#Tz4kw
Zakupy zbliżają się do kasjerki, ta nalicza zakupy, a kiedy dochodzi do podliczenia piwa, co robi? Pyta szanowną panią o dowód.
Ja rozumiem, że pełnoletność trzeba sprawdzać, ale chyba w pewnym wieku ta zasada przestaje obowiązywać. No chyba że chciała odmłodzić babcię i podnieść jej samoocenę, to już inna sprawa. :D
Ostatnio w biedronce zawsze pytają o pełnoletniość przy zakupie alkoholu. Kasjerzy muszą zaznaczyć na kasie, że o to zapytali. Wygląda to głupio ale zauważyłam, że ludziom robi się miło, kiedy są pytani o dowód :)
A u mnie nie sprawdzają ;-( .
Tej Pani nie bylo milo :D
U mnie ostatnio pani zatrzymała kolejkę na kilka dłuższych chwil, kiedy to wyjęłam okularki spod lady, założyła je i baardzo dokładnie przyjrzała się mojemu dowodowi.
Co prawda nie wyglądam na 20 lat i jeszcze z młodszym rodzeństwem wtedy byłam, ale z drugiej strony czy musiała to zrobić w taki dosadny sposób? Wyrywając mi dokument z ręki i czytając wszystko?
Emm z tym dawaniem do ręki to bym uważała, nie dalej jak pół roku temu w taki sposób wyszukał mnie na Fb kasjer z Lidla w którym regularnie kupuję... :|
@TwoDays A jak miała sprawdzić, czy masz 18 lat nie patrząc na datę?
Na datę mogła patrzeć, ale nie miała prawa wyrwać dokumentu, nawet nie miała prawa go dotknąć, bo w tym przypadku można ją oskarżyć o kradzież.
O, a mi nie sprawdzają. Chociaż z drugiej strony kupuję dość często, a rok temu w tym miejscu pracowałam i zapewne obie strony by się dziwnie poczuły, gdybym była proszona o dowód :P Muszę w poniedziałek wypróbować na jakiejś nowej, która mnie nie zna, czy zapyta :)
@RudyRudeusz Datę mogła przeczytać, nie zabraniałam jej. Ale ona wzięła go do ręki i przyjrzała mu się bardzo dokładnie (podejrzewam, że spora wada wzroku, ale okulary założyła) i obejrzałam go z obu stron. Bardziej niż o fakt sprawdzenia dowodu, chodziło mi o czas, jaki jej to zajęło. Szczególnie, że kolejka za mną była spora.
Jakby podejrzewała mnie, że mam podrobiony czy coś.
I tak, wiem, że nie powinno się podawać dowodu, byłam po prostu zajęta pakowaniem (piwo to był dodatek do spożywki c; ). Nie sądziłam, że tak ostentacyjnie to zrobi ;)
Tak, zabawne uczucie jak masz w kieszeni 20 zł, chcesz kupić piwo i szybko wrócić do domu, stoisz w kolejce 10 min i dowiadujesz się, że nie sprzedadzą alkoholu pomimo występowania obrączki na palcu (normalna, złota, żółta, widać, że obrączka, bez udziwnień) i 18stki dobre kilka lat temu. Nie bardzo rozumiem czemu wiek miałby być powodem do płaczu. Jak czujecie, że czegoś nie zrobiliście, a czas ucieka to po prostu zepnijcie tyłek i to zróbcie.
Kto wie, może jakiś nastolatek bawił się w charakteryzację xD
I przesadził z make-up'em. Bywa..
Niekoniecznie musiał przesadzić. Jeśli charakteryzował się na staruszkę, to użył akurat tyle produktów do makijażu, ile trzeba ;D
Robiłam tak ze znajomymi w wakacje przed liceum! Ja mogłam potrenować, a oni cieszyć się złocistym trunkiem :D
Gdy nie mialam 18 lat nikt sie o dowod nie pytal a teraz gdy zapomne wziac bo ide do sklepu na szybko to wszyscy sie pytaja :( tez tak macie?
Tak! Mam to samo:D jak bylam niepelnoletnia to nigdy nie zdarzylo mi sie, zeby zapytali mnie o dowod:D
I to glupie uczucie przy kasie gdy sie tlumaczysz, ktore brzmi tak infatylnie..
