#VW3mv

Mam brata, kiedyś mieliśmy poprawne stosunki, jednak sporo się od tego czasu zmieniło. Brat jest w średnim wieku, teraz nie pracuje. Parę lat temu pracował u ojca w firmie, ale zrezygnował, ubzdurał sobie, że będzie zarabiał nie wychodząc z domu. Wyglądało to tak, że albo złapie zlecenie, albo nie. Jak wiadomo, brak stałych dochodów oznacza kłopoty.

Brat wynajmował kawalerkę, prowadził hulaszczy tryb życia - alkohol, narkotyki... Jak zobaczyłam, że przestaje nad tym panować, zgłosiłam rodzicom, że dzieje się z nim niedobrze. Próbowali mu pomóc, ale wszelką pomoc odrzucał, tylko z jednej korzystał bez ograniczeń... z pomocy finansowej. Próbowałam tłumaczyć rodzicom, aby tego nie robili, bo on nigdy nie wyjdzie na ludzi, jak będzie wiedział, że zawsze będzie miał tyłek uratowany, że cokolwiek by zrobił, to uzyska pomoc. W końcu zmądrzeli i przestali go finansować. I się zaczęło... szantaże, wyzwiska. Chłopak nadawał się na leczenie odwykowe w trybie pilnym, no ale nasz kraj taki piękny i jeżeli pacjent nie chce się leczyć, to go nie będą leczyć. A jak wiadomo, chory, uzależniony człowiek nie widzi w sobie problemu.

Czasami brat pojawia się w domu, ostatnio wynosi z niego różne przedmioty w celu sprzedaży w lombardzie. Zaczęłam bać się go wpuszczać do domu, bo nie wiadomo co mu przyjdzie do głowy... Przykre, że kiedyś to był normalny chłopak, a teraz patrzę na niego jak na robaka, który wyniszcza psychicznie cała rodzinę...
LaniaLania Odpowiedz

Z tego co mi wiadomo, w pewnym momencie można to juz zmusić do odwyku..

Poczytajcie sobie tym, zapytajcie w ośrodku uzależnień .

tramwajowe

@LaniaLania Można skierować na przymusowe leczenie.

LaniaLania

No jakoś tak :D tym bardziej ze to ktoś z rodziny

Feniks06

"Chłopak nadawał się na leczenie odwykowe w trybie pilnym, no ale nasz kraj taki piękny i jeżeli pacjent nie chce się leczyć, to go nie będą leczyć."

No tak... a jak zakaz handlu w niedziele wprowadzali to słyszałem: "nasz kraj taki piękny i ludzi do wolnych niedziel zmuszają"

No to jak z tą wolnością... to jak zmuszają to źle a jak nie zmuszają to też źle?

Oczywiście można kogoś wysłać na przymusowe leczenie tylko, że to trochę bez sensu. Z uzależnień nie da się wyleczyć dlatego, że ktoś Cię zmusił.

ZimnaFrytka Odpowiedz

Najlepszy sposób to ubezwłasnowolnienie i na odwyk

Zpoludniachlopak

Jest pełnoletni... Wbrew woli nie mogą go trzymać chyba że zostanie uznany za niepoczytalnego w co wątpię...

AmziToIzma

Myślę, że to zależy od choroby/uzależnienia. W mojej miejscowości była dziewczyna chora na anoreksję, była pełnoletnia, nie widziała problemu, nie chciała się leczyć, niszczyła się itd. Jej rodzice wnieśli sprawę do sądu, by ją ubezwłasnowolnić, argumentowali to tym, że jest chora, zagraża własnemu zdrowiu i życiu, i inne takie, w końcu, po długim czasie, dostali prawo do decydowania o jej leczeniu. Niestety dzieczyna nie chciała współpracować, była uparta i zmarła.

ZimnaFrytka

@Zpoludniachlopak
No właśnie po to jest ubezwłasnowolonienie, żeby rodzic jako opiekun ubezwłasnowolonionego mógł go zgłosić na odwyk, a po drugie służy zabezpieczeniu w sytuacji, gdy chłopak wynosi rzeczy z domu i je sprzedaje, żeby mieć na używki. Wtedy przedstawia się dokumenty i czynności prawne podjęte przez ubezwłasnowolnionego nie wywołują skutków prawnych.

Fredrica

Bardzo ciężko kogoś ubezwłasnowolnić. Poczytajcie sobie przepisy. Dobrze się mówi.

PaniMgr

Ubezwłasnowolnienie? Aby brać na niego odpowiedzialność do końca życia? Kto powiedział, że zmądrzeje?

ZimnaFrytka

Nikt nie powiedział, że taka osoba zmądrzeje, ale to bardzo dobre zabezpieczenie dla pozostałych członków rodziny przed m.in. długami, jakich może narobić taką osoba, żeby zdobyć dragi. Osoba uzbezwłasnowolniona jest bardzo ograniczona co do czynności jakie może wykonywać, więc nie może wziąć kredytu, czy chwilówki bez zgody opiekuna prawnego.
I może droga prawna nie jest zbyt prosta, ale w miarę dobry prawnik znający prawo cywilne bez problemu doprowadzi sprawę do końca i z pozytywnym postanowieniem sądu.

