#UuOmX

Dziś pierwszy raz odważyłam się porozmawiać z pedagogiem szkolnym o swojej trudnej sytuacji psychicznej, spowodowanej zajściami mającymi miejsce w domu. Myślałam, że rodzice zrozumieją, zmienią się... Kiedy im o tym powiedziałam, uznali, że jeśli to nie żarty, to mam się wyprowadzić, bo robię z nich rodzinę patologiczną.
Winogronek Odpowiedz

Dobrze że się odważyłaś :) Ja nigdy nie miałam zaufania do pedagogów szkolnych, mam pewną niechęć po jednej sytuacji

TinTin Odpowiedz

powiem Ci tak... dosłownie byłam w identycznej sytuacji... bardzo źle dogadywałam się z Rodzicami w czasie gdy uczęszczałam do Gimnazjum... poszłam do pedagog czy psycholog szkolnej... ona zaprosiła Rodziców na rozmowę... po powrocie moim i ich do domu rozpętało się istne piekło... "jak mogłaś wywlekać rodzinne sprawy przed obcymi" oraz (bardzo poważnie - kto znał mojego ojca wiedział, że w tym momencie nie żartował) "jak ci się nie podoba to won z domu"... także szczerze współczuję, po latach wspominam to z przykrością, ale jeśli w jakiś sposób poprawi Ci to humor - teraz dogaduję się z nimi w każdej możliwej sprawie... mam nadzieję, że u Ciebie też się z czasem poprawi... 3maj się ciepło

psxh

Jak nastąpiła taka zmiana? Wybaczylas im? To oni się zmienili czy Ty? Wyprowadzilas się? Wybacz ciekawskosc, chciałam się zainspirowac ^^

nata

Jak mogłaby wyprowadzić się w gimnzajum? Myśl, psxh.

Paulina1998

nata Ty pomyśl, przecież już nie ma 13 lat..

Malkira Odpowiedz

Powiem Ci szczerze i zupełnie od serca, choć już przewinęło się kilka takich sugestii: jak najszybciej się wyprowadź. To prawda, że wiek bardzo ogranicza Twoje pole manewru, ale wraz z ukończeniem 18tu lat zyskujesz więcej możliwości. Nie daj sobie wmówić bezradności, bo będziesz tego żałować w przyszłości. Nawet jeśli teraz nie jesteś pełnoletnia, pamiętaj, że nie jesteś sama. W Polsce obecnie panuje duża nagonka na przemoc domową, jest większy poziom świadomości społeczeństwa, znacznie łatwiej uzyskać pomoc, niż jeszcze kilka lat temu. Rodzice nie mogą wyrzucić Cię z domu, dopóki jesteś niesamodzielna finansowo i przede wszystkim, dopóki się uczysz, ale wiem, że przebywanie w toksycznym środowisku nie jest zdrowe. Dlatego spieprzaj stamtąd jak najszybciej, a od toksycznych i nieodpowiedzialnych rodziców wyciągnij tyle, ile się da. Ja tego nie zrobiłam swego czasu, po części pod presją otoczenia ("co, ojca będziesz doić i traktować jak bankomat?", "gówno ci się należy!"), a po części pod wpływem swojej dumy ("niczego od nich nie chcę i nie potrzebuję") i szczerze, dzisiaj tego żałuję. Dlaczego? Bo dałam im poczucie bezkarności, utwierdziłam ich w przekonaniu, że latami mogli mnie przysłowiowo kopać w tyłek, a ich nie sięgnęła żadna odpowiedzialność. Ciągnij ile wlezie i ile możesz, bo to Ci się należy. Ja miałam 19 lat i 10 zł w kieszeni, gdy zostałam wyrzucona z domu. Usamodzielniłam się, nie bez pomocy przyjaciół wyszłam na prostą, podjęłam pracę oraz naukę na uczelni, a przez ten czas nic nie wzięłam od starszych, którzy latami znęcali się nade mną i których do dzisiaj się wstydzę. Został mi niesmak i poczucie wielkiej niesprawiedliwości, a także pretensja do siebie, że kiedy miałam czas, nie walczyłam o swoje. Bo jak to tak własnego ojca po sądach ciągać? Tyle, że przez to, iż nie domagałam się należnej mi pomocy, wychodziłam na prostą znacznie dłużej. Przypłaciłam to depresją leczoną po dziś dzień, a także mnóstwem zmartwień.

Malkira

I dodam jeszcze tyle: nie popełnij tego samego błędu. Ciągnij ile wlezie i jak najszybciej uciekaj stamtąd. Wiem, że jesteś w ciężkiej sytuacji, ale nie trwaj w wyuczonej bezradności, walcz ze współuzależnieniem (patologia, na czymkolwiek polega, to łańcuch współuzależnienia) i nie ulegaj lękom. Szukaj pomocy tam, gdzie możesz ją uzyskać. Uderzaj do MOPRu, na Niebieską Linię, a jak trzeba na policję. Kryzys rodzinny murowany, awantury gwarantowane, ale to pierwszy krok do odzyskania godności i poczucia kontroli nad własnym życiem. Życzę Ci powodzenia i wiary w siebie.

Nerwowy Odpowiedz

Patologia

Dragomir Odpowiedz

Musisz się wyprowadzić i zacząć żyć na własny rachunek. I to jak najszybciej, póki jeszcze wszystko zawsze wiesz najlepiej.

MaryL Odpowiedz

Matko, wszyscy doradzają wyprowadzkę, niebieską linie, wyzywaja od patologii, toksykow... A tu nie ma ani grama konkretow i nie wiadomo, czy to przypadkiem autorka nie dramatyzuje.

"Trudna sytuacja psychiczna, spowodowana zajściami mającymi miejsce w domu" to może być wszystko. Może zabrali jej telefon. Jakby miała tak źle to by raczej nie leciała sama z siebie pochwalić się, że na nich doniosła w szkole. No i z wyznania nie wynika, czy wywalili ją z domu w akompaniamencie awantury, czy powiedzieli "jak ci tak źle, to się wyprowadź".

WrednaMenda Odpowiedz

Moi pozbył się mnie jak miałam 14 lat. Rozwiedli się izostawili bez opieki w mieszkaniu. Każde poszło w swoją stronę. Zzostałam sama. To były ciężkie czasy, uczyłam się i dorabialam gdzie się dało. Dałam radę. Dzisiaj jestem dorosła mam narzeczonego, firmę, dom i coś osiągamy razem w życiu. Skoro ja dałam radę, Ty też masz wybór jeżeli Ci źle postaraj się jak najszybciej stanąć na własne nogi. Nawet jak będzie ciężko, będziesz mieć spokój. To jest najcenniejsze 😉

MaryL

Tzn w wieku 14 lat sama sobie opłacałas rachunki, kredyt/czynsz, ciuchy, lekarzy? Co rozumiesz przez "zostawienie cie w mieszkaniu bez opieki" ?

Fin Odpowiedz

No to się wyprowadź, będzie lepiej dla Ciebie

Dodaj anonimowe wyznanie