Jakimś cudem podczas snu nabiłem żonie limo. Nikt mi nie wierzy, że to czysty przypadek i teraz na okrągło muszę tłumaczyć się przed znajomymi i rodziną. Mama mojej żony jest głucha na wszelkie wyjaśnienia i nawet zaczęła namawiać ją, żeby "zostawiła tego zwyrodnialca".
Dodaj anonimowe wyznanie
To jak w tej sytuacji zachowuje się Twoja żona, że są jakiekolwiek wątpliwości? Mój chłopak też mi kiedyś przywalił niechcący bardzo mocno w nos. Ja się z tego śmiałam i nikt go nie oskarżał o przemoc domową. Albo podkręcasz historię albo Twoja żona ma ubaw i niezbyt gorliwie zaprzecza.
Biorąc pod uwagę, że często ofiary zaprzeczają i bronią swoich oprawców, to równie dobrze jego żona może zaprzeczać bardzo gorliwie, a i tak nikt jej nie wierzy.
Mnie też kilka razy facet uderzył przez sen niechcący. Co prawda nie na tyle mocno, aby został jakiś ślad, ale jednak. Raz się sama mamie pochwaliłam przez telefon, że dostałam w dziób w nocy, bo tak łapami machał przez sen, a ona sama jeszcze z tego zażartowała.
@bezdomna bardzo duże znaczenie ma tu sposób "zaprzeczania" i ogólne zachowanie obojga. Teksty typu "nigdy bym jej umyślnie nie uderzył", czy wybitnie gorliwe przeczenie, mają mniejsze szanse na pozytywny efekt, niż przekształcenie zdarzenia w żart z potwierdzeniem i podaniem jakoś absolutnie idiotycznego powodu - w stylu "a bo mi małpa jedna kołdrę zabierała"
Było wyznanie że babka skłamała, że sie sama potłukła i komentarze że na pewno nikt jej nie wierzy.
Ta powiedziała prawdę i jest problem.
Lepiej kłamać.
niedawno byla ta sytuacja z perspektywy kobiety
a ona co mowi?
bo jak autorka tamtego wyznania jakies sciemy, ze spadla ze schodow to slabo
Już kiedyś to chyba było.
Przestan sie tlumaczyc powiedz tesciowej ze ja bikesz bo lubi i jak chce to /tesciowa/ to tez moze dostac..