Feniks06

Zimnafrytka to tak nie działa. Oczywiście osoba ubezwłasnowolniona nie ma prawnej możliwości zawarcia umowy. Do tego momentu się zgadza. Ale to nie znaczy, że nie może wziąć kredytu. Może i to zrobi. Dlaczego? Ano dlatego, że jeśli sama nie okaże się wobec banku informacją o ubezwłasnowolnieniu to bank o tym nie będzie miał pojęcia bo nie jest prowadzony rejestr osób ubezwłasnowolnionych. Jedyna różnica jest taka, że skoro umowa nie ma skutków prawnych to znaczy, że osoba biorąca kredyt nie będzie miała kosztów prowizji, marży, odsetek itd. Ale otrzymaną kwotę będzie musiała zwrócić tak czy tak w całości. A skoro narkoman przewali tą kasę na narkotyki to nie będzie miał z czego zwrócić więc tak czy tak będzie dłużnikiem.

Aleks96 Odpowiedz

Jeśli człowiek nie chce się leczyć, nie widzi że ma problem to przymusowy odwyk nic tu nie da. Pierwszym etapem jest przyznanie się przed samym sobą że ma się problem i potrzebna jest pomoc.

hatesmog

Dokładnie, jeśli mam prawo lubić niebieski, to mam prawo sobie uciąć rękę. Albo moje ciało i umysł należy do mnie, albo nie. Nie może należeć "trochę".

Karolado

Hatesmog mam nadzieje, ze popierasz tez aborcje. (Szczerą)

hatesmog

Tak, popieram aborcję.
W ogóle nie widzę powodu, dla którego miałaby być zakazana, kiedy ten zlepek komórek nie ma nawet układu nerwowego xd

PurpleLila Odpowiedz

Akurat dobrze, ze nie chcą leczyć nikogo bez jego woli. To przykre by taka osoba, która chce prowadzic destrukcyjny tryb życia, zabierała miejsce tym, którzy naprawdę chcą się leczyć i poprawić. Szkoda też by zabierała czas lekarzom.

hatesmog

No i dlaczego mielibyśmy ograniczać komuś wolność? Nie żyjemy już w czasach, gdzie im więcej zdrowych ludzi, tym lepiej.

hatesmog

Dokładnie, wergil. Dogadalibyśmy/łybyśmy się, podejrzewam :P

charade Odpowiedz

Minus za "no ale taki ten nasz kraj piękny i jeżeli pacjent nie chce się leczyć, to go nie będą leczyć". Nie wiesz nic a nic o leczeniu uzależnień. Jak człowiek się nie chce leczyć i nie widzi problemu, to nie ma mocnego, który by go uzdrowił. No nie ma. Akurat w uzależnieniach chęć zmiany to podstawa, więc nie obrażaj mojego kraju i głupio nie ironizuj, bo wychodzisz na barana :)

bazienka Odpowiedz

- spytaj rodzicow, jak dlugo beda mu jeszcze sponsorowac dragi?
- nie wpuszczaj do siebie, nawet blagajacego pod drzwiami
- najlepiej ogolnie zerwij kontakt
- poszukaj mozliwosci sadownego nakazu leczenia

Anon19900508 Odpowiedz

Wolność Tomku w swoim domku, jak ktoś chce się zaćpać to powinien mieć do tego prawo.

tramwajowe Odpowiedz

Jestem bardzo ciekawy co w tym wyznaniu oznacza 'w średnim wieku'.

Lupe Odpowiedz

Znam to niestety... notoryczne okradanie, wnoszenie rzeczy z domu, wyzwiska, narkotyki, policja, sprawy w sądzie....mój niestety jako bezrobotny pasożyt siedział na garnuszku mamusi, której też się nie przetrwało, do 27 roku życia.... ja dla porównania mając 21 całkowicie się usamodzielnilam-zarabialam na siebie, płaciła za wynajem mieszkania i jednocześnie studiowałem dziennie. Mój brat całe szczęście znalazł dziewczynę która go ogarnęła trochę i już jest lepiej. Mimo to pozostałości z przeszłości zostały i wiem że nie zaprosze go do siebie bo boję się że mnie okradnie, pieniędzy nie pozycze bo nie odda... staram się trzymać od niego z dala...

Lupe

Sorry za błędy:( slownik:(

Lunathiel Odpowiedz

Akurat zmuszanie do odwyku częściej szkodzi niż pomaga, bo tylko przedłuża okres spadania na dno i "kręcenia się w kółko" w mechanizmie uzależnienia. I dziwię się, że tyle osób tutaj twierdzi, że "ubezwłasnowolnienie to najlepszy sposób". Nie rozumiem, jaki sens mają próby zmuszania dorosłego człowieka do czegokolwiek? Dopóki on sam nie zechce poprawić swojej sytuacji życiowej, to tego nie zrobi. A wy, zamiast na siłę go "leczyć" i dawać mu hajs na załatanie dziur, po prostu przestańcie się z nim kontaktować i wpuszczać go do domu (skoro kradnie to chyba logiczne?). Oczywiście rozumiem, że kochacie go i wciąż jesteście dla niego cierpliwi (to bardzo dobrze, bo takie osoby potrzebują tego najbardziej!), ale w takim przypadku jedyną realną pomocą byłaby może praca, w której będzie chciał zostać. Bądź jakaś inna perspektywa na przyszłość, dla której miałby się po co starać.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie