#WqJXQ
Nie zrobiłam tego z kilku powodów:
- nie chciał być ojcem;
- powiedział, że nie będzie płacił alimentów i zrobi wszystko, żeby tego nie robić; zwolnił się nawet z legalnej pracy na wieść o rozwiązaniu ciąży; skutkuje to tym, że na starość nie będzie miał emerytury i środków do życia. Co zrobią wtedy panie z opieki społecznej? Postarają się o alimenty od dzieci;
- różnicą dla dziecka jest nie mieć ojca wcale niż mieć i wiedzieć, że go nie chce.
Mnie teraz jest bardzo trudno, ale moje dziecko będzie bezpieczne. Nie będzie musiało płacić komuś, kto jest ojcem tylko na papierze.
Bardzo dobrze zrobiłaś, mało kto o tym myśli że rodzice na starość mogą się starać o alimenty od dzieci. I masz racje, po co dziecku "ojciec" który nie chce go znać.
Adwokatka mi tłumaczyła, że ojciec może dostać alimenty, ale pod warunkiem, że starał się przy dziecku i utrzymywał kontakt ( czy jakoś tak)
Zapomniałam jeszcze dodać: aby zapisać dziecko do żłobka, przedszkola, szkoły trzeba podpisu obojga rodziców, a ja nie miałam zamiaru szukać tatusia, by poszło do przedszkola.
Ja przez takiego papierowego tatę nie mogłam wyjechać na mistrzostwa w mojej dziedzinie, bo nie miałam jego podpisu do paszportu.
Nie musisz mieć podpisu obojga rodziców. Mam podobna sytuację, tylko, że moje dziecko ma w papierach wpisanego ojca. Musi mu płacić alimenty, ale tego nie robił. Komornik mu siadł, więc pracuje nielegalnie, więc złożyłam wniosek do FA. Państwo go będzie ścigać. Do tego ma odebrane prawa rodzicielskie i nici ze starania się o alimenty w przyszłości.
Nie potrzeba podpisu ojca wtedy, kiedy pozbawiony jest praw rodzicielskich. I dziecko nie płaci wtedy na rodzica alimentów.A skoro zachowuje się jak zachowuje, to raczej nie byłoby to trudne, może nawet sam by się ich zrzekł. A alimenty rodzic musi wtedy i tak płacić. Ale szanuję twoja decyzję, jeśli uważasz, że tak będzie dziecku i tobie lepiej.
@Wracamjutro nie miał prawa jej zabrać jeśli nie podawałaś (w czasie zapisywania dziecka do przedszkola lub później) nr dowodu osobistego ojca.
Rzecz miała miejsce około 15 lat temu a mój papierowy tata miał do mnie trzy prawa- miał prawo znać mój stan zdrowia, moje wyniki w nauce i miejsce pobytu.
I to ostatnie to historia paszportu.
W sumie. Radzisz sobie jakos. A jakby ten pasożyt ciągnal od dziecka pieniadze...
@ Bobisia
"Dziecko MOŻE się powoływać", to że ktoś się na coś powoła, nie oznacza wygranej w sądzie. Musisz to udowodnić, a sędzia i tak może zasadzić alimenty, tyle że niskie.
Jak już są zasądzone alimenty, to łatwo potem składać sprawy o ich podwyższenie.
To nie jest prawo, które gwarantuje niezasądzenie alimentów, tylko możliwość uniknięcia.
I bardzo dobrze zrobiłaś! Zaoszczędzisz sobie i dziecku stresu w przyszłości.
Bardzo dobrze zrobiłaś. Ja niestety popełniłam błąd i pozwoliłam na uznanie dziecka. Byłam młoda, głupia i wydawało mi się, że tak być powinno, bo to ojciec. A potem tylko problemy z wlaśnie podpisami do przedszkola i szkoły. Natomiast te cudowne alimenty nie dość, że groszowe, bo tatuś biedny pracuje na czarno, to jeszcze przez komornika ściągane z marnym skutkiem.
