6 lat temu zmarła moja mama (rodzice nie są już ze sobą ponad 20 lat, nie utrzymywali ze sobą kontaktu. Ja mam teraz 26). Pomimo tego, że kocham mojego tatę, nie mogę zapomnieć momentu, jak go o tym poinformowałem. Zadzwonił do swojej kobiety i z uśmiechem na twarzy poinformował ją o tym, że moja mama nie żyje i mogą już wziąć ślub. Stałem dosłownie dwa kroki od niego.
Dodaj anonimowe wyznanie
W równie miły sposób moja matka poinformowała mnie o śmierci ojca. Pozbawionych empatii ludzi nie brakuje.
Nieczułych buców jebać prądem :)
Strasznie podłe
Rozumiem, że skoro 20 lat nie utrzymywali kontaktu to nie czuł jakichkolwiek więzi emocjonalnych ale mógł poinformować swoją kobietę jak autora by nie było w pobliżu:(
wydaje mi się, że to tak nie działa, gdy zginął mój pierwszy chłopak z którym nawet od długiego czasu nie utrzymywałam kontaktu to jednak zabolało, mimo, że każdy z nas miał już swoich partnerów i poszliśmy dawno temu w swoje strony.
Zależy od człowieka, nie trzeba rozpaczac ani udawać smutku.
Jak możesz kochać kogoś takiego. Nawet jak umarła moja babcia która łagodnie mówiąc nie była dla mnie za dobra, okazałem należny zmarłemu szacunek, uczestniczyłem w nabożeństwie itd. Jak ojciec może tak powiedzieć o matce swojego dziecka w dodatku tuż obok niego...
Zaraz, skoro nie byli razem to czemu nie mógł wziąć ślubu z inną kobietą? 🤔
Nie mogli wziąć ślubu kościelnego
@ZjadaczKsiążek dzięki, nie pomyślałabym o tym
Czemu pytanie 123niekreatywnie jest minusowane? To już pytania zadać nie można? Nie ma tu nic obraźliwego.
@nabogato - to przez emoji.
To zależy czemu się rozstali. Może go ex żona mocno skrzywdziła?
Nie zależnie od tego, czy ex zona go skrzywdziła, powinien zachować szacunek do żałoby syna
Syn powinien zachować szacunek do jego poglądów i koło się zamyka.
Do jego poglądów? Jeśli czyimś "poglądem" byłoby, że może przy mnie cieszyć się ze śmierci bliskiej mi osoby, uważane, że powinnam ten "pogląd" szanować byłoby absurdem
Jakikolwiek pogląd trzeba szanować lub nie trzeba żadnego. Nie można sobie wybierać co ktoś może myśleć a czego nie
A niech sobie myśli co chce. Nikt mu nie każe cierpieć po byłej partnerce. Ale jeśli kocha syna, w tak trudnej sytuacji jak śmierć matki powinien być dla niego wsparciem, a nie dokładać mu cierpienia
Ja czegoś takiego w ogóle nie rozumiem, jakie to przykre :( Wiadomo, że już nic specjalnie ich nie łączyło, ale jednak łączyło ich dziecko. Kiedyś pewnie się kochali, mieli razem syna i jak można się cieszyć ze śmierci kogoś z kim kiedyś miało się taką bliską relacje? Ze śmierci kobiety, która urodziła Ci syna? Ja np mam wielki sentyment do wszystkich moim „pierwszych miłości”. Kiedyś łączyło mnie coś wspaniałego z tymi ludźmi. Jak można być takim podłym? Mam nadzieje, że karma do niego wróci...
Ludzie, prawdopodobnie może chodzić o ślub kościelny. Mega źle zrobił. Może warto się zastanowić nad relacją autorze z ojcem?
Szanuj uczucia innych jesli chcesz, by i Twoje byly szanowane. Jesli nie utrzymywali ze soba kontaktu, znaczy ze zyli w nieprzyjazni, a jesli nieprzyjaciel stal mu na drodze do szczescia to poinformowal jak najszybciej swoja milosc, ze problemu juz nie ma.
Korona, by mu z głowy nie spadła, gdyby poinformował ją o tym minutę po zakończeniu spotkania z synem.
To jest po prostu okrutne okazywać radość ze śmierci matki przy jego dziecku, gdy jest jeszcze w szoku i żałobie.
No zgodze sie, nietaktowne... Mogl poczekac ;)
Ale ojciec właśnie nie uszanował uczuć swojego syna. Jeśli go kocha to przede wszystkim powinien go wspierać w tej bardzo trudnej sytuacji jaką jest śmierć bliskiej osoby. Nikt nie każe mu udawać smutku ani rozdzierać szat, ale trochę empatii dla najbliższej osoby której właśnie umarła matka by nie zaszkodziło