Wróciłam dzisiaj wcześniej z delegacji (miałam być dopiero po południu, a przyjechałam nad ranem). Zastałam mojego męża w łóżku z... Nie, nic, co teraz byście podejrzewali.
Spał z moim zdjęciem położonym na poduszce. Nie muszę chyba mówić, jak ciepło mi się zrobiło na sercu?
Dodaj anonimowe wyznanie
Dobrze że pod łóżkiem nie sprawdzałaś.
Ale super że wyszłaś za tego wariata.
Zdjęcie czyste, czy umazane?
Nawet jeśli umazane to i tak jej miło, że to o niej myślał
A co te moje zdjęcie tak się klei.
W drewnianej chałupie mego wuja Stefana którejś nocy zaczęło straszyć straszydło. Ciotki Peli nie było, albowiem wyturlała się o samym świcie do swej matki, która to gorsza była, niż ciotka Pela, a ludziska po wsi gadały, że matka ciotki Peli to sam diabeł, co wynurzył się z czeluści piekieł, by siać zamęt wśród wioskowej gawiedzi. Cóż mój wuj Stefan miał począć, kiedy ciotki nie było, nie miał kto straszydła z chałupy wypędzić. Tak to już było, że chałupy mego wuja nigdy przedtem żadna bestia nie raczyła odwiedzić, albowiem ciotka moja Pela samym swoim wyglądem straszyła bardziej, niż wszystkie upiory razem wzięte, a chrapanie jej tak straszliwe było, że cała wieś ze strachu każdej nocy drżała przekonana, że w przydomowym bagnisku mego wuja wylęgła się jaka bestia. Straszydło hulało sobie złośliwie w całej chałupie strasząc mego wuja dotkliwie, choć nie tak bardzo, jak ciotka Pela odziana w podomkę. Wuj Stefan wpadł więc na plan doskonały, wyciągnął z dna kulawej szafy ich zdjęcie ślubne, gdzie ropusza paszcza ciotki Peli zajmowała cały kadr i położył to zdjęcie na drewnianym klocku, który im robił za poduszkę. Jaką ulgę wuj Stefan odczuł, kiedy kolejnej nocy usłyszał tupanie straszydła, które zaczaiło się nad starym tapczanem i jak nie ryknęło z przerażenia, jak temu straszydłu sierść cała ze strachu wyliniała, tak wuj Stefan na dobre miał spokój ze straszydłami do czasu, kiedy do chałupy wróciła ciotka Pela. Jak mój wuj Stefan tym razem wrzasnął w panice na widok swej małżonki, tak zaczął w rozpaczy przywoływać straszydło, albowiem każda bestia była lepsza, niż ciotka Pela.
SiP 😂
Ja sypiam z koszulą męża jak go nie ma. Co w tym dziwnego?
Wam to może wypada. Ale jakbym ja spał w gorsecie mojej żony, to nie wiem.
Majer, ale gdzie leży problem? Śpij w czym chcesz, jak czujesz się w tym dobrze i żona pozwala. Chociaż gorsety nie są szczególnie wygodne na noc, polecam raczej się w niego wtulić.
Ja nie umiem zasnąć bez zapachu potu mojego faceta, więc gdy on jedzie w delegację, wygrzebuję jego przepoconą koszulkę i kładę na jego poduszce.
Ale czemu minusujecie odpowiedź nielubiepociagow. To przecież prawda, że gorsety nie są wygodne, a już szczególnie na noc