Stoję teraz przed podobnym wyborem i po przeczytaniu tego wyznania zaczynam sie zastanawiać. Jestem w 4 miesiącu ciąży więc mam jeszcze trochę czasu. Miałam zamiar pociągnąć ojca dziecka do odpowiedzialności finansowej, skoro do żadnej innej odpowiedzialności nie da się go zmusić, ale teraz zastanawiam się czy warto. Jak się dowiedział, że będzie ojcem tak zniknął i świetnie się bawi, imprezuje do tego stopnia, że stracił pracę. Zawsze uważałam, że dziecko powinno mieć ojca, nigdy nie sądziłam że sama znajdę się w takiej sytuacji, zwłaszcza że to nie jakiś przypadkowy gość, tylko facet który twierdził że taaak mnie kocha, no widać jak bardzo. I teraz już sama nie wiem, może nie te grosze z alimentów nie są warte tego wszystkiego.
Złóż normalnie wniosek o alimenty i pozbawienie praw rodzicielskich. Zbieraj dowody że on dziecka nie chce i świadków jego zachowania. Dzięki temu on nie będzie miał do dziecka żadnych praw oprócz płacenia alimentów i nie będzie mógł starać się o alimenty od dziecka w przyszłości. To jak się zachowuje w chwili obecnej wystarczy żeby pozbawić go praw. Dodatkowo jakiś SMS żebyś dała mu spokój, że on się w dziecko bawić nie będzie i sprawa wygrana. Pamiętaj że dziecko ma prawo znać (chociażby dane) obojga rodziców. I tak będziesz musiała kiedyś powiedzieć mu prawdę. Tak szczerze gdybym wzięła kiedyś akt urodzenia gdzie ojciec byłby nieznany, albo tylko imię to uznałabym że albo ta kobieta się puszczala albo była zgwałcona, a nie że ojcem był po prostu nie odpowiedzialny buc. No i skoro już pojawiło się dziecko to niech poniesie konsekwencje tego, chociażby te finansowe. Tobie da to w razie czego możliwość żeby dochodzić pieniędzy z funduszu alimentacyjnego w razie gdyby on nie płacił. Jedyne o czym warto pamiętać to o odrzuceniu spadku po ojcu. Chyba można to zrobić jeszcze przed śmiercią danej osoby, ale po to już obowiązkowo żeby dziecko nie przejęło jego długu.
Ja też miałam tak wpisane w papierach, a później rodzicielka poznała mojego prawdziwego tate (ale nie biologicznego) i został opiekunem prawnym już na papierze.
Bardzo dobrze zrobiłaś, później przy zapisywaniu dziecka do przedszkola czy szkoły musiałabyś prosić ojca o podpis, tak samo przy decyzjach w sprawie leczenia. Paszportu bez zgody ojca również nie wyrobisz. Szczerze ? Wolałabym żeby ojciec mojego dziecka go nie uznał, nie miałabym alimentów ale też nie musiałabym się z nim bujać o każdy podpis
Czy jesteś głupia, bo nie wiem, bo Cię nie znam.
Ale na pewno jesteś dzielna :-)
Ktoś ci napisał że dobrze zrobiłaś - głupio zrobiłaś. Nawet jak ojciec nie ma kasy to działa to na zasadzie długu - państwo będzie płacić za niego a u niego będzie narastał dług który - czy chce czy nie chce - będzie musiał kiedyś spłacić. A kondomy w aptece po 12 złotych...
Ale ja nie chcę żyć na koszt państwa. 100% pewności, że się nie zajdzie w ciążę daje tylko abstynencja i sterylizacja, reszta zawsze ma jakiś margines błędu. Jestem głupia, bo chcę być niezależna od nikogo i niczego, chcę sama zapracować na to co mam i sama ponoszę konsekwencje moich czynów.