#SpF92
Stałam po drugiej stronie ulicy i czekałam na transport. Nagle, dosłownie jak spod ziemi, na ścieżce pojawia się dzieciak - max 4-letnia dziewczynka, na czterokołowym różowym wozidle. Trawa jest tam dość wysoka, więc naprawdę nie widać jej było do ostatniej sekundy. Jak można się domyślić, nie zatrzymała się na chodniku, tylko wjechała prościutko na ulicę.
Kierowca dał po klaksonie, ale zdążył wyhamować. Dzieciak jak dzieciak - wystraszył się i rozpłakał.
Gdzie w tym czasie była jego opiekunka? Szła spacerkiem jakieś 50 metrów dalej i gadała przez telefon. Jeśli myślicie, że klakson i płacz zmusiły ją do biegu, to się mylicie. Podeszła na spokojnie, popatrzyła na córkę, na drogę, na kierowcę, nabrała tchu w płuca i niech się zacznie spektakl.
Jak nie zaczęła objeżdżać kierowcy, jak on ŚMIAŁ zatrąbić na jej dziecko. Przecież jego wina, to jest małe dziecko i tak w ten styl jakieś 5 minut. Koniec końców stwierdziła, że zadzwoni na policję, bo on potrącił jej dziecko NA pasach.
Miała babina pecha, bo łącznie ze mną było ze trzech świadków, którzy gotowi byli zaczekać i opowiedzieć jak było.
Żal mi tego kierowcy i tego dzieciaka. Matka nawet się nim nie zainteresowała, nie sprawdziła, czy nic mu się nie stało. Obrażona poszła nie oglądając się nawet za siebie, a zapłakana mała pojechała za nią.
MaDki naprawdę istnieją...
Nie każdy powinien być rodzicem.
Na rodziców powinny być testy
Patola
Albo efekt poprawki z 93 (chyba)-
Matką być nie chciała
Zmuszona została
Wyskrobać nie chcieli
Więc gdzieś wyp***
Wieszak? Po co ryzykować! Cudzy samochód/pies/rębak do drewna zrobi to za ciebie! Może nawet odszkodowanie dostaniesz! Profit :/
Podsumowując - przepis na aborcję po polsku- skoro nie można usunąć ciąży, to trudno - usunie się później... -_-
Edit- wyskrobać nie DALI*
Więc gdzieś się wywali
(*i tego słowa mi brakowało)
@pXIX: Ej, spoko, ja myślałam, że w ostatniej linijce ma być "wypierdzieli", to rym zachowany. 😄
A tak na poważnie, to nie mam słów co do tej sytuacji... Poczekałabym tylko na policję i opisała całą sprawę, może udałoby się chociaż jakiś nadzór im załatwić... 😕 Pomijając fakt, że niemal nie ma opcji (bo bardzo różnie może się zdarzyć), bym była tak daleko od dziecka, wiedząc, że zbliżamy się do jezdni, to chyba bym się zapłakała biegnąc do córki na złamanie karku, a po wstępnych oględzinach małej bym przeprosiła kierowcę i chyba wycałowała z wdzięczności za czujność! Przecież ten facet był w tym wszystkim bohaterem, tak na prawdę!
Mam wrażenie że,, MaDki " opanowały już całe anonimowe. Czekam tylko aż jedna z nich wyskoczy mi z lodówki...
Trzeba było samemu zadzwonić na Policję, a nie stukać wyznanie w internecie. Biedne dziecko.
I co miała powiedzieć policji? Wydaje mi się, że ta sytuacja jest niewystarczająca żeby odebrać jej prawa rodzicielskie, i koniec końców nic by nie zrobili, a w tym czasie mogli mieć zgłoszenia z którymi naprawdę można by coś zrobić.
@RandomowaBaba Takie zgłoszenie może być podstawą obserwacji rodziny przez właściwe organy. Tu kierowca wyhamował, następnym razem może nie być tak miło. I wtedy będzie lament.
Dwa dni temu obserwowałam jak matka chłopców (na oko 3 i 5 lat), szła sobie spokojnie podczas gdy jej dzieci wbiegaly na jezdnię między dwa busy. Ona jedynie powiedziała "stojcie". A dzieciaki po drugiej stronie drogi zobaczyly tatę, który wcześniej wysiadal z busa. Ta sytuacja wyglądała absurdalnie. Chłopcy nie posluchali i wbiegli na jezdnię. Kierowca zdążył się zatrzymać, auta poruszały się tam wolno, poza tym chyba widział wcześniej biegnące dzieci. Reakcji rodziców żadnej.
Na rodzicielstwo powinny być robione jakieś testy.
Po zachowaniu madki już wiemy, dlaczego to dziecko w ogóle wyjechało na ulicę. Dziecko przecież da się nauczyć, że ma uważać. Mam nadzieję, że to dziecko zapamięta, że na drodze należy zachować szczególną ostrożność.
Wczoraj szłam do domu z bratem, mijaliśmy dwóch małych chłopców, jeden był na rowerku. Ich opiekun szedł po drugiej stronie ulicy. Krzyknął do chłopców, że mają nie przechodzić na drugą stronę, on zaraz przyjdzie i wszedł do sklepu. Z bratem spojrzeliśmy po sobie przerażeni, bo jak to można zostawić takie dzieciaki same. Trochę ich poobserwowaliśmy i byli grzeczni, stali w miejscu i czekali, w dodatku nie rozstawili się tak, by zajmować cały chodnik.
Można wychować dobrze dziecko? Można!
Ci, którzy chcą zostać rodzicami powinni przechodzić specjalne testy psychologiczne...
Żal mi małej. Mam nadzieję, że ta plaga w końcu się skończy. Mam dość takich ludzi.
Skończcie z tymi madkami, se ktoś wymyślił słówko...