#URMLw
Na lekcji języka angielskiego nauczycielka zapytała, jak jest po angielsku "szkielet". Nikt się nie zgłaszał, a ja metodą skojarzeń stwierdziłam, że... no właśnie.
Skoro kośc to bone, to szkielet to na pewno boner. Nie omieszkałam tą informacją podzielić się z cała klasą. Nauczycielka tylko dziwnie na mnie spojrzała, a ja nie znając powodu tego wzroku wpisałam hasło do tłumacza Google i... gdyby jeszcze ktoś nie wiedział - boner oznacza wzwód.
Nie wyrzucili Cię ze szkoły za takie szaleństwa?
Albo zamknęła się w bunkrze.
Kurtyna.
Szalona.
nie pobijesz kolesia, który chciał na angielskim powiedzieć "ciasto z kremem" i powiedział "creampie"
Czy tylko mnie dziwi, że osoby w liceum nie wiedziały jak jest "szkielet"?
Albo po prostu byli klasą, która jak się zada jakiekolwiek pytanie milczy 🤔
@Solange moja klasa taka jest.
@Duszyczka ja miałam taką w gimnazjum 😅
Koleżanka z liceum, zapytana na angielskim co będzie jeść w święta odpowiedziała: dick.
Raz podczas rozmowy z rodowitym anglikiem chciałam użyć zdania "zrobić komuś loda". To była taka luźna rozmowa więc wszystko było żartach oczywiście ;) Przetłumaczyłam to zdanie dosłownie ze słowem "ice cream"...
Ja kiedyś odpaliłam na pytanie co lubisz robić:
DOING NEW FRIENDS.
(Pieprzyć nowo poznanych przyjaciół)
Ps. Miałam 13 lat.
Oj tam, to zwykły błąd, a i klasa w wieku 13 lat chyba nie wiedziała, że jest takie slangowe wyrażenie, swoją drogą nie jakieś bardzo wulgarne.
spooky scary skeletons!
@Furiatka old meme
Eh, amator. Ja kiedyś na sprawdzianie z angielskiego zrobiłam małą, maleńką literówkę w słowie plaża...
hehe, u mnie na angielskim w liceum takie śmieszki były na porządku dziennym, jakieś medyczne określenie związane z układem rozrodczym albo inne uwagi o konotacji erotycznej, nawet "hot spring" (źródło termalne/gorące źródło) było powodem do śmieszkowania na temat gorących wytrysków. Nauczyciel się oburzał, stawiał "minusy" za zachowanie, a pod nosem też się z tego śmiał.