona pedagogicznego.
ingselentall Odpowiedz

Dyktafon. Kamerka. Ta para urządzeń rozwaliła niejedną aferę. Powodzenia!

Uzytkownik404

Plus jakiś Onet albo inne duże medium, dla własnego bezpieczeństwa.

Cystof

YouTube albo Instagram, najlepiej ze specjalnie założonego fake konta by się nie mogli odgrywać na kamerzyscie

szarymysz Odpowiedz

"do jednego z oddziałów popularnej sieci szkół w Polsce"

Co to niby ma być "popularna sieć szkół"? Językowe?
Bo szkoły podstawowe lub ponadpodstawowe, publiczne lub niepubliczne to nie "sieć szkół" tylko normalne placówki oświatowe, podlegające prawu oświatowemu i ustawie o oświacie. Rób dym, jak nie u dyrekcji to w kuratorium i/lub organie prowadzącym (gmina, miasto, dzielnica - zależnie od wielkości miejscowości).

Niestety rozmowa jest o uczniach 2klasy technikum. Wbrew pozorom, najwięcej problemów jest w młodszych klasach.
Nie chcę podawać nazwy, ale określiłam je „popularnymi” ze względu na 46 oddziałów w dużych miastach w całej Polsce.

AmandaClark

Autorka odpowdziala na twój głupi komentarz, i co nie odpowiesz?

szarymysz

"rozmowa jest o uczniach 2klasy technikum". Z pokorą przyznaję, że nadal nie rozumiem, w czym problem ze 'zrobieniem dymu' skoro zwykłe technika jako szkoły ponadpodstawowe podlegają nadzorowi kuratorium i organu prowadzącego, natomiast taki np. "Cosinus" wg ich własnej deklaracji jest szkołą o uprawnieniach szkół publicznych więc chyba wychodzi na to samo.

2 klasa technikum to 16- czy 17-latki; a tacy faktycznie potrafią sprawiać problemy, w _każdej_ szkole. Współczuję.

Koniowaty Odpowiedz

Niepełnosprawność umysłową? To chyba są osobne szkoły. Nie każde dziecko , nawet z normalnej rodziny , jest w stanie zrozumieć że z takich osób nie wolno się podsmiewac. To przychodzi z wiekiem.

Hvafaen

Każde dziecko jest w stanie to zrozumieć. Dorośli muszą to jedynie jasno przedstawić. Jakby nie było przyzwolenia to żadne dziecko by tak nie robiło.

Solange

Są szkoły specjalne lub zwykłe z oddziałami specjalnymi. A także po prostu klasy integracyjne. ALE! Mam rodzinie nauczyciela, który zajmuje się klasą integracyjną i często trafiają tam uczniowie, którzy powinni być w szkole specjalnej. Po prostu rodzice nie chcą często uwierzyć, że ich dziecko tego potrzebuje. Tracą na tym tylko dzieci. Te z niepełnosprawnością, bo nie mają należytej opieki/edukacji i te bez niepełnosprawności, bo nauczyciele muszą więcej zasobów poświęcić tamtym.

Cystof

Mojej dzieci nie chodzą nawet do zerówki jeszcze a ogarnęły że nie można śmiać się z kogoś tylko dlatego że jest troszkę inny

Megg16

To też nie zawsze jest naśmiewanie się. Osoby z niepełnosprawnością umysłową czy zaburzeniami, np autystycy, mogą mocno utrudniać funkcjonowanie reszcie klasy. W rodzinie mam autystyczne dziecko, matka wojuje jak może żeby go do szkoły specjalnej nie posyłać, a równocześnie oburza się, że szkoła nic nie robi w kierunku faworyzowania jej synusia. Synuś denerwuje pozostałych uczniów, przeszkadza w prowadzeniu lekcji, nic więc dziwnego że nie jest lubiany. Rówieśnicy brak sympatii okazują mu w sposób bardzo łagodny, bo nie dręczą, po prostu go nie lubią i nie ukrywają tego, a matka co chwilę wrzuca na sociale płaczliwe posty że jej dziecko jest w szkole źle traktowane i szkoła nic z tym nie robi. Nie wiem co miałaby zrobić, rozkazać innym dzieciom lubienie go? Każdy mały przytyk innych dzieci wobec tego chłopca jest rozliczany. Każdy wybryk tego chłopca - "on jest inny, nie potrafi nad sobą panować, należy to zrozumieć".

Cystof

@Megg16

O i to jest ta druga strona medalu którą często się pomija, bo nie pasuje do narracji. Ewentualnie nie chce się narazić na społeczny gniew, bo ktoś śmiał skrytykować niepełnosprawne dziecko lub jego matkę.

Gosii

Cystof a ojciec to co? Podobno jest równym rodzicem.

Generalnie, co do wywodu wyżej, i tak i nie. Wiele osób ze spectrum autyzmu może zupełnie normalnie funkcjonować i szkoda posyłać ich do szkoły specjalnej. Jasne, mogą mieć czasem jakiś odchył i póki nie jest on bardzo męczący albo nie wpływa na czyjeś bezpieczeństwo, to uważam, że trzeba go uszanować i to do nauczyciela należy odpowiednie pokierowanie klasą, aby płynnie funkcjonowała. Niejeden pokazał, że można i warto. Zwłaszcza, że takiej klasie przysługuje nauczyciel wspierający.

Ogólnie jestem zdania, że dzieci spędzają tyle czasu w szkole, że nauczyciel powinien umieć i chcieć podejść do nich indywidualnie. Nie ma sensu kazać podciągać się osobie otyłej, nie ma sensu gnębić dyslektyka jak zrobi jeden błąd. Nie mówię, żeby totalnie zaniedbać słabsze strony, nie. Myślę jednak, że normą powinno być skupianie się i rozwijanie tych dobrych.

Cystof

@Gosii

Bardzo bym chciał żeby tak było ale niestety, mieszkamy gdzie mieszkamy i dla wielu osób, zwłaszcza o poglądach konserwatywnych, ojciec to jest od pracowania a matka od wychowywania.

Co de facto czyni z ojca rodzica drugiej kategorii. Smutne to, niesprawiedliwe i krzywdzące dla obojga ale co ja zrobię...

Żeby nie było mówię to jako ojciec który pracuje głównie z domu by żona mogła pracować na etat.

Gosii

Cystof konserwatywne podejście to można było mieć kiedy z jednej normalnej pensji można było utrzymać rodzinę. Teraz zwykle oboje rodziców pracuje i nie ma się czym zasłonić. Zakładając, że ktoś od początku uważał pracę za solidną wymówkę, aby nie zajmować się swoim dzieckiem...

zimoidzjuzstad

Piszecie o dzieciach, a to może być szkoła dla dorosłych. Wspomniane "świetne kierunki" dają mi podejrzenie, że o taką właśnie chodzi. Plus to bycie naćpanym też bardziej pasuje do kogoś starszego, niż dziecko.

Cystof

@Gosii

Ja się z Tobą w tej kwestii zgadzam ale spróbuj to wytłumaczyć niektórym...

Przykładowo, rozwalił i wkurzył zaraz mnie tekst jaki kiedyś usłyszałem. Przygotowując dzieciaki do wyjścia na plac zabaw: "Ty?! Niech <imię mojej żony> z nimi idzie! Co Ty tam będziesz robił???"

No nie wiem kuchta... Sadził rzepę? Co ojciec może z własnymi dzieci robić na placu zabaw?

A to tylko jedna z wielu takich sytuacji...

Dodaj anonimowe wyznanie