Mnie pytali jak nie miałam 18 lat, teraz jak mam 25 też pytają ;) W Biedronce zaczyna mnie to już irytować, bo kupuję piwo codziennie - przy codziennych sprawunkach robię przy okazji zakupy dla niepełnosprawnego sąsiada, zawsze prosi też o puszkę piwa - a oni z uporem maniaka codziennie proszą o dowód, choć doskonale mnie już znają
A mnie właśnie na odwrót (połowicznie).
Jak nie miałem 18'tki to rzadko kiedy mnie się nie pytali.
A jak kupowałem alko na 18'stkę to już nie (w tym samym sklepie!).
Czasem zastanawiam się czy kasjerzy nie mają jakiś boskich mocy potrafiących oceniać wiek ludzi z dokładnością do jednego dnia. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz mnie o niego zapytali.
W niektórych sklepach muszą spytać.
@Misiaaaa
Wszystkie sklepy objęte są tymi samymi przepisami dot. sprzedaży alkoholu. Tylko w przepisach chyba widnieje, że o dowód prosi się w przypadku wątpliwości, co do wieku kupującego.
Wiecie, jak nakazują im to zasady, to muszą to robić. Na przykład gdyby babcia była podstawionym klientem (to się zdarza! szczególnie w biedronce!) a oni by to olali, to premia idzie w pizdu. Ja na przykład też miałam taką jedną głupią zasadę związaną z pracą. Możecie mną gardzić bądź nie, ale dzwoniłam kiedyś do ludzi w związku z ofertą banku i zawsze, zawsze musiałam potwierdzić tożsamość. Jak to się odbywa? Jak dzwonię do pana X, to muszę zapytać, czy to pan x. To pytanie bywa durne, np w momencie, kiedyś ktoś odbiera słuchawkę mówiąc "Marek Iksiński, słucham?" a Ty pytasz "Czy mam przyjemność z Panem Markiem iksińskim?". A to już tworzyło problem na początku rozmowy, bo wyglądało jakoś tak:
- Marek Iksiński, słucham?
- Dzień dobry, nazywam się bla bla, czy mam przyjemność z Panem Iksińskim?
- A kto mówi?
- Już wszystko tłumaczę, tylko chciałabym się upewnić, że rozmawiam z Panem Iksińskim, mółgby to Pan potwierdzić?
- Ja niczego nie muszę potwierdzać. Skąd Pani dzwoni?
I tak dalej. I chociaż, cholera, wiem, że to Pan Iksiński, to pytać musiałam dalej.
Straszna praca swoją drogą.
W każdym bądź razie nie ma co się gniewać na pracowników biedry, bo jak muszą, to muszą, wielkie sieci przeważnie mają swoje zasady i tyle :)
W biedrone muszą sprawdzac na pewno, bo jeśli ktoś "z góry" zobaczy na kamerach, że pracownik nie sprawdził to może mieć problemy.
*w każdym razie :)
Mojemu koledze 14 lat sprzedali w monopolowym wódkę. Czemu?
1. Wygląda jak dojrzały mężczyzna (ma rozwiniętą muskulaturę).
2. Brzmi jak lektor filmów grozy.
PS. Była na 18tkę koleżanki. Młody nawet podejrzanie patrzy na wody mineralne w szklanych zielonych butelkach tak więc…
Nie jest to żaden odosobniony przypadek.
Musieli dostać nakaz pytania, bo często jest podstawiony tajemniczy klient a on może karę dać sklepowi ;)
Zauważyłam, że pytają tylko jak się "wystroję" mocno pomaluje, ubiorę obcasy czy coś. Normalnie nie pytają mnie, a podobno wyglądam na 17-18, a mam 22, no cóż.. chyba jednak nie :D
Zmęczenie praca poprostu,
Zachęciliście mnie, żeby pójść do biedronki, kupić z 5 butelek wina i po żądaniu dowodu zostawić je na ladzie. Przecież widać po mnie (i na monitoringu ), ż już od dawna jestem pełnoletnia. Trzeba protestować przeciw głupim zasadom, bo nam zupełnie wejdą na głowę.