Kiedy byłam w podstawówce, miałam bardzo gęste, długie, kręcone włosy. Jako mała dziewczynka nie miałam pojęcia, że to wielka zaleta. Wszystkie koleżanki w klasie, głównie chodziło o te najpopularniejsze, miały cienkie, mysie ogonki, których strasznie im zazdrościłam, bo z moją wielką czupryną odstawałam od reszty, tak więc wieczorami po cichu zamykałam się w łazience i mimo wielkiego bólu dosłownie wyrywałam włosy z głowy, żeby mieć ich tyle, ile mają rówieśniczki.
Dodaj anonimowe wyznanie
No nie wierzę, że nikt Cię wcześniej nie komplementował :) A wystarczyłoby zapytać kogoś doroślejszego, czy według niego, Twoje włosy są w porządku. Na pewno by je pochwalił. No ale najważniejsze, że już wiesz, że to zaleta i nie robisz sobie krzywdy :)
Może facjatę ma szpetną?
Byłam małą, grubiutką dziewczynką z mnóstwem kompleksów, która starała się wpasować w otoczenie :D
A, to faktycznie byłaś małym głuptaskiem :) Trzeba było sobie wyrywać kalorie zamiast włosów ;) I plus za dystans do siebie. Ja bym na twoim miejscu się wku**ił na taki komentarz chama majera.
Miłość do snickersa była silniejsza, uwielbiam takie wysublimowane poczucie humoru, Majerze! ;)
O tak, bo snickers kocha prawie tak samo mocno jak pączek.
Łobuz najmocniej ;)
womenalien, mnie bozia pokarala miloscia do chipsow i niechecia do wysilku fizycznego ;)
ja raczej mysle, ze bylo wyzywanie od grubasow a nie zachwyt nad wlosami
chyba ze od strony mamy albo doroslych, ale jednak to ten wiek, kiedy rowiesnicy sa wazniejsi
albo i zazdrosne o wlosy kolezanki wyzywaly bardziej za co innego...
XX2411 bo widzisz, desernie idzie do brzuszka, tylko prosto do serduszka
paczki trzeba jesc, kalorie wypluwac :)
bazienka- już dawno nie klekotałam się tak na komentarzu :D
100% racji Bazienka:)
Coś w tym jest, też tak miałam
niech ktoś mi jeszcze raz powie, że gęste włosy to zaleta, a strzelę sobie w łeb. Posiadam bardzo grube, gęste włosy i nic nie uprzykrza mi życia tak jak one. Mycie ich to przynajmniej pół godziny spędzonej pod prysznicem, cokolwiek z nimi nie zrobię- nigdy się nie układają. Lato jest najgorsze, bo gorąc niemiłosierny. Całe życie zazdroszczę dziewczynom z chudymi włosami :(
Spróbuj zgolić część włosów nad karkiem. Podobno ulga nieziemska, a i wg mnie wygląda to zabójczo
Grube włosy powinny być mocno stopniowane albo degażowane, nigdy na równo cięte. I długość max do łopatek uważam
Postaraj się je mocno wycieniować, bo można ściąć włosy tak, żeby zjechać z ich grubości. Mi kiedyś tak zdobiła fryzjerka...szkoda tylko, że ja mam cienkie włosy, a ona spowodowała, że było ich jakby jeszcze mniej...Idź do dobrego fryzjera :)
Ja całe życie miałam grube, długie ale zniszczone włosy.Problem ten sięgał bioder, a ja miałam dość i pierwszy raz w życiu poszłam do fryzjera ścinając włosy do ramion.W szkole wszyscy patrzą się na mnie jak na dziwoląga i śmieją się z fryzur które w końcu mogę zrobić.
Miałam identyczną sytuacje, piękne i gęste kręcone włosy, a w gimnazjum wszystkie kolezanki mają cienkie i proste. Chciałam mieć włosy takie jak one, a przez różne stresy dostałam do co chciałam i połowa włosów mi wypadła... teraz jest już lepiej, ale chyba nigdy nie będę miała tak gęstych jak kiedyś
Ja wyrywal loniaki
A wystarczyłby internet
Też miałam taki okres w życiu, kiedy chciałam wszystkie mieć odwrotnie niż miałam.
Dzieci nie chcą odstawać od reszty. Gdy byłam w wieku przedszkolnym denerwowały mnie komentarze odnośnie moich długich rzęs i też je sobie wyrywałam. Wydawało mi się, że to nie zaletą, a coś dziwnego.
Moja koleżanka robiła podobnie, specjalnie niszczyła sobie włosy, by mieć ich mniej. Zgadnijcie co? Bardzo teraz tego żałuje hehe ;)